reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

oooo a to ciekawe :)
Ja uważam, że naszą główną blokadą przed osiąganiem sukcesów - i mam tu na myśli nie tylko pracę i pieniądze, ale rodzinę, szczęście satysfakcję z samego siebie - jesteśmy my sami.
Nasze myśli, wychowanie w dzieciństwie, przekazanie nie zawsze mądrych wartości, lęki to wszytko ludzi ogranicza.
To tak jakbyśmy zamykali się sami w klatce, z której jesteśmy święcie przekonanie, że nie ma wyjścia.
 
reklama
Motylek dokladnie!!! Dlatego na jednym z pierwszych spotkan mialam opowiedziec o swoim dziecinstwie, rodzinie, o swoich niepowodzeniach w zyciu.... i wychodzac od tego psychoterapeutka szuka sposobu w jaki mogalbym przezywciezyc sama siebie.... jak mam sama siebie doceniac, jak pozytywnie myslec o sobie... itp...
 
:-)
nasze dzieciństwo - wychowanie przez rodziców, kontakty w szkole, środowisko w jakim dorastaliśmy jest kluczem do naszej osobowości i tego kim jesteśmy teraz. Im szybciej sobie to uświadomimy tym lepiej będziemy wszystko rozumieć.

I nie bez znaczenia jest powiedzenie jaka matka taka córka, jaki ojciec taki syn, niedaleko pada jabłko do jabłoni lub czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci ... Ktoś kto to powiedział był bardzo mądrym człowiekiem :-):-):-)
 
Witajcie wieczorową porą.
Witaj LauraOna - ile jesteś po 30stce? Powiem Ci, ze tak myślałam jadąc na urlop we wrzesniu - palmy, słońce. luz blues.... no i nawet wszystko super chruper, seks taki jakiego już daaawno nie było, sielanka na maksa a dzidzia nic a nic... cykl mi się mocno poprzestawiał (myślę, że w związku ze zmianą klimatu) i nie miałam okresu prawie 60 dni... Ale wielu ludziom taki wyjazd właśnie pomaga - życzę więc kasioory na wyjazd i radości z obcowania razem!! No i sukcesu !! :-)
Poza tym urlop tak czy inaczej się przyda!!

a ja chyba mam przesilenie jakieś... jestem tak padnięta, że ledwo się trzymam... pisać mi się nawet nie chce. A wiecie, że to już prawie grudzień??? już prawie rok się staramy ... jak sobie przypomnę, że zakładałam zajść w ciążę w pierwszej połowie roku, to mi się płakać chce.... ale nie beczeć, nie beczeć, nie beczeć!!!
 
Krzynka 77 oj już 6 latek ale nie tracę nadziei.
No palmy i morze też kiedyś na mnie nie zadziałały hehe i też długo potem czekałam na @.
Nie becz bo i ja się pobeczę................
 
Witajcie wieczorową porą.
Witaj LauraOna - ile jesteś po 30stce? Powiem Ci, ze tak myślałam jadąc na urlop we wrzesniu - palmy, słońce. luz blues.... no i nawet wszystko super chruper, seks taki jakiego już daaawno nie było, sielanka na maksa a dzidzia nic a nic... cykl mi się mocno poprzestawiał (myślę, że w związku ze zmianą klimatu) i nie miałam okresu prawie 60 dni... Ale wielu ludziom taki wyjazd właśnie pomaga - życzę więc kasioory na wyjazd i radości z obcowania razem!! No i sukcesu !! :-)
Poza tym urlop tak czy inaczej się przyda!!

a ja chyba mam przesilenie jakieś... jestem tak padnięta, że ledwo się trzymam... pisać mi się nawet nie chce. A wiecie, że to już prawie grudzień??? już prawie rok się staramy ... jak sobie przypomnę, że zakładałam zajść w ciążę w pierwszej połowie roku, to mi się płakać chce.... ale nie beczeć, nie beczeć, nie beczeć!!!

Krzynka ja we wrześniu 2007 r. zrobiłam sobie pierwsze badania z założeniem że otrzymam zielone światło do starań ... niestety zielone światło dostałam w marcu 2008 ... a mamy teraz listopad 2009 a ja jestem po jednej straconej ciąży i z kolejnymi "kamieniami w ogrodzie" więc jak widzisz nie jesteś w najgorszej sytuacji i masz chyba chyba najkrótszy staż starań ...

generalnie nie należy o tym za bardzo rozmyślać ... mi też zdarzają sie chwile zadumy ale staram się odganiać jakieś złe nastroje :)

Laura sześć lat??? szacun :elvis:
 
reklama
tak, wiem, wiem... nie mam najgoirzej na tym wątku, ale jakoś mam wyrzuty sumienia, że tak późno zaczęłam myśleć o dziecku a jeszcze później działać... no ale tak jak Laura pisała - chyba wszystko zależy od partnera - poprzednie związki jakoś w ogóle nie nastrajały mnie na myślenie o czymś więcej...
No ale nie będę smędzić :zawstydzona/y:
Jestem dzisiaj zła - poszłam na ten monitoring (mój lekarz powiedział, że lekarz robiący usg powie mi kiedy następne badanie). Babka zrobiła mi usg (szło jej jakoś opornie i beznadziejnie! chyba jakieś 15 min leżałam tam z głowicą w pi...... a ta se nie radziła z tym sprzętem), w końcu podziękowała mi i zaczęła spisywać wyniki (równie opornie, ale przynajmniej nieinwazyjnie :tak:). Na zakończenie pytam się "to kiedy mam się pojawić na następne badanie" a ta do mnie, że skąd ona ma wiedzieć, że mam iść do swojego lekarza i skonsultować... więc jej tłumacze, że to nie zwykłe usg, tylko monitoring, że lekarz mówił, że badający mi powie kiedy następne, no i że z tego co się orientuję powinno się robić to badanie do 2-3-4 dni..? No i ta z łaską, że w ona już nic nie wie, co się tu dzieje, że jak chcę to się mogę umówić.... to się pytam, "na kiedy najlepiej?" a ona "no to niech pani się umówi za 3-4 dni, skoro tak lekarz mówił"
No i bądź tu mądry i pisz wiersze kurka wodna!!!
Umówiłam się na następne badanie na poniedziałek - zobaczymy jakie będa różnice :-)
Miałam się jej podpytać coś o wyniki mojego M., ale stwierdziłam, że nie będę biednej zagubionej pani mącić w głowie:-):-D
 
Do góry