Truskawa - Aby tak go nakryc, ze nie mogl by sie tego wyprzec to musialaby go zlapac z nia w lozku. A na to nie ma szans. Watpie, aby tez publicznie ryzykowal jakiekolwiek intymne gesty - chyba ze jest bezmozgiem! Wszystko inne obroci w niewinne spotkanie. I kto wyjdzie na idiote? Ona! A zwiazek ma przekreslony jak w banku. Tu nie chodzi o to jak zniszczyc zwiazek, tylko jak facetowi dac lekcje, ktora zapamieta. Nie jest powiedziane, ze z tego zwiazku juz nic nie bedzie. Wszystko to kwestia uczuc, checi i metod postepowania. Natomiast postepujac niewpasciwie mozna spalic za soba mosty - a nie warto! Chociazby po to aby moc po rozstaniu utrzymywac normalne stosunki - ze wzgledu na dziecko. I moc zawsze isc na spotkanie z nim z podniesiona glowa. Majac wspolne dziecko nie urywa sie kontaku. Rozstanie nie oznacza, ze wiecej nie bedzie sie musialo sobie spojrzec w oczy. Dla dobra dziecka trzeba wlozyc w buty ambicje i zadry i starac sie aby kontakty bylu normalne. Moi rodzice do dzis sa przyjaciolmi, choc od rozwodu minelo juz prawie 25 lat i oboje sa w nowych zwiazkach. Im starsza jestem tym bardziej to doceniam. Nawet teraz nie mam problu, ktorych dziadkow mam zaprosic - zapraszam wszystkich na raz! I sie swietnie bawimy. Teraz Misia tez z tego korzysta. Nie wyobrazam sobie nawet musiec balansowac miedzy jednym a drugim rodzicem. Teraz jestem macocha 3 prawie juz doroslych dzieci. Kiedy byly mlodsze, na poczatku naszego zwiazku to wlasnie ja walczylam o to, aby moj m unormowal kontakty ze swoja byla. I na szczescie to sie w miare udalo. Dzis dzieci nie maja problemu w czasie rodzinnych imprez - spotykamy sie wszyscy razem. Takie relacje rozwiedzionych rodzicow ulatwiaja zycie dzieciom na dluuuugie lata. Im i ich dzieciom tez! Takze trzeba myslec zawczasu o tym, aby miec mozliwosc na takie kontakty. A najczesciej wygrywa ten, kto wychodzi ze zwiazku z klasa!