reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Myśle ze względy ekonomiczne i statystyki. Niemniej wierze ze są lekarze, którzy potrafią zachować się inaczej, i z tego co dziewczyny powyżej pisały rzeczywiście tacy są. Sa tacy, którzy początkującej staraczce każą przyjsc za rok jak się nie uda bez względu na wiek i nawet monitoringu nie zrobią (bo takie są statystyki i praktyka), są tacy którzy zrobią, ba, nawet sami zleca jakieś podstawowe badania, żeby wiedzieć na czym sie stoi już na początku.
Zanim zaczęłam starać się o ciążę, to chodziłam do lekarzy i pytałam o badania. Niektórzy mówili, że nic nie trzeba, głównie ginekolodzy, internista zalecił badanie krwi i tyle w sumie.
 
reklama
Tak mówią, bo tak się przyjęło, ze diagnostyka przy poronieniach nawykowych, czyli >= 3. Okrutne to względem kobiet, bo to co muszą przechodzić psychicznie, żeby ktos się w końcu nimi zajął i pomógł jest straszne, samo zdarzenie jest po prostu dla nich statystyką [emoji17]
To prawda mówił mi o przyjętym działaniu w Polsce tak jak w Anglii po 2 poronieniach, wspominal też o schemacie amerykańskim czyli po 3 poronieniach.
 
Zanim zaczęłam starać się o ciążę, to chodziłam do lekarzy i pytałam o badania. Niektórzy mówili, że nic nie trzeba, głównie ginekolodzy, internista zalecił badanie krwi i tyle w sumie.

Moja ginekolog jak jeszcze nie planowałam ciąży i byłam na antykoncepcji chciała już wtedy ode mnie mieć wyniki badań żeby wiedziec co się dzieje w organizmie i jak zmienię zdanie, żeby było wiadomo co i jak. Od zawsze chciała wiedzieć wszystko. I w sumie to mnie to cieszy.
 
Mój lekarz po pierwszym poronieniu powiedział, że zależy ode mnie czy chce się zbadać. Jak chce to on wszystko mi rozpisze . Jakie badania i kiedy. Mówił, że jest tego dużo i praktyka jest, że po jednej stracie on nie zaleca ale to zależy ode mnie. Ale taki lekarz to tylko prywatnie. Nie zdążyłam prawie żadnych badań zrobić bo zaszłam od razu w kolejną ciążę. Córka skończyła trzy miesiące :)
Też byłam prywatnie, 300zl zostawiłam i też powiedział, że jak bardzo chce badania to mogę zrobić ale on zleca po 2poronieniu😕 w sumie co za różnica czy on zleci czy sama pojde i tak w Polsce za wszystko trzeba płacić. Jeszcze w tym roku rząd wywalil leczenie niepłodności z Narodowego Programu Zdrowia, a potem wielce zaskoczeni są, że coraz mniej dzieci się rodzi.
 
Moja ginekolog jak jeszcze nie planowałam ciąży i byłam na antykoncepcji chciała już wtedy ode mnie mieć wyniki badań żeby wiedziec co się dzieje w organizmie i jak zmienię zdanie, żeby było wiadomo co i jak. Od zawsze chciała wiedzieć wszystko. I w sumie to mnie to cieszy.
Jakie badania robiłaś przed staraniami? Mi zlecicli tylko tarczycę i prolaktyne, tyle ile się dało na nfz.
 
Dziewczyny zaczęłam ostatnio analizować tą moją ciążę bo w maju chciałabym podejść do kolejnego transferu i w sumie to doszłam do wniosku że nadal nie wiem na czym stoję... głównie przez 'fantastyczną' diagnozę w szpitalu... pęcherzyka nie było w macicy, nie było go też w jajowodzie, w sumie nie wiadomo gdzie był... może jakby poczekali jeszcze chwile albo chociaż zrobili usg przed samym zabiegiem to coś by wyszło...nie wiadomo w sumie jak mnie kwalifikować bo poronienie niby było ale nie wiadomo skąd...trombofilia i zespół antyfos. wyszedł ale czy to miało bezpośredni wpływ skoro nawet pęcherzyka nikt się nie dopatrzył mimo że beta wzrosła do 1800 i był to 7/8tc...
Staram się znaleźć powód całej tej sytuacji, jasne czeka mnie trochę badań (histeroskopia, nk, hormony) ale czytając wasze historie, gdzie mimo tragedii jaką było poronienie słyszałyście już serduszko, albo przynajmniej było wiadomo że jest puste jajo, u mnie w sumie nie wiadomo nic i to mnie męczy i stawia pod znakiem zapytania dalsze starania...
 
Jakie badania robiłaś przed staraniami? Mi zlecicli tylko tarczycę i prolaktyne, tyle ile się dało na nfz.

Przed staraniami to ja tylko profilaktycznie sama tarczyce badam, ale jak podjęliśmy decyzje to poleciały wszystkie podstawowe hormony, LH, FSH, progesteron, estradiol, AMH, prolaktyna no i witamina D i szczerze mówiąc nie pamietam więcej. Żadnej wielkiej diagnostyki nie robiliśmy, tylko te podstawowe sprawy, bo aż tak długo to się jeszcze nie staramy, w marcu dojdzie nam jeszcze badanie nasienia i zobaczymy co dalej. Ogólnie hormony ok, nie mam zbliżającej się menopauzy, owulacje występują, endo i pecherzyki są w porządku, jedynie z progiem się coś dzieje, bo plamie od momentu po owulacji (mimo, ze w 7dpo poziom jest ok), ale na to już biorę luteinę i jest w porządku. Ale ja wszystkie badania robiłam prywatnie.
 
reklama
Do góry