reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Styczniówki 2010 !!

Hej Mamuśki:-)
Melduję się, że u nas wszystko w porządku, ale niestety Belfast zasypało śniegiem i jest przez to totalny paraliż. Nawet internet kiepsko chodzi ( a ja nie mam cierpliwości do zamulonego netu) i jak mi się stronka otwiera w żółwim tempie to mi się wszystkiego odechciewa:sorry: Z drugiej strony jest to plus, bo mnie nigdzie nie nosi, a mam jak najwięcej odpoczywać ;-) Jakby była ładna pogoda to ciężko by z tym u mnie było ;-)
 
reklama
paula3 pisze:
zazdroszcze wam tych choinek. ja po pierwsze nie mam czasu teraz ubierac, a po drugie rodzice mnie nauczyli że ubiera się dzień przed wigilią albo nawet w dzień wigilii i teraz jakoś tak głupio mi ustawiać wcześniej jeszcze by sie do świąt opatrzyła.


jak pomyślę ile mnie jutro roboty czeka przy sprzątaniu,pieczeniu itp,to aż mnie skręca no i jeszcze o 5:30 muszę wstać,bo z samego rańca mam wizytę u diabetologa
idę spać. trzymajcie kciuki,żeby ta moja cukrzyca jednak okazała się nie być cukrzycą
U nas też ubiera się w wigilię dopiero. Ale że mamy sztuczną, to chyba już jutro trzeba będzie ją wydobyć z piwnicy i wykąpać, co by zakurzona nie była. ;)
No a poza tym trzymam kciuki za nie-cukrzycę.

roxeen pisze:
a mój D gra na pianinie i poprostu łzy mi ciekną strumieniami bo dzs powiedział ze gra dla dzidziolka i tak wyjątkowo pięknie gra że ehhh brak mi słow !!!
A Borcio tak fajnie sobie podskakuje
Mały reaguje bardzo na dzwięk pianina bo od początku ciązy slecze nad nim min godzine dziennie ( ucze się grać )
Mmmm... uwielbiam pianino. :) Szczególnie odkąd jestem w ciąży, mogłabym słuchać na okrągło. Mój mężo niestety nie gra, bo go w dzieciństwie skutecznie zniechęcili w ognisku muzycznym. :( Na szczęście nie porzucił muzyki całkiem i obecnie gra na gitarce, ale żeby dla małej coś zagrać to nie wpadł niestety. Ale jak to napisałaś, że Twój D gra dla dzidziolka, to aż się wzruszyłam, słodko, naprawdę. :)

Dobra, kobitki, ja też zmykam spać, bo jutro jeszcze na uczelnię na pół dnia muszę pojechać. Tak więc zajrzę chyba wieczorkiem dopiero do Was. Dobranoc!

edit:
Yay, suwaczek mi się przemienił już na 35 tydzień! ^^
 
no,ja nadrobiłam zaległości i przyszłam na trzecią zmianę...a tu już prawie nikogo nie ma...Nadarienne jest jeszcze aktywna ale się już pożegnała do jutra,więc nie wiem...
Kaja,zabij mnie ale nie mam pojęcia czemu te terminy są takie dziwne...mam jednak pewną teorię...w szpitalu używaliśmy również tych kółeczek,na których zaznaczone są dni miesiąca(na dużym) i tygodnie ciąży(na małym).Początek ciąży zawsze ustawiało się na pierwszym dniu ostatniej miesiączki.Długość cyklu nie ma tu znaczenia.Cała tajemnica polega na odczytaniu końca ciąży,czyli 40 tyg.Jedni za koniec ciąży uznają kreskę za 40tyg(czyli koniec 40 tyg),a inni patrzą na kreskę rozpoczęcia 40 tyg.Myślę,że każda widziała taki licznik kołowy i wiecie o czym mówię,w kwestii tych kresek...każdy tydzień ciąży ma dwie-początkową i końcową...myslę,że tu może być ten przysłowiowy pies pogrzebany :)
Ja miałam ostatnią @ 1 kwietnia i termin z OM miałam początkowo na 6.01 ale z usg w 14 tc na 4.01.Pierwsze usg w 12-14 tc koryguje datę porodu właśnie o długość cyklu bo określa dokładny wiek dziecka(ale tylko w tym początkowym stadium ciąży bo wszystkie dzieci w miarę równo rosną...od 14 tyg zaczynają się różnicowac we wzroście)
 
witam na nocno-porannej zmianie;-)
jakos dzis od 2 spac nie moge...zobaczymy kiedy mi sie zachce;-) poki co to straszliwie mi sie chce nalesnikow z jablkami i serkiem danio ale przeciez o tej porze nie bede ich robic.poczekam przynajmniej do 6.00:-)
Sandraq trzymam kciuki zeby jednak maz wrocil,w razie jakby cos to spedzimy wigilie na BB bo ja do mamy wybieram sie tylko na chwilke;-) jakos nie mam ochoty na spotkania rodzinne.wkurzaja mnie juz pytanai o to jak sie czuje,kiedy rodze,ile przytylam wiec tylko szybki opłatek i do domku:rofl2:

Agagsm
tez mi sie wydaje ze od bolu spojenia nikt nie urodzil a szkoda bo juz bym miala poród za soba;-) mnie ostatnio łapią ładne skurcze ale co z tego jak sa 4-5 i przechodza;-( ostatnio wieczorkiem mialam chyab 5 skurczy co 10 min,jak powiedzialam M to zaczal laatc po domu mowic ze on nie jest gotowy;-)a ja w smiech...i do wanny...i skurcze przeszły;-))ale sie usmialam z niego;-)
napiecia brzuszka tez mam dość czesto,czasem jest twardy jak skała ale po zmianie pozycji mija.

Dazka mamy dokładnie ten sam termin porodu.ja tez ostatnio @ mialam 6.04-boze,to juz cale wieki temu;-)zobaczymy która pierwsza sie rozpakuje;-) u mnei jaka w zegarku bo z OM termin na 11.01, gin wyliczyl na kartonowym kreciolki to samo i jeszcze USG do 13tc pokazywalo to samo,wiec innej mozliwosci nie ma;-)

Kaja10 ja tez ostatnio puchne a z wyproznianiem nie ma problemow....soli od miesiaca praktycznie nie uzywam...a nogi codziennie wieczorem jak balony...wczoraj nawet twarz mi spuchla ale to moze dlatego ze sobie poplakalam;-)

co do pobytu w szpitalu to ja sie strasznie boje a to dlatego ze kilka lat temu jak lezalam to zmarla przy mnie kobieta. bylo to strasznie traumatyczne przezycie szczegolnie ze widzialam jak ja wrzucaja (doslownie) do trumny.wiec teraz poprostu boje sie tam zostac na noc. mam nadzieje ze bede na tyle zajeta dzdiolkiem ze nie bede o tym pamietac.

ps. wlasnie dzis koncze 37tc i zaczynam 38!!!huraaaa...chyba zaraz M obudze na serduszkowanie a co;-)
 
Witam i ja :tak: Z nocno rannej zmiany :tak:
U mnie już pranie się robi, śniadanko zjedzone - kinder delice i banan:-p
Męża spakowałam do pracy, mamę też i S. pojechał mamę zawieźć, a ja siedzę sobie i patrzę co się tu działo przez weekend :tak:
Humor mam już ciut lepszy, chociaż wczoraj to miałam okropny dzień...
Płaczliwy od rana do nocy z przerwą na oglądanie zabawek w sklepie (jakaś godzina). Dziś wstałam i jest dobrze :tak: Może dlatego, bo jakoś myśli na bok odsunęłam i żadnej imprezy w okolicy nie było, nikt się nie wyzywał i nie bił :tak:W końcu!!!! :sorry:

Był już okres, że zgagi nie miałam, a teraz znowu się pojawiła :eek: A tak się cieszyłam...
Dzidziuś mój śpi, ale wczoraj szalał do samego mojego zaśnięcia...

Roxeen zaczęła mówić o tym ciśnieniu i dzięki temu ja zaczęłam kontrolować...
Dziś miałam 120/72, puls 82 jak się obudziłam..
A przed zaśnięciem miałam bardzo wysokie... 172 nie pamiętam na ile :-( Tylko, że jak się denerwuję, to zaraz mi skacze, a mama wczoraj była u brata i chciała, żebym brata przepraszała, bo focha ma na mnie (przez głupią żonę), bo powiedziałam tacie o tym, że robił klatkę dla szczura (nie ja, tylko S. powiedział, no ale to ja przecież)... Taka masakra przez to wyszła, że pojęcia nie macie... Mama chodzi płacze, mnie też się udzieliło, bo do cholery co to takiego?! :no:
Ma brat też do mnie żal o to, że napisałam mu smsa, że ma w pupie mamę i wszystko co się dzieje... A napisałam to po tym jak go prosiłam, żeby przyjechał do mamy, bo płacze od tygodnia,a on mi odp, że nie ma czasu na pierdy... Miałam prawo mu powiedzieć kilka słów.... To było ok 2 miesięcy temu, więc nie wiem co mu odbiło teraz i tym gadać... Pewnie ta jego głupia żona...
Brat na święta do nas nie przyjedzie, tak powiedziała wczoraj bratowa mamie...
Boli mnie to niesamowicie... Ale ja nie będę znowu robiła tego czego ona chce... Może brat zrozumie...

No to się powyżalałam od rana...

Dziś będę sama, muszę trochę prasowania nadrobić i kilka prań zrobić, bo uzbierało się... Muszę też pieczeń zrobić i bigos trochę pogotować jeszcze :tak:
I jak to zrobię, to będę sobie leżeć i się lenić ;-):-D

Miłego dnia Kochane Wam życzę!! :tak::*
Ciekawe co nam przyniesie ten świąteczny tydzień :tak::-D
 
a ja już nie śpię bo pół nocy bałam się że nie zdołam zebrać do rana wystarczającej ilości siuśków :-D:-D (dziś mam ostatnie- mam nadzieje- badanie). A że w nocy wstaję kilka razy i pozbywam się wszystkiego co mam ;-)to moje wątpliwości miały poważne podstawy.. Na szczęście udało się:-Dtylko że nie śpie od 5:18 a pójścia do laboratorium jeszcze mnóstwo czasu... Oj będę dziś potwornie głodna:-:)-:)-(

e_milcia- ehhh rodzinka :-(nie wiem czy też masz takie wrażenie, ale wydaje mi się że przed świętami zawsze wszystkie urazy wychodzą, a z cudownego przygotowania do tego super rodzinnego święta zostaje wspomnienie kłótni i nieporozumień. Powiem tylko że Twoi są niepoważni że doprowadzili Cię do takiego stanu i .. trzymaj się i nie daj się. Na szczęście teraz Twoją najważniejszą rodziną jest maluszek w brzuszku i mężuś:tak:
 
Witam porannie :-)
M pojechał do pracy, a ja nie mam spania :eek: Ale przynajmniej weekendzik nadrobiłam :-)
Super, że mamy kolejne dzieciaczki :-)
Ja dzisiaj wieczorkiem idę na ostatnią wizytę do ginki :szok: Zobaczymy, co ciekawego powie ... ostatnio skurcze co raz częstsze, brzuchol się napina i pobolewa, ale wszystko raczej delikatne, więc może mała nas na USG tylko straszyła grudniem, a tak naprawdę uda nam się włączyć do walki o styczniowe złoto :-p

Miłego poranka mamuśki ... ja jeszcze próbuję się zdrzemnąć, bo inaczej padnę przed wizytą :eek:
 
Tez mam taką sytuacje w te swieta.Mam dwie siostry ale na Wigilię do rodziców jedna nie przyjedzie spędzi je ze "swoją rodzina" jak to powiedziała.Śmiertelnie sie obraziła a poszło niestety o sprawy majątkowe i spadkowe, czyli o kasę.!:zawstydzona/y:
Czy to nie głupie ze zamiast spać i korzystać z ostatnich chwil to ja plączą sie po domu całymi nocami:wściekła/y:
 
O rany!! Dlaczego Wy nie śpicie??!! :-D

Wiecie z moim bratem to jest tak, że on robi, to co bratowa mu każe... Kiedyś np z dnia na dzień wprowadziła całe kanapki na kolację dla dziewczynek... Zawsze im kroili na małe kawałki, a jej coś nie spodobało w tym... Miała wyjazd w pracy, mama siedziała z dziewczynami i mama im szykowała kanapki... Tomek wrócił do domku jak jadły i w tym czasie zadzwoniła Ona i powiedziała, że T. ma zrobić zdjęcie kanapek, bo musi sprawdzić czy mama zastosowała się do jej zaleceń!! :eek:
Idiotka, inaczej tego nazwać nie można...
Tomek dla świętego spokoju zrobił to zdjęcie i wysłał...
To jest jedna - słabsza - z historii ...
Tomek nie jest mściwy, nie wypomina nigdy, ale Ona chodzi i mu gada i gada nad uchem non stop, jedzie nas równo... Tomek dla świętego spokoju zachowuje się jak zachowuje...
U nas w rodzinie nie może być zgody... Teraz Ela ma dobry kontakt z rodziną ze swojej strony, ale to już trwa jakieś 2 miesiące... Za tydzień, dwa zadzwoni i powie, że chce na rozmowę, bo ona już nie może znieść atmosfery, że T. jest taki i owaki, że nie wie jak mu tłumaczyć...
To jest trudne do zrozumienia!!
Mój brat jest dobrym człowiekiem!! Naprawdę dobrym!! Tylko za duży wpływ ma na niego żona, która niestety czuje się jak w raju jak COŚ się dzieje... :-(

Moja Bratowa potrzebuje pomocy specjalisty, ale niestety nie można jej tego powiedzieć... Bratu też nie, ale On o tym wie...

Trudne to wszystko... :-(

"...trawa znów będzie zielona, niebo rozbłyśnie milionem gwiazd..." Tak śpiewa jeden z polskich zespołów...
I tym się kieruję.... Wiem, że kiedyś wszystko się poukłada :tak:
Potrzeba tylko czasu!!

Ivi czas na szczęście szybko leci!! Niedługo sobie zjesz!! :tak:
A co do siusiania :tak: Też mam zawsze problem z tym, które siuśki oddać do badania!! Czy te z 2 czy z 3 czy 4 czy 5:-)
Jeszcze troszkę się pomęczymy z siusianiem, a później, to już tylko relaks przy płaczących brzdącach nas będzie czekał :tak:
Idę na spacerek z pieskiem :tak:
Teraz, póki ciepło jest :tak: Jedynie -8 :tak: A w porównaniu do ostatnich dni i - 17 w dzień, to naprawdę ciepełko :tak:

Zgaga mnie zabija dziś :confused2:
 
reklama
Dzień dobry!
Ale tu bezsennośc od poranka!
Agagsm tez mi sie wydaje ze od bolu spojenia nikt nie urodzil a szkoda bo juz bym miala poród za soba;-) mnie ostatnio łapią ładne skurcze ale co z tego jak sa 4-5 i przechodza;-( ostatnio wieczorkiem mialam chyab 5 skurczy co 10 min,jak powiedzialam M to zaczal laatc po domu mowic ze on nie jest gotowy;-)a ja w smiech...i do wanny...i skurcze przeszły;-))ale sie usmialam z niego;-)
napiecia brzuszka tez mam dość czesto,czasem jest twardy jak skała ale po zmianie pozycji mija.
ps. wlasnie dzis koncze 37tc i zaczynam 38!!!huraaaa...chyba zaraz M obudze na serduszkowanie a co;-)
Ja wczoraj mówie do mojego - brzuch mnie boli - a on "kochanie weź mnie nie stresuj" i sam mi poszedł wody do wanny napuścić, żeby mi przeszło:-D:rofl2: nauczył się cwaniaczek, a raz mi nie minie po kąpieli i dopiero panika będzie;-)Co do popuchniętych oczu to moje wczoraj spuchły bo całe popołudnie ryczałam i w sumie nie wiem o co;-)

Kaja,zabij mnie ale nie mam pojęcia czemu te terminy są takie dziwne...mam jednak pewną teorię...w szpitalu używaliśmy również tych kółeczek,na których zaznaczone są dni miesiąca(na dużym) i tygodnie ciąży(na małym).Początek ciąży zawsze ustawiało się na pierwszym dniu ostatniej miesiączki.Długość cyklu nie ma tu znaczenia.Cała tajemnica polega na odczytaniu końca ciąży,czyli 40 tyg.Jedni za koniec ciąży uznają kreskę za 40tyg(czyli koniec 40 tyg),a inni patrzą na kreskę rozpoczęcia 40 tyg.Myślę,że każda widziała taki licznik kołowy i wiecie o czym mówię,w kwestii tych kresek...każdy tydzień ciąży ma dwie-początkową i końcową...myslę,że tu może być ten przysłowiowy pies pogrzebany :)
Ja miałam ostatnią @ 1 kwietnia i termin z OM miałam początkowo na 6.01 ale z usg w 14 tc na 4.01.Pierwsze usg w 12-14 tc koryguje datę porodu właśnie o długość cyklu bo określa dokładny wiek dziecka(ale tylko w tym początkowym stadium ciąży bo wszystkie dzieci w miarę równo rosną...od 14 tyg zaczynają się różnicowac we wzroście)
Mój ostatni @ był 21.03 i wiecie wlasnie patrzę, a wg terminu wpisanego w karcie ciązy to za 7 dni (28 grudnia) kończę 40 tydzień ciąży:-D:rofl2::-D Tylko jak Anetrix pisze - u mnie korekta wg USG wynosi ok.9 dni - i termin wg USG z 6 tyg. ciąży jest na 6 stycznia, a przy nieregularnych okresach 38-dniowych to termin z OM jest mało wiarygodny, więc całej rodzince mówiłam tylko o terminie styczniowym, żeby mnie w święta nie męczyli, czy urodziłam juz czy nie....


e_milcia- ehhh rodzinka :-(nie wiem czy też masz takie wrażenie, ale wydaje mi się że przed świętami zawsze wszystkie urazy wychodzą, a z cudownego przygotowania do tego super rodzinnego święta zostaje wspomnienie kłótni i nieporozumień. Powiem tylko że Twoi są niepoważni że doprowadzili Cię do takiego stanu i .. trzymaj się i nie daj się. Na szczęście teraz Twoją najważniejszą rodziną jest maluszek w brzuszku i mężuś:tak:
Oj zgadzam się - u mnie w domu rodzinnym to zawsze nerwówka przed świętami - mój mąz się śmieje - choc pojedziemy do nich posiedzimy, to docenimy nasz spokój w domu:laugh2:

Witam porannie :-)
M pojechał do pracy, a ja nie mam spania :eek: Ale przynajmniej weekendzik nadrobiłam :-)
Super, że mamy kolejne dzieciaczki :-)
Ja dzisiaj wieczorkiem idę na ostatnią wizytę do ginki :szok: Zobaczymy, co ciekawego powie ... ostatnio skurcze co raz częstsze, brzuchol się napina i pobolewa, ale wszystko raczej delikatne, więc może mała nas na USG tylko straszyła grudniem, a tak naprawdę uda nam się włączyć do walki o styczniowe złoto :-p
JoL no ciekawe ciekawe kiedy czas na ciebie;-)a poza tym to też nie śpię, bo M do pracy wstawał i koleżanka zgaga juz mi spać nie da, ale jeszcze odpłynę na godzinkęm, bo nie do życia będę, a krokieciki dziś robię:sorry:

Wiam sie wieczornie:-)
Choinke ubralismy, takze troche swiatecznie sie zrobilo.
Ale nic nie sprzatnelismy, wiec jutro slimaczym tempem moze cos zrobie. Musze, bo mama w srode przylatuje hehehehe, a lazienka zapuszona:szok::szok::szok:Chyba sie przejal. On sie doczekac malego nie moze i ciagle mowi, ze go zje.
Za kazdym razem jak widzi jakies malutkie dziecko, to mowi "piccolino" czy to na ulicy, czy w tv, czy gazecie.
Karoli ja słyszałam, że Włosi bardzo kochają dzieciaki - zresztą Hiszpanie też - szybciej im się załącza syndrom ojcostwa niż u Polaków - reguły nie ma, ale chodzi mi o takie cechy narodowe, nie indywidualne:tak:

a mój D gra na pianinie i poprostu łzy mi ciekną strumieniami bo dzs powiedział ze gra dla dzidziolka i tak wyjątkowo pięknie gra że ehhh:sorry: brak mi słow !!!
A Borcio tak fajnie sobie podskakuje ;-)
Mały reaguje bardzo na dzwięk pianina bo od początku ciązy slecze nad nim min godzine dziennie ( ucze się grać :cool2: )
Roxy moja mała tez się cieszy jak jej mój M gra na pianinie - połowa sukcesu pewnie w tym, że ja kocham jak mój mąż zaczyna grać, więc córa cieszy się, że ja szczęśliwa odpływam:tak:A teraz święta to cudnie będzie, bo na codzień to troszkę czasu mojemu M brakuje na granie, a ja dwie lewe łapki do pianinka mam, więc tylko puszczam małej music:-) pewnie też to robisz, jak masz muzycznego męża - takie zboczenie w muzycznej rodzinie, żeby dzieci umuzykalnione były od początku hehe
 
Do góry