P
patrysia*
Gość
ja jutro zaczynam 39 tcJa też mam taki plan, najważniejsze żeby jutro do północy wytrzymać:-);-)
Po północy wejdę w 40 tydzień już![]()



Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ja jutro zaczynam 39 tcJa też mam taki plan, najważniejsze żeby jutro do północy wytrzymać:-);-)
Po północy wejdę w 40 tydzień już![]()
ja jutro zaczynam 39 tcjak to szybko zleciało:-)pewnie większość styczniówek jutro będzie działać po północy
![]()
no przeważnie te "piekności"wychodza pod koniec ciąży a głównie bedą widoczne po porodzie jak nam opietości zniknaJoL ja od początku ciąży Palmer'sa używałam 3 razy dziennie a rozstępy mam chyba na każdej części ciaławylazły mi pod koniec 7miesiąca. Mam na dole brzucha, mam po zewnętrznej i wewnętrznej stronie ud, mam po bokach na biodrach, na pośladkach..
może dziewczyny nakręcimy film? Ja już mam okładkę na płytę. Jako że nie wiem jaki kolor ma czop to mój jest czerwono-różowo-brązowy![]()
oj bedzie będzieOj to będzie się jutro działo![]()
oooooo a jednak będa narodziny kolejnego bobaskahej laseczki
cos ze mnie zaczelo leciec...nie wiem czy to wody czy co?;-) ale jaja
a do tego mam kilka plam krwi na podpasce.czekam na meza i jade do szpitala!!bede dawac znaki!
dobrze że narazie u mnie nie ma takiego "szału"Acha, jeszcze co mnie wkurzyło. Mówię, że już mi ciężko i chciałabym urodzić, odpowiedź: no nie może być cały czas dobrze. A ja się pytam, dlaczego nie?! a właśnie że może!!! Cała ciążę przeszłam dobrze, nie miałam mdłości, nastrojów, zachcianek... Teraz na koniec męczy mnie zgaga i podwozie, a tu zamiast jakieś dobre słowo, to odczuwam to na czekanie, aż w końcu powiem coś negatywnego.
Sorry za marudzenie, ale podejście do życia mojej mamy i jej mentalność coraz bardziej mnie wkurzają, zwłaszcza odkąd mój M nauczył mnie widzieć pozytywne strony i nie martwić się na zapas. a tu tylko jak dowalić i pokazać niewiedzę... grrr!!!