reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Osmiorniczko kifisi witamy
Strachu nigdy nie da się pozbyć ale warto probowac. Ja po wielu stratach mam 2 wspaniałe córki
Pozdrawiam was wszystkie moje kochane. Czytam was codziennie ale zaduzo sie dzieje narazie i nie daje rady wszystkich obskoczyc.
Ale nieustannie za Was Zaciskam kciuki zebyscie się doczekaly swoich cudow
 
reklama
Edyta byliśmy w Solcu Kujaw., a do Rogowa zamierzamy wstąpić następnym razem bo mamy po drodze do moich rodziców.
MisiaMonisia no tak mecze ponad wszystko;-) Może postaraj się jakoś w przerwie go skusić:tak: &&&&&&& żeby mimo opornej materii się udało;-)

Ośmiorniczka, Kifsi witajcie! Przykro mi, że do nas dołączacie, zapalam dla Aniołków
[*]
[*] Trzeba wierzyć, że następnym razem będzie inaczej, za co trzymam kciuki&&& Strach pozostanie już zawsze, na każdym etapie, ale skoro walczymy o nasze maluszki to musimy być silne!!! Trzymajcie się dziewczyny!!!

MashaFre ja wszędzie widzę ciężarne kobiety. W niedzielę jak wychodziłam z kościoła aż 4 mnie otoczyły:-) i myśli dlaczego ja nie mogę zajść w ciążę. Ale po chwili pomyślałam dokładnie to co mówił Twój mąż. Każdy ma swoje problemy, dźwiga swój krzyż, nie ma sensu zazdrościć, oceniać, trzeba się ogarnąć i iść do przodu z wiarą i nadzieją na happy end:-)

Doris kciuki za wizytę&&&&&&&&&&&&&&&&&

U mnie oczekiwana I krecha, @ chyba się rozkręca. Wczoraj załamka, bo czułam, że nic z tego nie będzie, dziś rezygnacja. Już nie chce mi się myśleć co ze mną nie tak:confused: Poprzednie dwie ciąże bez problemu, a teraz pół roku i dupa. Mam wrażenie, że nigdy się nie uda. Wiem, wiem mówiłam, że nie będę narzekać, także sama się walnę wirtualnym młotkiem w głowę;-) i pewnie jutro się ogarnę. Oczywiście jeśli macie ochotę możecie dorzucić i swoje młotki, przyjmę każdy cios:cool2:


Pozdrawiam i trzymam kciuki za was wszystkie&&&&&&&&&&&&&
 
Naala, domyślam się co czujesz. Chciałybyśmy JUŻ, ZARAZ, NATYCHMIAST !!! Szczerze mówiąc ja już po pierwszym nieudanym cyklu schizowałam, więc uważam, że i tak jesteś dzielna :tak: wszem i wobec wiadomo, że stres i nerwy nie pomagają, tylko jak tu się nie denerwować... :baffled:? A miesiąc dopieszczania Naala był?
Nie wiem czy wiesz, ale motto naszego forum brzmi: dopóki nie ma @, jest nadzieja :tak:;-) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Doris, jak wizyta?
 
Witajcie
wrocilam z.wizyty u mojego gina. Jak widac w szpitalu gdzie mialam robione usg kilka dni temu nie przylozyli sie do badania wcale bo NIE JEST DOBRZE !!!!!
Na prawym jajniku mam 5 cm torbiel, najgorsze jest to ze jest z jakims gestym czyms w srodku, bo gdyby byla z plynem o konsystencji wody to nie byloby problemu. Dostalam 1 opakowanie tabletek anty, bo raczej nic sie nie da z nia.zrobic ale lekarz sprobuje, normalnie.leczy sie 3 miesiaczna kuracja antykoncepcyjna ale u mnie wlasnie przez to.ze jest tam cos gestego to lekarz mowi ze raczej nie pomoze. Tabsy mam brac od pierwszego dnia kolejnego cyklu. Potem kontrolne usg i jesli sie nie.zmniejszy to operacja laparoskopowa. Do tego mam jeszcze jakas pozostaolosc w macicy ktora moze byc reztka po poronieniu, ale nie.jest to.skrzep tylko raczej plyn i to prawdpodobnie.wyleci z nastepna miesiaczka. Najwiekszy problem z ta torbiela bo n nrazie do konca wakacji o staraniach moge zapomniec. Nawet jak sie obedzie bez laparoskopowej operacji to i tak histeroskopia mnie czeka zeby sprawdzic macice.
 
Doris, no niezbyt dobre te wieści w kontekście letnich staranek, ale nie ma tego złego... lepiej, że to wyszło teraz niż jak byś zafasolkowała. Trzymam kciuki, żeby kuracja tabletkowa podziałała &&&&&&&&&&&&&&&& a histeroskopię miałam i to nic strasznego - nie powinna już opóźnić starań:happy2: Głowa do góry :happy2:
 
Czesc dziewczyny

Doria ja rowniez trzymam kciuki zeby tabletki pomogly.

Naala nie ma sie co zalamywac, zobaczysz na kazdego bedzie pora, pamietam jak ja myslalam ze pewnie nigdy sie nie uda, i obiecalismy sobie z mezem ze jak za 3 razem zajde w ciaze i sie nie uda to damy sobie spokoj ze staraniami i moze samo wyjdzie.

Dla nowych aniolkowych mam [*] trzymajcie sie i nie traccie nadzieji !

Ja po kontroli juz prawie 25t
Synio 29cm i 675g. Ptzestrzegam diety dla cukrzycy ciazowej ale cukier szaleje jak glupi... w piatek kontrola u diabetologa.
Zobaczymy...
 
Hej Dziewczyny :happy2:

Wracam po weselu i krótkich wakacjach. Czytałam forum, starałam się nadrobić, ale w efekcie wszystko mi się pomieszało co kto :sorry:
Impreza była całkiem fajna :-). Spodziewałam się totalnej klapy- koleżanka organizowała wszystko tylko 3 tygodnie. Pomysł wpadł jej do głowy ot tak i powoli coś tam gmerała. Oczywiście tydzień przed weselem wynikły same problemy- sukienkę krawiec źle uszył, fryzjerka była nie taka, na zapowiedzi nie zdążyli dać... Ostatecznie na szczęście wszystko się dobrze skończyło :happy2:. Towarzystwo było trochę drewniane. Przyszli głównie popić i pogadać (w sumie bardziej schlać się niż popić). To już my z mężem więcej tańczyliśmy i wykazywaliśmy większe zainteresowanie atrakcjami niż reszta. A było na co popatrzeć, bo i pierwszego tańca zdążyli się nauczyć, i tort był zjawiskowy, i puszczaliśmy lampiony na wodę, nawet była foto-budka do robienia śmiesznych zdjęć :-). Padłam o drugiej w nocy. Aż się dziwiłam, że tak długo wytrzymałam :happy2:. Rano wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do Karpacza. Mieliśmy wykupioną opcję z trzema posiłkami, za każdym razem stół szwedzki z samymi pysznościami :-p. Nażarłam się tam za wszystkie czasy !!! :-) Aż boję się wchodzić na wagę.... :szok: Pierwszego dnia poszliśmy z mężem na miasto. Drogę powrotną oczywiście wybrał "na skróty" :baffled:. Ja w adidaskach z bieżnikiem zerowym a tu przyszło nam wspinaczki po kamorach odczyniać :no:. Jeszcze z tym brzuchem rosnącym... Skończyło się na tym, że w samych skarpetkach wchodziłam na skały, żeby się nie poślizgnąć :no:. Dobrze, że nic się nie stało... Natomiast dzięki temu cały pobyt miałam mega zakwasy na łydkach i już właściwie nigdzie nie chodziliśmy. Tylko małe wypadziki 1 km w jedną stronę robiliśmy. Na basenie się wybyczyłam, przynajmniej raz dziennie moczenie kupra :-). Zdecydowanie dobrze mi to zrobiło :happy2:. Aż nie chciało się wracać...
Tak się dobrze złożyło, że teściowie akurat wyjechali na tydzień zaraz przed naszym przyjazdem, więc mamy trochę spokoju :tak:. Co prawda robienie obiadu dzisiaj mnie wykończyło, ale mam nadzieję, że jutro będzie już tylko odgrzewany...
Trochę się martwię przed następną wizytą u gin... W górach dosyć często leciała mi krew z nosa :confused: A wczoraj miałam silny ból brzucha w okolicy pępka, trwający około pół godziny, jakby kłujący... Wydaje mi się, że ten ból mógł być pochodzenia jelitowego... Może dopiero ze mnie wychodzi to, co wepchnęłam w siebie w Karpaczu :sorry:. Mam nadzieję, że to nic groźnego... No i od powrotu jestem strasznie osłabiona. Nie wiem, czy ten wyjazd mnie tak wykończył... :confused:

Jeżeli chodzi o przerośnięte wędzidełko (chodzi o Twojego synusia Tekla tak? Nie wiem, czy mi się nie pomieszało :sorry:), to z tego co wiem, do podcięcia potrzebna jest bardzo dobra współpraca z dzieckiem, bo zabieg przeprowadza się w znieczuleniu miejscowym. Dodatkowo podcięte wędzidełko lubi odrastać, więc warto iść do kogoś, kto robi ten zabieg bardzo często. Jeżeli dzieciątko daje radę pić z butelki, to chyba nie ma wskazań, żeby przeprowadzać zabieg... Z drugiej strony taki uwiązany język inaczej pracuje i jama ustna inaczej się rozwija... Musisz najlepiej iść do pediatry lub pedodonty i on Ci poradzi, co będzie najlepszym rozwiązaniem.
 
Doris 3maj się jakoś, wcinaj tabletki i niech ta torbiel zniknie i wszystko w środku ładnie wygląda żeby nowy lokator miał się tam jak najlepiej!

Dziewczynki trzymajcie kciuki. Jutro pierwsza wizyta u gin z Groszkowym. Boję się i cieszę równocześnie...już bym chciała jutro, mimo wszystko :tak:
 
reklama
Dziewczyny
Ja juz nie wiem co mam o tym myslec i co robic. sorrki za bledy ale pisze z telefonu bo jestem w pracy
Przeczytalam setki stron i opinii na temat torbieli jajnika i jest napisane ze nie sa one przeciwskazaniem do ciazy. Owszem czasem moga utrudniac zajscie w ciaze ale nie sa przeciwskazaniem. Z reguly kobiety dowiaduja sie o torbielach wlasnie jak zajda w ciaze i maja pierwsze usg. Niektorzy lekarze wrecz mowia ze ciaza leczy torbiele bo powstaja one na skutek zmian hormonalnych i dlatego proponuja ciaze jako forme leczenia torbieli. A mi gin kazal sie zabezpieczac teraz mechanicznie do @ a potem miesiac brac tabsy anty. I nie wiem co o tym myslec i co robic.
 
Do góry