reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

5 poronień + Trombofilia

reklama
Dzięki za sugestię Koti81. O docencie Paśniku czytaliśmy już wiele. Spróbujemy z nim wizyty online i zobaczymy co powie. Potem zdecydujemy co dalej.

Byliśmy niedawno u hematologa, angiologa i ostatnio u nowego ginekologa - Krzysztofa Fabiańskiego.
(przypominam, że przy każdej ciąży pojawiał się krwiak, albo krwiak + krwawienie z dróg rodnych, a zaraz później obumarcie zarodka/ zaprzestanie akcji serca zarodka)

Hematolog powiedział, żeby Acardu w ogóle nie brać i spróbować z samą heparyną. Heparynę brać dopiero od pozytywnego testu.

Angiolog proponował całkowicie opóźnić terapię rozrzedzającą krew i zacząć brać Acard + heparynę w okolicach 8 tygodnia ciąży dopiero.

Fabiański stwierdził, że może warto z Acardu zrezygnować w początkowej fazie i brać heparynę od momentu pozytywnego testu a potem dołączyć Acard 150.

Banach zaleca brać Acard jak i heparynę od samego początku ciąży.


CO LEKARZ TO INNA OPINIA. Zgłupieć można. Jak się ich słucha to można stwierdzić, że strzelają w ciemno. Albo po prostu nasz przypadek jest za bardzo skomplikowany dla nich.

Co do pozostałych leków, to każdy mówi podobnie: Encorton + Progesteron + Duphaston
Zrobiliśmy także wiele różnych badań: na jakieś tocznie, ANA, białka S, białka C , różyczki i jeszcze wiele innych, których nawet nie pamiętam już.

Nie rozumiem natomiast jak to jest z tą heparyną. Tutaj wszyscy piszą aby brać heparynę od momentu starań. Hematolog i jeden z ginekologów zaleca od stwierdzenia ciąży. Czy branie heparyny od starań naprawdę jest aż tak ważne?

Ginekolog powiedział, że jest już mała rezerwa jajnikowa. Na jego oko mamy jeszcze maks 2 lata :(
W najgorszym wypadku, trzeba będzie jakiegoś fajnego dzieciaka podprowadzić z galerii jakiejś ;)
 
Dzięki za sugestię Koti81. O docencie Paśniku czytaliśmy już wiele. Spróbujemy z nim wizyty online i zobaczymy co powie. Potem zdecydujemy co dalej.

Byliśmy niedawno u hematologa, angiologa i ostatnio u nowego ginekologa - Krzysztofa Fabiańskiego.
(przypominam, że przy każdej ciąży pojawiał się krwiak, albo krwiak + krwawienie z dróg rodnych, a zaraz później obumarcie zarodka/ zaprzestanie akcji serca zarodka)

Hematolog powiedział, żeby Acardu w ogóle nie brać i spróbować z samą heparyną. Heparynę brać dopiero od pozytywnego testu.

Angiolog proponował całkowicie opóźnić terapię rozrzedzającą krew i zacząć brać Acard + heparynę w okolicach 8 tygodnia ciąży dopiero.

Fabiański stwierdził, że może warto z Acardu zrezygnować w początkowej fazie i brać heparynę od momentu pozytywnego testu a potem dołączyć Acard 150.

Banach zaleca brać Acard jak i heparynę od samego początku ciąży.


CO LEKARZ TO INNA OPINIA. Zgłupieć można. Jak się ich słucha to można stwierdzić, że strzelają w ciemno. Albo po prostu nasz przypadek jest za bardzo skomplikowany dla nich.

Co do pozostałych leków, to każdy mówi podobnie: Encorton + Progesteron + Duphaston
Zrobiliśmy także wiele różnych badań: na jakieś tocznie, ANA, białka S, białka C , różyczki i jeszcze wiele innych, których nawet nie pamiętam już.

Nie rozumiem natomiast jak to jest z tą heparyną. Tutaj wszyscy piszą aby brać heparynę od momentu starań. Hematolog i jeden z ginekologów zaleca od stwierdzenia ciąży. Czy branie heparyny od starań naprawdę jest aż tak ważne?

Ginekolog powiedział, że jest już mała rezerwa jajnikowa. Na jego oko mamy jeszcze maks 2 lata :(
W najgorszym wypadku, trzeba będzie jakiegoś fajnego dzieciaka podprowadzić z galerii jakiejś ;)
Przy mutacji Pai czytałam, że może być problem z implantacją zarodka i dlatego zaleca się heparynę od starań. Ja mam PAI w heterozygocie i brałam od starań teraz i się udało, wczesniej od pozytywnego testu było już za późno. Trafiłam niedawno na artykuł medyczny dotyczący krwiaków w ciąży i była tam wzmianka, że może to mieć właśnie podłoże immunologiczne. Poszukam i wrzucę tytuł.
 
Wpiszcie w google tytuł :
"Krwiak podkosmówkowy jako czynnik ryzyka ciąży i porodu kobiet z zagrażającym poronieniem."
Tam była taka informacja, na którą zwróciłam uwagę :
Może to sugerować błędną odpowiedź immunologiczną organizmu kobiety powodującą nieprawidłowości w tworzeniu się krążenia maciczno - łożyskowego z wytworzeniem krwiaka.
 
Dzięki za sugestię Koti81. O docencie Paśniku czytaliśmy już wiele. Spróbujemy z nim wizyty online i zobaczymy co powie. Potem zdecydujemy co dalej.

Byliśmy niedawno u hematologa, angiologa i ostatnio u nowego ginekologa - Krzysztofa Fabiańskiego.
(przypominam, że przy każdej ciąży pojawiał się krwiak, albo krwiak + krwawienie z dróg rodnych, a zaraz później obumarcie zarodka/ zaprzestanie akcji serca zarodka)

Hematolog powiedział, żeby Acardu w ogóle nie brać i spróbować z samą heparyną. Heparynę brać dopiero od pozytywnego testu.

Angiolog proponował całkowicie opóźnić terapię rozrzedzającą krew i zacząć brać Acard + heparynę w okolicach 8 tygodnia ciąży dopiero.

Fabiański stwierdził, że może warto z Acardu zrezygnować w początkowej fazie i brać heparynę od momentu pozytywnego testu a potem dołączyć Acard 150.

Banach zaleca brać Acard jak i heparynę od samego początku ciąży.


CO LEKARZ TO INNA OPINIA. Zgłupieć można. Jak się ich słucha to można stwierdzić, że strzelają w ciemno. Albo po prostu nasz przypadek jest za bardzo skomplikowany dla nich.

Co do pozostałych leków, to każdy mówi podobnie: Encorton + Progesteron + Duphaston
Zrobiliśmy także wiele różnych badań: na jakieś tocznie, ANA, białka S, białka C , różyczki i jeszcze wiele innych, których nawet nie pamiętam już.

Nie rozumiem natomiast jak to jest z tą heparyną. Tutaj wszyscy piszą aby brać heparynę od momentu starań. Hematolog i jeden z ginekologów zaleca od stwierdzenia ciąży. Czy branie heparyny od starań naprawdę jest aż tak ważne?

Ginekolog powiedział, że jest już mała rezerwa jajnikowa. Na jego oko mamy jeszcze maks 2 lata :(
W najgorszym wypadku, trzeba będzie jakiegoś fajnego dzieciaka podprowadzić z galerii jakiejś ;)
Ja dwa lata temu byłam w ciąży po swoim pierwszym transferze in vitro. Zaraz po 1 usg w którym lekarz stwierdził pęcherzyk w macicy po powrocie do domu dostałam krawawienia. Następnego dnia byłam na usg lekarz nic nie wykrył. Plamienia pojawiały się sporadycznie. Na kolejnej wizycie lekarz stwierdził krwiaka. Około 10 tygodnia poszłam na usg gdzie lekarz stwierdził, że ciąża obumarła. Wizyta w szpitalu tabletki i wywoływanie poronienia. Zarodek badany pgd + badanie histopadologicznie nic nie wykazało. Po poronieniu zrobiłam sobie badania na trombofilie i poronienia nawykowe nic nie wyszło. Kolejne in vitro ta sama sytuacja po 1 usg krwawienie. Na kolejnej wizycie lekarz wykrył krwiaka. Serduszko bije pęcherzyk ładny. Powiedział ze nie widzi tego dobrze. Postanowiłam leżeć w łóżku Do następnej wizyty. Nie mam plamień jak narazie ani nic. Mam nadzieje ze tym razem historia zakończy się szczęśliwie.
 
@renoxd skoro goni was czas, to zostawcie wszystko i jedzcie do dr Malinowskiego w Łodzi.
A jeśli chcecie próbować dalej to jest kilka rzeczy. Na początek, czy sprawdzała żona płytki krwi 7 dni od rozpoczęcia brania heparyny. Bo może ona powodować tzw małopłytkowość. Jeśli chcecie jeszcze raz spróbować z heparyna, to niech żona weźmie ja od pozytywnego testu. Skoro sie staracie, to mniej więcej wiecie kiedy owulacja. Wtedy można wykonać test, czy betę przed @. Wówczas na początek wzięłabym od razu leki na podtrzymanie, czyli luteina lub/i duphaston. Oczywiście progesteron zagęszcza krew trzeba to brać pod uwagę. Od początku ciąży żona co 2 dni robi beta HCG, TSH i ddimery by sprawdzić jak przyrastają. Dodatkowo włącza heparynę 0,6 i po 48h badanie anty xa by sprawdzić czy dawka jest prawidłowa, za duża, czy za mała. Jeśli chcecie włączyć acard to sprawdźcie, czy żona nie jest uczulona na acard ( mój mąż jest na aspirynę). Obecne zalecenia, to 150, ale spróbowała bym z 75 tak jak kiedyś robili. Jeśli zacznie się jakiekolwiek plamienie natychmiast odstawianie acard i włączacie cyklonamine lub exacyl. Do tego dawka min 15 encortonu i na początek zastrzyki pregnyl od testu. Aż do serduszka może nawet ciut dłużej. To tyle, co przychodzi mi do głowy. Pogadajcie z lekarzem prowadzącym czy wam w tym pomoże, bo to wszystko leki na receptę. To wszystko, co przychodzi mi do głowy. Ja mam aps. W pierwszej ciąży krwawienia od 4tc do 14tc. Druga ciąża od 8tc do 14tc przy żywych dzieciach. Tyle mogę wam podpowiedzieć . Lekarzem oczywiście nie jestem, to tylko metodą prób i błędów.
A tego lekarza gburowatego nie skreślaj cię. Lekarz nie musi wam "ciuciac" ani głaskać po głowie jeśli tylko jest w stanie pomóc. Może warto do tego gościa wrócić i zapytać w prosty czy wam pomoże, czy macie szukać kogoś innego?
 
@Destino
Dzięki za komentarz. Wcale nie oczekujemy, że lekarz będzie nam "ciuciać". Jeśli natomiast żona nie ma mocnej psychiki a lekarz ją jeszcze dobija głupimi tekstami i swoim chamowatym stylem bycia, to nie widzimy sensu aby dalej do niego chodzić. Wiemy już jaką ma wiedzę i co może nam zaproponować. Niczego nowego już nam nie zaproponuje. Biorąc to pod uwagę, możemy starać się wdrożyć, takie samo albo podobne leczenie u kogoś, kto będzie miał inne podejście.

Do Malinowskiego nie pojedziemy. Skoro gościa nie interesują badania już wykonane i przepisuje dokładnie te same za grubą kasę (żeby były zrobione u niego) to ja nie chce mieć z takim lekarzem nic wspólnego. Nie chodzi mi tu tylko o kasę.

Właśnie ujrzeliśmy ponownie pozytywny test! Radości jest raczej mało biorąc pod uwagę całokształt

Plan jak poniżej:
Luteina 100mg: 2x2 dziennie
Encorton: 5mg rano i 5mg po południu
Clexane 0,6
Omegamed Optima Forte
Wit B12 metylowana w dawce wysokiej
Wit D
Jod

Biorąc pod uwagę różne opinie, po ostatnim bardzo mocnym krwawieniu zdecydowaliśmy się nie brać Acardu (co zaproponował też Hematolog i ostatni ginekolog) a zwiększyliśmy dawkę Clexane z 0,4 do 0,6.

Co do włączenia cyklonaminy przy krwawieniu - żaden lekarz nie chce tego przepisać. W ostateczności podadzą ją przy krwawieniu w szpitalu...

@Koti81
Tobie również dziękuje za dotychczasową pomoc
 
@Destino
Dzięki za komentarz. Wcale nie oczekujemy, że lekarz będzie nam "ciuciać". Jeśli natomiast żona nie ma mocnej psychiki a lekarz ją jeszcze dobija głupimi tekstami i swoim chamowatym stylem bycia, to nie widzimy sensu aby dalej do niego chodzić. Wiemy już jaką ma wiedzę i co może nam zaproponować. Niczego nowego już nam nie zaproponuje. Biorąc to pod uwagę, możemy starać się wdrożyć, takie samo albo podobne leczenie u kogoś, kto będzie miał inne podejście.

Do Malinowskiego nie pojedziemy. Skoro gościa nie interesują badania już wykonane i przepisuje dokładnie te same za grubą kasę (żeby były zrobione u niego) to ja nie chce mieć z takim lekarzem nic wspólnego. Nie chodzi mi tu tylko o kasę.

Właśnie ujrzeliśmy ponownie pozytywny test! Radości jest raczej mało biorąc pod uwagę całokształt

Plan jak poniżej:
Luteina 100mg: 2x2 dziennie
Encorton: 5mg rano i 5mg po południu
Clexane 0,6
Omegamed Optima Forte
Wit B12 metylowana w dawce wysokiej
Wit D
Jod

Biorąc pod uwagę różne opinie, po ostatnim bardzo mocnym krwawieniu zdecydowaliśmy się nie brać Acardu (co zaproponował też Hematolog i ostatni ginekolog) a zwiększyliśmy dawkę Clexane z 0,4 do 0,6.

Co do włączenia cyklonaminy przy krwawieniu - żaden lekarz nie chce tego przepisać. W ostateczności podadzą ją przy krwawieniu w szpitalu...

@Koti81
Tobie również dziękuje za dotychczasową pomoc
Trzymam gorąco kciuki. Oby tym razem się udało [emoji110][emoji110][emoji110]

Wiesz ja też miałam gburowatego gościa i bałam się go okropnie. A okazało się, że to właśnie on najbardziej zadbał o malucha. I jak się z czasem okazało przeżywa ciążę bardziej niż kobiety, tylko nie daje po sobie poznać. Gdyby nie on, nie miałabym synka
 
reklama
@Destino
Dzięki za komentarz. Wcale nie oczekujemy, że lekarz będzie nam "ciuciać". Jeśli natomiast żona nie ma mocnej psychiki a lekarz ją jeszcze dobija głupimi tekstami i swoim chamowatym stylem bycia, to nie widzimy sensu aby dalej do niego chodzić. Wiemy już jaką ma wiedzę i co może nam zaproponować. Niczego nowego już nam nie zaproponuje. Biorąc to pod uwagę, możemy starać się wdrożyć, takie samo albo podobne leczenie u kogoś, kto będzie miał inne podejście.

Do Malinowskiego nie pojedziemy. Skoro gościa nie interesują badania już wykonane i przepisuje dokładnie te same za grubą kasę (żeby były zrobione u niego) to ja nie chce mieć z takim lekarzem nic wspólnego. Nie chodzi mi tu tylko o kasę.

Właśnie ujrzeliśmy ponownie pozytywny test! Radości jest raczej mało biorąc pod uwagę całokształt

Plan jak poniżej:
Luteina 100mg: 2x2 dziennie
Encorton: 5mg rano i 5mg po południu
Clexane 0,6
Omegamed Optima Forte
Wit B12 metylowana w dawce wysokiej
Wit D
Jod

Biorąc pod uwagę różne opinie, po ostatnim bardzo mocnym krwawieniu zdecydowaliśmy się nie brać Acardu (co zaproponował też Hematolog i ostatni ginekolog) a zwiększyliśmy dawkę Clexane z 0,4 do 0,6.

Co do włączenia cyklonaminy przy krwawieniu - żaden lekarz nie chce tego przepisać. W ostateczności podadzą ją przy krwawieniu w szpitalu...

@Koti81
Tobie również dziękuje za dotychczasową pomoc
Z profesorem Malinowskim wiele dziewczyn teraz pisze, że to nieprawda z nieuznwaniem badań. Natomiast w sytuacji, w której jest już Was troje (gratuluję, trzymam kciuki!), jeżdżenie do Łodzi wydaje mi się za dużym ryzykiem przy skłonności do krwiaków. Chroń żonę przed kucaniem, schylaniem się, podnoszeniem. Ja nie mogłam klęknąć na mszy, przed drzwiczkami pralki itp., natychmiast zaczynało się krwawienie i narastanie krwiaka. Co do cyklonaminy, to nie chce tego przepisać lekarz z Borowskiej? Na Chałubińskiego wciskali mi recepte jak na cukierki. Ale hematolog mówiła mi, że nie wierzy w skuteczność i że ginekolodzy sobie to stosują a ona nie widzi wskazań.
 
Do góry