Moze mnie zlinczujecie za ten post, ale jednak go napisze:
Podejrzewam, ze wiekszosc z Was to dosc mlode kobiety z dosc krotkim starzem malzenskim. I tylko to tlumaczy Wasza naiwna wiare w idealy, i Wasza pewnosc co byscie zrobily "gdyby". Oby Was zycie nie postawilo przed ciezka proba! Ale im bardziej bedziecie pewne, tym ryzyko proby jest wieksze! Tak pokazuje poprostu doswiadczenie. Nie tylko moje ale olbrzymiej wiekszosci doswiadczonych zyciowo (nie chodzi o zdradzone) kobiet. Niestety, statystyczznie podchodza do tematu, to ponad polowa forumowiczek, ktore ten temat tu przeczytaly, predzej czy pozniej wspomni to, co tu zostalo napisane pod wplywem wlasnie gorzkiego doswiadczenia. Pytanie na kogo padnie?;-)Nie zycze nikomu. A przede wszystkim sobie. Jednak przekonana jestem, ze nie jestem w grupie wysokiego ryzyka.