reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Alergia i problemy z nią związane

nice,dopiero teraz nadrobiłam,strasznie mi przykro,że u Was taka sytuacja....:***
ale coś mi przyszło do głowy- pamietam,że wielu moich znajomych leczyło sie u tego lekarza- szukałam bezpośrednich namiarów,ale jakos zniknał z neta,choc kiedys był.Ale znalazłam na forum . Warszawa - forum na grupie Medycyna chińska - GoldenLine.pl
Ja na Twoim miejscu bym spróbowała- na pewno nie zaszkodzi- on leczy dietą ,przede wszystkim oczyszcza organizm.A naprowadziło mnie to,co pisałas na "obawach",że Przemkowi nieładnie z buzi pachniało- to na pewno nie od ząbków,tylko z żołądka ,cos sie dzieje w organiźmie niedobrego,stąd ten zapach.
Nazwisko lekarza to Krzysztof Romanowski,na tym forum zapytaj o namiary na niego.
znalazłam rozmowę z nim o leczeniu
http://www.logonia.org/index.php/content/view/166/2/

Ja sama akurat nie korzystałam z jego usług,bo nie miałam potrzeby,ale jedną moją znajoma wyprowadził z nowotworu jajnika,a druga dzięki niemu wreszcie donosiła ciążę i urodziła sliczną zdrową córeczkę.Na pewno przy alergii tez by pomógł.

wyszperałam namiary ,ale nie wiem,czy aktualne...:(
dr Krzysztof Romanowski, tel. 022 633 70 95.
 
Ostatnia edycja:
reklama
wiesz co Happy, chyba skorzystam. Dzięki wielkie. W poniedziałek jedziemy do alergologa jeszcze jednego i jak ta nic sensownego nie wymyśli to zadzwonie do tego faceta. Ziólka nie zaszkodzą, a jesli miałoby pomóc to zapłacę każdą kasę.
 
nice, przytulam bardzo mocno :* wiem jak musi być ci ciężko bo mnie małe plamki na buźce doprowadzają czasem do płaczu :-(
co do mleka to faktycznie nutramigen jest strasznie zapychający, ja ciągle podaje Patrykowi śliweczki, tak co drugi dzień na deser i jest wmiare ok, naszczęście obyło sie bez czegoś mocniejszego, ale nie wiem czy teraz jak buzia jest wygojona czy nie spróbować bebilon pepti.

Ja bym poszła za radą elusi i sprawdziła czy to nie jakieś pasożyty od środka go trują bo aż mi się wierzyć nie chce że on na wszystko jest uczulony, może przyczyna tkwi jednak w czymś innym ... kurcze już sama nie wiem.
A nie pamiętam czy byliście u dermatologa ? może oprócz alergologa warto się wybrać jeszcze do dermatologa, ja też się nad tym zastanawiałam i pewnie gdyby się nic nie zmieniło to bym poszła. Tylko trzeba by było trafić odrazu do jakiegoś dobrego co leczy podobne przypadki, bo inny to może tylko człowieka zniechęcić i zdołować, jak się nie bedzie znał na tym. Może poszukaj w necie jakiś podobnych przypadków, zawsze warto spróbować.
Trzymam kciuki za sanatorium, żeby było jak najszybciej bo tam też napewno znają się na takich przypadkach i może oni coś pomogą. Życze wam tego z całego serca!


Co do testów to my już robiliśmy bo trafiliśmy do jakiejś alergolog co nie chciała nam dać zaświadczenia dla pediatry o alergii żeby mógł nam mleko wypisywać z refundacją. Zrobiliśmy narazie na pięć rzeczy Ige całkowite, na kazeine, na mleko krowie, na gluten i na jabłko. Narazie mamy tylko wyniki całkowitego, jabłka i glutenu i tam nic nie wyszło, zupełnie nic :no: Co oczywiście nie oznacza, że alergii nie ma, poprostu takie testy dla maluszków są mało wiarygodne, dopiero jak dziecko ma kilka lat może coś wyjść sensownego. Z wynikami trafiliśmy do fajnej pani doktor, która odrazu nam zaświadczenie wypisała, a o testach powiedziała że jest tylko 5% szans że coś na nich wyjdzie :/ Czekamy jeszcze na kazeine i mleko krowie, ale bardziej z czystej ciekawości bo nie wierze żeby coś nas olśniło, ale kto wie. Generalnie moje zdanie jest takie że testy można zrobić ale bardziej dla swojego spokoju albo z ciekawości, ale nie przykładać do tego zbyt dużej wagi przynajmniej narazie. Póki nasze dzieciaczki są małe to tylko nasza obserwacja jest jedyną miarodajną metodą diagnostyczną, niestety :-(

Ja z mocnymi alergenami typu gluten, żółtko, ryby itp się jeszcze wstrzymuje bo lekarz powiedział że im później tym lepiej, organizm jest bardziej przygotowany. Pewnie gdzieś na jesieni zaczniemy próbować zakazanych nowości i zobaczymy.

Póki co trzymam kciuki za wszystkie dzieciaczki, żeby mogły sobie spokojnie wszystko jeść juz bez żadnych sensacji na ciele :tak:
 
Z tego,co pamiętam,to on od razu ziółek nie przepisywał,najpierw leczył dietą,przeważnie polegało to na oczyszczeniu i odkwaszeniu organizmu przy pomocy kaszy jaglanej,a dopiero potem dodawał zioła.No,ale wiadomo,każda choroba inna i inaczej się postępuje.A przed wizytą u niego trzeba było byc na czczo,nie pic kawy itp.,nie myć zębów:)szok::eek:!!!)- własnie wąchał oddech,sprawdzał nalot na języku i inne takie "dziwne " rzeczy robił...no,ale skutkowało;-)
 
Nice z tym oddechem to tak jak napisała Happybeti może być od żołądka. Co do pasożytów to u nas lekarze mam wrażenie, że w ogóle nie biorą takiej możliwości pod uwagę, a w niektórych krajach dzieci standardowo są odrobaczane raz do roku (czy jakoś tak). Gdzieś spotkałam się z info, że przez pasożyty dziecko może również często chorować na przeziębienia itp.
 
Kupka złapana i laboratorium uproszone, żeby przyjęli o 11:30 próbkę, mimo tego że przyjmują próbki do 10:00. Po 15 będą wyniki do odbioru :-) Wzięliśmy na lamblie i pasożyty.

ROXI - no ja mam nadzieje ze cos wyjdzie u Przemka na tych testach bo tak to ja nie mam pojecia na co on uczulony. Nie moge namierzyc, bo mu to chyba po czasie wychodzi, opóźniona reakcja , no i jak nic nie jada to tez ma wysypkę... Może jakieś pyłki go uczulają? Sama już nie wiem. Jedyne co to na bank uczula go marchewka i jabłko, bo po tym było mocne zaostrzenie.

HAPPY - no u niego to dieta ciezko będzie coś zdziałać skoro on niczego nie jada. Na czczo też z nim nie pójdę ;-) Wiec pewnie jak juz to jakieś ziółka takim maluchom serwują.

Z tym oddechem to mi dałyście do myślenia. Porozmawiam o tym w poniedziałek z tą alergolożką. Ciekawe co ona na to. Może rzeczywiście coś jest nie tak.
 
reklama
Do góry