reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Jivka W przypadku dużych firm - też ZUS przekazuje pieniądze na wypłatę w wysokości podstawy wynagrodzenia, a dodatkowe prowizje/premie jeśli są niezależne od absencji pracodawca płaci z własnej kieszeni.
 
reklama
@Jivka W przypadku dużych firm - też ZUS przekazuje pieniądze na wypłatę w wysokości podstawy wynagrodzenia, a dodatkowe prowizje/premie jeśli są niezależne od absencji pracodawca płaci z własnej kieszeni.
Mi ZUS nie płaci tylko rozlicza się z pracodawcą. Ja dostaję jeden przelew od pracodawcy, dlatego w kwestii premii pewna jestem tylko tego co napisałam wcześniej.
 
O matko, nie wiedziałam. Nie ma na pewno 20 osób, ledwo ponad 10 os. Czyli ZUS nie bierze pod uwagę tego co na przelewie miałam od pracodawcy (podstawa+prowizja) tylko wypłaca podstawę? Bo prowizję to tak jak pisałam wcześniej, tylko za wypracowane dni.
Bo my czytając różne przepisy z moim Mężem rozumielismy to tak, że skoro dostaje to jednym przelewem, jako wynagrodzenie za dany miesiąc to średnia będzie liczona z tego, co wplywalo rzeczywiście na konto.
Nooooo! Czyli dobrze to zrozumiałam.
Mam jakieś zaćmienia umysłu ostatnio. Ale jednak dobrze to interpretowalismy. Pytanie teraz czy to, że mamy malutka firmę, która nie zatrudnia 20 os, czegoś nie zmienia....

Już widzę że @witch84 wszystko wyjaśniła ;) niestety kwestia premii jest śliska i często jest tak ze pracodawca unika płacenia jej pracownikom podczas l4. U mnie niestety tak było i zus mimo braku regulacji w regulaminie, stwierdził że pracodawca ma prawo tego nie płacić i nie wliczac do chorobowego. Jest to głupota bo na codzień płaci od tego składki. Mało tego - jakby skończyła mi się umowa to zus płaciłby mi od całości chorobowe, a tak byłam 200-300 zł w plecy co miesiąc....
 
Witajcie dziewczyny. Jestem w trakcie starań o dzidzie. Dziś mam 16dc.
W maju straciłam ciąże, już czwartą. Przy trzech poprzednich poronieniach mój cykl wracał do normy po pierwszej @ po poronieniu, natomiast po ostatniej stracie moje cykle zwariowały. To już 5 miesięcy i zastanawiam się kiedy wróci do normy. Mam ciągle plamienia niemalże od @ do @. Zawsze miałam objawy owulacji, a teraz nic. Nie wiem czy w ogóle ją mam. W obecnym cyklu zaczęłam brać inozytol i widzę poprawę. Plamienia jakby ustąpiły, ale nadal nie wiem czy miałam owulacje. Niby w 13dc miałam ból, który od zawsze był dla mnie bólem owulacyjnym, ale 3 testy trzech różnych firm były negatywne (tzn. na jednym pasek był minimalnie jaśniejszy od paska kontrolnego). Testy robię od 9dc. W 12 i 13 dc kreski kontrolne ciemniały, a od 14 dc już są jasniejsze, więc nie miem co myśleć.
Chciałam się dowiedzieć czy któraś z Was miała podobną sytuację, że potrzebowała kilku miesięcy, żeby cykl wrócił do normy.
Wiek pewnie też robi swoje, mam 35 lat i zapewne potrzeba mi już więcej czasu, jednak przy poprzednich stratach 2 lata temu wszystko wracało do normy bardzo szybko, a teraz od pięciu miesięcy jestem w zawieszeniu.
Pozdrawiam was wszystkie i życzę miłego dnia.
Kochana ja walczę od stycznia z cyklami. Dopiero teraz jak do ovarinu (preparat podobny do tego który stosujesz) zaczęłam brać cyclodynon, to jestem po dwóch regularnych cyklach i ten też wygląda na regularny. Zobaczymy co będzie w kolejnych cyklach gdy odstawię cyclodynon. Oba leki poleciła mi ginka, cyclodynon po tym jak zatrzymała mi się miesiączka i trzeba było wywołać ją luteiną.
 
Dziewczyny, ja poroniłam w grudniu 2018, za chwile będzie równy rok... 25 października urodziłam córeczkę, okruszek z wagą 3050g [emoji5] mimo tego stresu przez 9 miesięcy czy na pewno się uda, naprawdę warto walczyć. Wierze, że każda z was będzie mogła tu kiedyś napisać podobny post [emoji4]
Adjustments.JPG
 
Super, gratulacje. Właśnie takie wieści dają nadzieję [emoji846]
Dziewczyny, ja poroniłam w grudniu 2018, za chwile będzie równy rok... 25 października urodziłam córeczkę, okruszek z wagą 3050g [emoji5] mimo tego stresu przez 9 miesięcy czy na pewno się uda, naprawdę warto walczyć. Wierze, że każda z was będzie mogła tu kiedyś napisać podobny post [emoji4] Zobacz załącznik 1043075
 
Gratuluję :* zdrówka dla Was
Dziewczyny, ja poroniłam w grudniu 2018, za chwile będzie równy rok... 25 października urodziłam córeczkę, okruszek z wagą 3050g [emoji5] mimo tego stresu przez 9 miesięcy czy na pewno się uda, naprawdę warto walczyć. Wierze, że każda z was będzie mogła tu kiedyś napisać podobny post [emoji4] Zobacz załącznik 1043075
 
reklama
Do góry