Serio, chciałaś się dobrowolnie zrzec chleba??

Ja bym w życiu nie oddała

pamiętam jak za czasów nastoletnich kombinowałam z dietami i ograniczałam chleb, to potem miałam takie fazy na niego, że cały mogłam zjeść. Generalnie tak jest ze wszystkim. Mam w szafce jakieś chipsy, czekolady i to leży tak długo, że w pewnym momencie sparwdzam datę ważności

ale jakbym sobie postanowiła, że nie jem chipsów albo czekolady, to w mig bym zeżarła wszystko, a tak to jakoś nie mam często potrzeby tam sięgać, ale w razie czego wiem, że jest. Chłopak się zawsze ze mnie śmieje, że kupuje tyle tego, on pięć razy swoje zdąży zjeść, a ja wciąż mam

ale już wystarczy, że sobie zabronię kupowania czegoś tam i już fiksuję