W przypadku Nagi to i tak bez znaczenia, bo urodzi w styczniu, do maja jeszcze bedzie na umowie a potem umowa wygasa więc szef musiałby być naprawdę spoko a z tego co Nagi pisała to chyba nie do końca jest aż tak spoko.
Wszystko zależy też jakie się ma stanowisko - koleżanka pracowała w domu pogrzebowym jak zaszła w ciążę, ale miała na przykład spoko kierownictwo, umowę na czas nieokreślony i zapewnienie że spokojnie bedzie mogła wrócić - jej opłacało się zostać jeszcze miesiąc czy dwa w pracy i przeszkolić nowego pracownika.
Także wszystko zależy od okoliczności..