reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

kochana (post z doskoku do mama05:-D) a nie jest tak, oczywiscie ja sie nie znam bom nie fachowiec w dziedzinie zolnierskiej co prawda syn wstapil mi do woja ale to chyba nie ta sama jednostka:rofl2:, no wiec nie jest tak ze maz troche zmeczony tymi waszymi intensywnymi przytulaniami stad te wyniki zolnierskie oslabione jesli o ruchlowosc chodzi??? bo wszystko inne jest "si" jak piszesz oprocz wlasnie oslabionej szybkosci linearnej i nieprawidlowej ruchliwosci...

Joas - nie gniewaj sie za moje sadystyczne fotki:no: pociesze was ze dzis podobno ostatni dzien lata u nas, przyszly tydzien ma byc sloneczny ale juz chlodny bo zaledwie 16-17 stopni:baffled:

Ella24 dziekuje za komplement...Napisz nam cos o sobie wiecej, jesli masz sile oczywiscie:tak:

Joas worki prozniowe mam ja, nie wiem czy piszesz o tych samych ale ja mam takie z ktorych odkurzaczem odsysasz powietrze i na przyklad z duzej grubej rzeczy robi sie plaski poreczny pakuneczek, taki prawie listek ktory zajmuje o wiele mniej miejsca niz konwencjonalny worek czy karton. Ubrania sa swieze po wypakowaniu tylko troche pokurczone, natomiast w kartonach maja tendencje do przesiakania taka wilgotna tektura. Nie lubie kartonow i nie uzywam, jak juz musze to raczej duze plastikowe pudla ktore mozna szczelnie zamnkac i ustawiac jeden na drugim. A z iloscia rzeczy.....no coz, gromadzimy i gromadzimy, dla mnie to przeklenstwo ile mozna tego namagazynowac.
 
reklama
Joas worki prozniowe mam ja, nie wiem czy piszesz o tych samych ale ja mam takie z ktorych odkurzaczem odsysasz powietrze i na przyklad z duzej grubej rzeczy robi sie plaski poreczny pakuneczek, taki prawie listek ktory zajmuje o wiele mniej miejsca niz konwencjonalny worek czy karton. Ubrania sa swieze po wypakowaniu tylko troche pokurczone, natomiast w kartonach maja tendencje do przesiakania taka wilgotna tektura. Nie lubie kartonow i nie uzywam, jak juz musze to raczej duze plastikowe pudla ktore mozna szczelnie zamnkac i ustawiac jeden na drugim. A z iloscia rzeczy.....no coz, gromadzimy i gromadzimy, dla mnie to przeklenstwo ile mozna tego namagazynowac.
Dokładnie o takie worki mi chodzi :-) I się zdecyduję - najgorsze, ze rzekomo "puszczają". Nie wiem a ile prawda, jak nie sprawdzę to się nie dowiem :-)
 
mama05 to niech wiecej warzyw i owoców je:-) a moze te plemniczki z ronda zjadą:-D

od wczoraj dietkuje i cwicze, mam cel;-)

pozdrawiam i miłego weekendu

SEMPE- dzieki :);-)
ruch linearny to ruch b.szybki pemników (to niby te co odpowiadaja za poczecie syna) i norma jest 25% i wiecej a mąż ma 5%..
ruch linearny wolniejszy (co niby za poczecie corki odpowiada) ma 40%..
no zobaczymy-w czwartek mam ginek pokaze wyniki i zobaczymy..moze cos doradzi:sorry2:

Mama05 - jak witaminami się da, to jeszcze polecam cynk i folik - dobrze robi na chłopaczków z armii:-)
JOAS- dzieki ,cynk juz bierze od m-ca,ale o foliku nie wiedzialam :):-)zastosuje sie:tak:


PAWIMI ,NIESĄDZE ,ZEBY TO BYLO OD STARAŃ BO GINEK MOWIL ,ZE NAJLEPIEJ CO 2 DNI I TAK DZIALAMY W CZASIE plodnym ,wiec mysle ,ze nie jest "zarobiony";-)
najwazniejsze ,ze ma 5 a nie 0...
 
hejka

:dry:u nas pogoda barowa
leje nieprzerwanym strumieniem calutki dzień a wczoraj można było w krótkich spodenkach chodzić

pakowanie w połowie,wczoraj spędziłam cały dzień na zakupach,a dzisiaj na sprzątaniu itp,boję sie trochę lecieć i zostawić chatę na tydzień,ale dobra już nie marudzę
nie mam siły dzisiaj nic napisać więc tylko pozdraiwma wszystkie ,odezwę się jak wrócimy i przywiozę trochę ciepełka
Pawimi zazdroszczę ci klimatu
Joaś widzę że porządki robisz na tip top
Mamo Joaś ma rację i wyiki wynikami a ty i tak zrobisz co masz zrobić i basta! i dla ciebie~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Anaklim żyjesz? Odezwij się czy już nas chcesz zostawić?;-)
Ella napisz napisz coś o sobie

:cool2::cool2::cool2::cool2:ja już się żegnam urlopowo i do usłyszenia
 
cześć
mam dziś depresyjny nastrój.
dzieciaki się kłócą, wszystko mnie boli, a na dodatek jedna koleżanka na forum mnie trochę zeźliła.

wczoraj miałam bardzo przykrą rozmowę z moją mamą. poprosiłam ją, żeby ona i tata przebadali swoje nerki, w ten sposób wyjaśni się, czy mam nabytą torbielowatość, czy dziedziczną.
Mama stwierdziła,że jej opinia na temat lekarzy jest jasna. jak ją nic nie boli, nie chodzi do lekarzy. i tyle..... co tam, ze dla mnie to bardzo ważna informacja.

Mamo05 - trzymam kciuki za żołnierzy
 
Hej witajcie, opiszę Wam mój wczorajszy szatański dowcip skierowany do męża. Wzięło mnie na wspominki i oglądałam testy ciążowe najmłodszej córci, Hani. Mąż jakos po cichu wszedł do pokoju i zaglądnął przez ramię. Zobaczył test i wtedy wpadło mi do głowy....Kiedy zapytał czy teraz robiłam ,powiedziałam-tak z usmiechem. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Myślałam, że już się zdradziłam a mój mężuś przytulił mnie mocno i rzekł, że Hania (7m) będzie się miała z kim bawić:) Mówię mu, że to żart a on twardo, żebys sie nie denerwowała itd. Ja cały czas się śmiałam a on myślał, że to jakis chyba histeryczny smiech. I nie chciał się wyprowadzić z błędu :) Ale mnie rozczulił :) prawie do łez.
 
Witam się nieśmiało z wszystkimi Mamusiami :-)
Podczytywałam sobie dzisiaj Wasz "wielodzietny" wątek i bardzo cieplutko mi się na serduszku zrobiło. :zawstydzona/y::tak:

Nie mam jeszcze żadnego maluszka, ale sama pochodzę z "wielodzietnej" rodzinki - jestem najstarsza z trojga dzieci. To fantastyczna sprawa, mieć nie tylko jedno rodzeństwo, ale (w moim przypadku) brata i siostrę :tak: Chodzi o to, że możemy zawsze na siebie liczyć, jest nam weselej, raźniej, razem z bratem radzimy rodzicom jak ujarzmić naszą rozbrykaną 14 letnią siostrę (najmłodsza :blink: ). Jestem bardzo rodzinnie nastawiona, kiedyś było nam bardzo ciężko, mieszkaliśmy w 6 osób w maciupeńkim 2 pokoikowym mieszkanku w Polsce (nasza rodzina + pewna starsza Pani, ale to dłuższa historia...). :sorry2: I tak naprawdę mieszkaliśmy w piątkę w jednym pokoju 3,5 na 5 metrów i... daliśmy radę! :-D Trwało to ponad osiem lat, teraz jest już lepiej, sytuacja się zmieniła, nie mieszkamy już też w Polsce... Ale do czego zmierzam... :cool2:

Sama nie wyobrażam sobie rodzinki mniejszej niż troje dzieci plus rodzice, chociaż oficjalnie z przyszłym mężem dopiero negocjuję trzecie dziecko ;-):-p A już byłabym najszczęśliwsza na świecie, mogąc wychować czwórkę maluchów :-D:tak::-D Często spotykam się z jawną niechęcią i wrogością, kiedy przyznaję się do tego w towarzystwie, kiedy mówię, że mogłabym już mieć dzidziusia, a tak naprawdę pragnę Maleństwa odkąd skończyłam 17 lat (teraz mam 22,5). :baffled: Nikt mi nie wierzy, śmieją się ze mnie, z moich planów, a ja po prostu CZUJĘ JUŻ OD KILKU LAT, że moim powołaniem jest być szczęśliwą żoną i matką czwórki rozbrykanych dzieciaków :angry: :dry: :-)

I właściwie dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że moja niedawno poznana koleżanka ma takie same plany i marzenia... :rofl2: Teraz trzymamy się razem, chociaż kiedy "zgadałyśmy się " w wiadomym temacie, inna znajoma z pracy skwitowała nas stwierdzeniem, że jesteśmy "idiotki"... :dry::wściekła/y::no: Śmiech na sali... :no: Swoją drogą boli mnie, że ludzie uważają rodzinę "2+3+???" za patologię... :sad: A jeszcze bardziej boli, kiedy dają mi dobitnie do zrozumienia, że mam nierówno pod czaszką, skoro marzy mi się tyle dzieci i to JUŻ W TYM WIEKU... Mam 22 lata, a czuję się, jakbym w ich oczach była 11 latką z fanaberiami...:baffled::confused:
 
Hej witajcie, opiszę Wam mój wczorajszy szatański dowcip skierowany do męża. Wzięło mnie na wspominki i oglądałam testy ciążowe najmłodszej córci, Hani. Mąż jakos po cichu wszedł do pokoju i zaglądnął przez ramię. Zobaczył test i wtedy wpadło mi do głowy....Kiedy zapytał czy teraz robiłam ,powiedziałam-tak z usmiechem. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Myślałam, że już się zdradziłam a mój mężuś przytulił mnie mocno i rzekł, że Hania (7m) będzie się miała z kim bawić:) Mówię mu, że to żart a on twardo, żebys sie nie denerwowała itd. Ja cały czas się śmiałam a on myślał, że to jakis chyba histeryczny smiech. I nie chciał się wyprowadzić z błędu :) Ale mnie rozczulił :) prawie do łez.
IZULKA-ale super mąż zaregowal -naprawde-rewelacja,pomysl o tym ,moze faktycznie zmajstruecie kompana do zabawy dla Hanusi;-):-)
pozdrawiam Cie!!!

SERGEEVNA- witaj slodziaku moj kochany:-D:-D:-D:-Dmilo Cie widzie,zalatana jesteś ,co??:tak:ja juz Ci kiedys pisalam,ze bardzo pochwalam Twoje podejscie do tematu;-)dla mnie pieniadze nie maja żadnej wartości-sa srodkiem do celu a nie celem samym w sobie-wartoscia jest rodzina !!!!!
życze Ci z calego serducha ,zeby wasza rodzinka z G.byla tak liczna jak sobie wymarzylas:tak::-):-)

SEMPE- jak tam waga??? gratuluje suwaczka i zycze spadku wagi:tak:
ZUZKUS- jak Macius???
MAUREEN- jak u Ciebie na froncie???
ANNA.S.ANAKLIM,PAWIMI,ANAWOJ i reszta co slychac???
JOAŚ- jak samopoczucie kochana nasza ciężaróweczko na końcówce??;-)
WERONICZKA- moze znajdziesz jeszcze cos co "spisalas na straty";-)ja dzis weszlam na wade i szok-400 g mniej niz wczoraj,ale przez 4 dni waga stala i teraz ruszyla znowu:tak:juz jestem coraz blizej celu-a najlepsze to to ze chudne a jestem mega najedzona;-)nie cwicze;-)a waga idzie sobie sukcesywnie w dol:tak:


ściskam Was wszystkie-my konczymy z Tomem sprzatac i zaraz idziemy na 2 godz.spacer-jest chlodno,ale slonecznie.
 
reklama
cześć dziewczynki
witam się słonecznie w ten śliczny ( i mroźny) październikowy poranek
zamarzył mi się serniczek, idę zaraz realizować zachcianki. humor poprawił się nieziemsko. jednak mężczyźni są czarodziejami w tej kwestii. wieczorem wspólna kąpiel iiiii.... pozwala zapomnieć o wszystkich troskach
mam dziś w planach wystawienie maszyny do szycia i urządzenie sobie maratonu krawieckiego, mam już tyle materiałów odłożonych do wykorzystania. może spódniczka ciążowa mi wyjdzie i kilka par spodni dla Jaśka.
SERGEEVNA - ja w Twoim wieku miałam dwójkę dzieci i koleżanki pukały się w czoło. bawiły się, imprezowały , kończyły studia. dziś ja mam nastoletnie dzieci, "drugie pokolenie" rośnie , a wiele z moich koleżanek ma kłopoty z zajściem w ciążę lub z jej donoszeniem. nie mówię, że to wina tego, że nie zaszły w ciąże w liceum, ale coś jest w tym, iż po 30 trudniej
JOAŚ - jak się czujsz?
IZULKA - fajnego masz męża. mój mimo tego,że posiadamy już w sumie 4 dzieci, nie przeraził się kolejnej radosnej wiadomości
MAMA05 - ja teżpróbowałam schudnąć, ale po 2 kg na minusie zaczęłam przybierać i cóż...test ciążowy wyjaśnił wszystko. obawiam się, że dojdę do 80-85 kg i to mnie przeraża. wcześniej miałam kłopoty z niedowagą. jeszcze po II ciąży miałam max 54kg, a najczęściej 49kg. potem pigułki hormonalne zrobiły swoje - skoczyłam do 60kg. a po ciąży z Jaśkiem zostało 68kg i nic mniej.
 
Do góry