reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

a chcialam zyc od nowa...

To rzeczywiście strasznie trudna sytuacja, choć ja osobiście jakoś nie mogę uwierzyć, że nagle się nawrócił - zajęło mu to bardzo wiele czasu, poza tym z tego, co piszesz, to zbyt często Was nie odwiedza nawet po tym nawróceniu, nie próbuje zrozumieć Twojej sytuacji, za to potrafi krytykować, kiedy wysyłasz dziecko na spacer z koleżanką. A czy przyszło mu do głowy, że on móglby z nią iść na spacer, żebyś Ty mogła zająć się swoimi sprawami? Sorry, ale ja bym raczje nie ufała takiemu człowiekowi. Myślę, ze po takich przejściach w sercu zostaje wielka zadra, której trudno się pozbyć. Oczywiście nie możesz całkiem zerwać z nim kontaktu ze względu na Julkę -jak by nie było, to jest jej ojciec. Gdybym to ja była w takiej sytuacji, napewno trzymałabym go jednak na duży dystans. Ustaliłabym formę kontaktów w córką tak, żeby nie było żadnych wątpliwości ale to wszystko. Jeśli by mu naprawdę zależało, to z czas napewno by to pokazał. Jeśli nie - pewnie okazało by się to znacznie szybciej. Zastanów się spokojnie, czego naprawdę od niego oczekujesz i przede wszystkim czy wogóle Ci na nim zależy. Jeśli nie - ustal na jakich zasadach się kontaktujecie i to wszystko. I zacznij żyć od nowa, z kimś innym. Na świecie jest naprawdę wielu porządnych facetów, nie zakładaj, żę i tym razem się sparzysz. Masz prawo szukać swojego szczęścia. A jak Ty będziesz szczęśliwsza, to Twoje dziecko napewno też.
I tego Wam obu zyczę.

aha, co do zazdrości, to wydaje mi się, że to calkiem naturalna reakcja. Myślę, że większość z nas w takiej sytuacji czułaby to samo.


pozdrawiam
nikita
Witajcie:)troszke mnie nie bylo..ale juz jestem i sie badzo ciesze ze znow moge z wami popisac!!poznalam we wtorek uroczego i b.wporzadku faceta..jak narazie spotykamy sie..i jest cakiem milo.Wie oczywiscie ze mam dziecko..Troszke sie zdziwil ale nic nia ma przeciwko temu.Ale niewiem jak mam pogodzic szkole,dom,mala i jego...mam nadzieje ze obecny moj... zrozumie moja sytuacje i jakos przetrwamy przez ten najgorszy czas.Chcialabym..Chcialabym naprawde..Mysle ze to wlasnie ten..ale tym razem bede ostrozniejsza noi zauwazylam ze trzymam sie na dystans..a ojciec malje tak jak sie nie odzywal tak dalej sie nie odzywa..w tamtym tygodniu napisalam mu eska czy moglby wziasc Juleczke na spacer..zadzwonil wczoraj ze nie moze bo pracuje od rana do 18.00-stej..no tak..yyy:/ale wieczorkiem ma oczywiscie czas na to aby isc z kolegami i jakimis panienkami na piwko..Na szczscie KAmil [jak narazie]jest inny,noi nie pije..i ma calkiem inny tok myslenia,lepiej poukladane w glowie:Da to mi odpowiada..tyle ze nie chce sie kolejny raz sparzyc,zawiesc sie..pozdrawiam:)a co u was?
 
reklama
nad czym się zastanawiac?? Nie wracaj do niego... no chyba, ze masz ochote na kolejne rozrywki z nim w roli głownej. Jestes młoda, narazie jescze bardzo ostrozna i nieufna ale na pewno ktoś się niedugo zjawi i nie da zyc. Pamietaj, ze facet ktory zostawia matke z dzieckiem nie jest wart niczego, a zwłaszcza nie jest wart milości !!!
 
Cześć biała_janowo!
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak Ty, ale bardzo poruszył mnie Twój post. Uważam, iż nie powinnaś zastanawiać się nad wspólnym życiem i byciem z biologicznym ojcem Twojej cudownej córeczki. Nie licz na to, że się zmieni. W moich oczach jest skończonym ... Podała bym go do sądu o alimenty lub zrezygnowała z nich pozbawiając jego praw rodzicielskich.
Może brzmi to okrutnie, ale powinnaś się zastanowić, jak on Ciebie potraktował. Nie dała bym mu szansy.
Moim zdaniem powinnaś patrzeć do przodu i liczyć na siebie. Pamiętaj o sobie i córeczce!
Ściskam Cię bardzo mocno :-D
Jesteś dzielna!
 
trudno radzić, tym bardziej kiedy ma się podobne przejścia za sobą.... my też połowę życia mojej Julki spedziłyśmy same, ale mamy trochę inną sytuację....

z mojego punktu wiedzenia Ty jesteś w lepszej: nie jesteście małżeństwem - nie pozwól mu na "rozgoszczenie sie" w Twoim życiu. potem znów wywinie Ci/Wam jakiś numer (a zrobi to napewno) i znów będzie wam ciężko. jesteś młoda i masz oparcie w rodzinie, tak wnioskuję z Twojego posta, nie obciążaj sie niedojrzałym i nieodpowiedzialnym dzieckiem, dla którego wyżej w hierarchii stoją kumple i piwo niż ty i wasze dziecko, rodzina w budowanie "domu".

bądź silna, nie daj się mu!!!!
 
Biała_Janowo, to świetnie, że znalazłaś fajnego faceta, który chce być z Tobą i Twoją córeczką. Ojcem małej nie zawracaj sobie głowy, skoro nie ma nawet czasu pójśc z dzieckiem na spacer,to nie ma o czym gadać. Nie dziwię się, że boisz się drugi raz sparzyć, ale z tego, co piszesz, Twój nowy face jest trochę inny, niż tata Juleczki. A spieszyć się przecież nie musisz. Daj sobie czas, Twój facet napewno to zrozumie.

pozdrawiam
nikita
 
Jakbym czytala w pewnych momencie wątki z mojego życia.Trudno pisac co masz zrobic,moim zdaniem,on nie jest odpowiedzialny,aby byc z Wami,nie wiadomo czy za tydzien czy miesiac mu sie nie odwidzi.Ja tez jak dzwoni tata mojego dziecka to mysle,ze moglibysmy byc razem,bo wtedy jakos nie pamietam jak sie zachowuje.Jak dzwoni czy przychodzi to widze te dobre nasz dni.Ale myslac pozniej racjonalnie i tak wiem,ze i tak nam sie nie uda.
 
reklama
Masz piękną córkę,same tez sobie poradzisz,a póżniej znajdziesz odpowiedzialną osobę,która bedzie chciala i kochała was obie!!!
 
Do góry