reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2022

Dzien dobry, u mnie wizyta o 10, od 5 jak codzien na nogach bo najstarszego busem do szkoly trzeba wyslac, mlodsze od razu tez wstaje wiec najpozniej 5.30 rozpoczynamy zawsze dzien. Przez to ta godzina 10 to mi sie jakas pozna wydaje 😂 choc zdaje sobie sprawe ze to "juz". Po 9 juz z domu wyjsc musze zeby jeszcze odebrac wczesniej wyniki z badan krwi. Trzymajcie kciuki zeby lekarz byl w miare przystepny, no i tak ogolnie. Ciekawe czy bede badana ginekologicznie 🤔 mam nadzieje ze nie 🙂
To widzę, ze nie tylko ja jestem taki ranny ptaszek 😅 Tak mi się poprzestawiało od kilku tygodni, ze punkt 5 wstaje i jestem wyspana za wszystkie czasy mimo, ze zawsze był ze mnie śpioch. Ja mam wizytę za chwile na 7:30 ale pamietam, ze jak byłam ostatnio na 10:30 to również dłużyło mi się za wszystkie czasy. Trzymam kciuki i oby nasze badania poszły gładko jak po maśle! ❤️❤️
 
reklama
Dzien dobry, u mnie wizyta o 10, od 5 jak codzien na nogach bo najstarszego busem do szkoly trzeba wyslac, mlodsze od razu tez wstaje wiec najpozniej 5.30 rozpoczynamy zawsze dzien. Przez to ta godzina 10 to mi sie jakas pozna wydaje 😂 choc zdaje sobie sprawe ze to "juz". Po 9 juz z domu wyjsc musze zeby jeszcze odebrac wczesniej wyniki z badan krwi. Trzymajcie kciuki zeby lekarz byl w miare przystepny, no i tak ogolnie. Ciekawe czy bede badana ginekologicznie 🤔 mam nadzieje ze nie 🙂
Jasne że trzymamy kciuki🤗 a jeśli chodzi o badanie gin, to moja do prenatalnych robi mi tylko usg. Nawet tętna płodu nie mierzy ...może za dwa tygodnie to zrobi, bo to będzie 11 tydzień rozpoczęty...bardzo jest ostrożna
 
Kurcze u mnie to nie prenatalne tylko wlasnie pierwsza wizyta na NFZ 🙈 z calkiem nienzanym mi lekarzem. Pierwsza (wczesniej mialam q raz prywatnie i 2 razy w szpitalu) bo 3 tyg temu mkalam chore dzieciaki i musialam przelozyc i nastepny termin mieli dopiero na teraz mimo ze to juz 12+3. Wczesniej w ciazy z synem trafialam zawsze na takich bucow na nfz ze doslownie nie wiem czy mowic teraz ze bylam prywatnie (zazwyczaj wtedy zaczynaja mnie traktowac pretensjonalnie ze czemu sobie pani prywatnie dalej nie chodzi) czy nie mowic o tym i wysluchac pretensji ze to juz ten tydzien i gdzie "pierwsza" wizyta. Naprawde niczym sie tak nie stresuje jak ochydnymi komentarzami lekarza ktore moga mnie spotkac bo z synem nie tak dawno przeszlam wiele niesympatycznych sytuacji a a ten moment nie stac mnie na chodzenie prywatnie bo wydatki na chorobe synka przerastaja dodatkowe mozliwosci finansowe na prywatne wizyty ginekologiczne 😏
 
Kurcze u mnie to nie prenatalne tylko wlasnie pierwsza wizyta na NFZ 🙈 z calkiem nienzanym mi lekarzem. Pierwsza (wczesniej mialam q raz prywatnie i 2 razy w szpitalu) bo 3 tyg temu mkalam chore dzieciaki i musialam przelozyc i nastepny termin mieli dopiero na teraz mimo ze to juz 12+3. Wczesniej w ciazy z synem trafialam zawsze na takich bucow na nfz ze doslownie nie wiem czy mowic teraz ze bylam prywatnie (zazwyczaj wtedy zaczynaja mnie traktowac pretensjonalnie ze czemu sobie pani prywatnie dalej nie chodzi) czy nie mowic o tym i wysluchac pretensji ze to juz ten tydzien i gdzie "pierwsza" wizyta. Naprawde niczym sie tak nie stresuje jak ochydnymi komentarzami lekarza ktore moga mnie spotkac bo z synem nie tak dawno przeszlam wiele niesympatycznych sytuacji a a ten moment nie stac mnie na chodzenie prywatnie bo wydatki na chorobe synka przerastaja dodatkowe mozliwosci finansowe na prywatne wizyty ginekologiczne 😏
Ja bym powiedziała że byłam na pierwszej prywatnie, bo akurat na szybko był termin i że chce kontynuować prowadzenie na NFZ bo mam taką sytuację życiową i prawo do wizyt z ubezpieczenia. Jak będzie się fochal to powiedz ze sobie na komentarze niczym nie zasłużyłaś i żeby ograniczył się w wypowiedziach do tego co niezbędne w zakresie ciąży...na spokojnie, z uśmiechem.. prosto w oczy bo inaczej nie dotrze 😁
 
Kurcze u mnie to nie prenatalne tylko wlasnie pierwsza wizyta na NFZ 🙈 z calkiem nienzanym mi lekarzem. Pierwsza (wczesniej mialam q raz prywatnie i 2 razy w szpitalu) bo 3 tyg temu mkalam chore dzieciaki i musialam przelozyc i nastepny termin mieli dopiero na teraz mimo ze to juz 12+3. Wczesniej w ciazy z synem trafialam zawsze na takich bucow na nfz ze doslownie nie wiem czy mowic teraz ze bylam prywatnie (zazwyczaj wtedy zaczynaja mnie traktowac pretensjonalnie ze czemu sobie pani prywatnie dalej nie chodzi) czy nie mowic o tym i wysluchac pretensji ze to juz ten tydzien i gdzie "pierwsza" wizyta. Naprawde niczym sie tak nie stresuje jak ochydnymi komentarzami lekarza ktore moga mnie spotkac bo z synem nie tak dawno przeszlam wiele niesympatycznych sytuacji a a ten moment nie stac mnie na chodzenie prywatnie bo wydatki na chorobe synka przerastaja dodatkowe mozliwosci finansowe na prywatne wizyty ginekologiczne 😏

Ja na Twoim miejscu odrazu pisała bym skargi na takich lekarzy! Wystarczająco czeka nas stresu przez to 9 miesięcy żeby jeszcze się użerać z jakimiś złośliwymi komentarzami... A zreszta skoro płacimy składki zdrowotne to niech nikogo nie interesuje nasz stan materialny ponieważ MAMY PRAWO a LEKARZE OBOWIĄZEK nas leczyć..
Nie przejmuj się, napewno będzie dobrze ❤️
 
Moja ciąża to pamiątka z wakacji w Kołobrzegu😉. Po prostu się nie zabezpieczaliśmy. Z poprzednim partnerem nie udało mi się przez 12 lat, choć byłam młodsza, zdrowsza...teoretycznie 😊 po tylu latach i tak nie wierzyłam że się uda więc nie było stresu😉 Przez tydzień jęczałam że to zaburzenia hormonalne 🙉 W głowie mi się nie mieściło że mogę zaciążyć. No stara i głupia 🤣 jak zrobiłam test ciążowy to mnie w ziemię wbiło ...milion myśli🤯 strach😱 radość🤩 za stara...bez doświadczenia...za chuda...macica dwurozna..to się nie uda....co ludzie powiedzą🙈 matko-sałatko😂
Hehe no to podwójne gratulacje, popatrz jakie to niesamowite, zrelaksowałas się na wakacjach i poszło ❤️❤️❤️cała reszta się ułoży ❤️❤️❤️
Ps. Ja też wakacyjną pamiątkę z Czarnego Lądu przywiozłam 🙈🙈🙈 z mężem się drocze, że będzie mały Mulatek🤣🤣🤣
 
reklama
Ja na Twoim miejscu odrazu pisała bym skargi na takich lekarzy! Wystarczająco czeka nas stresu przez to 9 miesięcy żeby jeszcze się użerać z jakimiś złośliwymi komentarzami... A zreszta skoro płacimy składki zdrowotne to niech nikogo nie interesuje nasz stan materialny ponieważ MAMY PRAWO a LEKARZE OBOWIĄZEK nas leczyć..
Nie przejmuj się, napewno będzie dobrze ❤️
Czasem trzeba na ostro. Kiedyś pojechałam z moim malutkim bratankiem na wizytę do laryngologa bo mu ciągle ropa z uszek leciała, a brat z bratowa akurat nie mogli. Dr oskarżyła moja rodzinę o zaniedbanie dziecka. Jakbym strzał w głowę dostała. To my jeździmy, urlopy bierzemy, dziadkowie co chwilę do pomocy żeby rodzice nie byli ciągle na opiece...regularne wizyty u niej, tj. specjalisty by się wydawało....Pół szpitala słyszało co miałam jej do powiedzenia. Kazałam w podskokach całą dokumentację skserować. Obiecałam że oddam to do biegłego żeby ocenił proces leczenia...od razu zdanie zmieniła...plątała się...ze niby źle zrozumiałam.. czerwieniła... W końcu skierowanie do szpitala dala...na do widzenia jeszcze wypisala recepte na summamed...w tabletkach ....dla dziecka co jeszcze butle piło...Jezu....myślałam że ja ukatrupie. Do bratowej zadzwoniłam. Biedna bardzo plakała. Ale poszukali innego specjalisty. W końcu ktoś zrobił posiew i założył dreny do uszu. Udało się to zwalczyć. Od tamtej pory nauczyłam się że do każdego buca w kitlu trzeba ostro, żeby wiedział że nie jest Bogiem i że nie jest od gadania i głupiego komentowania tylko od leczenia...nie mam teraz oporów powiedzieć co myślę, choć już nie reaguje tak nerwowo jak wtedy...
 
Do góry