reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Witam mam dość uciążliwy problem z moim prawie 2 letnim synkiem.
Mianowicie chodzi o to że wszystkich bije szczypie itd. Robi tak jak się zezłości lub coś mu nie wychodzi od razu dostaje szału zaczyna szczypać bić po twarzy szarpać. Tyle razy prubowaliśmy z mężem coś zrobić spokojnie tlumaczylismy że tak nie wolno bo to mamusie i tatusia boli ale zero jakich kolwiek skutkó nic nie doociera raz dostał klapsa to jeszcze bardziej sie wkurzy i dopiero był szał. Pomuzcie mi jakos rozwiazac ten problem jest jakis sposob???
 
reklama
A próbowaliście udawać że płaczecie? Ja np jak mały sie zezłosci i chce mnie udeżyć to zakrywam twarz rękami udaje ze płacze i odwracam sie do niego tyłem. Na poczatku nie rozumiał o co chodzi ale teraz juz wie ze mama płacze bo ją boli i trzeba mnie przytulic
 
Można go też nauczyć innego sposobu okazywania złości. Stasiowi pozwalamy walić ręką w poduszkę, albo w podłogę, albo w łóżko.




 
Witaj,
My tez mialysmy ten problem - na szczescie bardzo krotko, Mloda oduczyla sie po mniej wiecej dwoch tygodniach.

Wydaje mi sie, ze jest tu kilka opcji do wykorzystania, zaleznie od tego, co akurat sie dzieje. Przede wszystkim w ataku zlosci ja bym nic nie probowala tlumaczyc - male dzieci nie potrafia panowac nad emocjami, on nawet CIe wtedy nie uslyszy. Paietaj, ze on dopiero sie uczy reagowac w takich sytuacjach, dlatego sprobuj zrozumiec ze nie ma tu jego zlych intencji..Aczkolwiek absolutnie jest to zachowanie nie do przyjecia. Powiedz, ze nie wolno bic, to Cie boli i wyjdz, odejdz, albo wyprowadz go. Nie poswiecaj mu wtedy zadnej uwagi, bo tylko go bardziej rozzloscisz, ewentualnie pokazesz ze to dziala (mama patrzy na mnie i skacze dookola). Jak sie juz uspokoi (co moze potrwac, zwlaszca na poczatku) to wtedy przytul i probuj dyskusji - nie wolno tak robic, to mnie boli. Przede wszystkim nazwij uczucie, bo on sam moze miec z tym problem - powiedz cos w rodzaju " wkurzyles sie, bo.......Widzialam, ze byles bardzo zly, ale nie wolno nikogo bic. Jak sie zezloscisz to mozesz.....(i tu taka opcja ktora CI odpowiada). I pocwiczcie to, albo pokaz mu co moze. Jak widzisz ze atak sie zbliza to daj mu wlasnie np poduche - powiedz: ale wsciekly chlopiec! wal tutaj!

Warto tez na spokojnie, jak nic sie nie dzieje pobawic np z misiami w teatrzyk - pokazuj ze jeden mis sie bardzo zlosci i co wtedy robi. Maluchy uwielbiaja nasladowac :)

Mojej to pomoglo, przestala. Teraz nawet zdarza nam sie, ze jak cos jej nie wychodzi to przyjdzie i powie "help" "pomóż", co niedawno bylo nieosiagalne - frustracja, krzyk i rzucanie zabawkami. Osobiscie metoda "mama udaje ze placze" u nas sie nie sprawdzila niestety. Mala widziala ze nie placze na serio i bardzo ją to bawilo - na zasadzie odkrywania - "a jak tak zrobie to mama tez sie powyglupia?"

Zycze sukcesow, mysle, ze jak uda Ci sie zapanowac nad soba (och, latwo powiedziec ;) i bedziesz konsekwentna a jednoczesnie pomozesz mu zrozumiec co to ta zlosc, to szybko sie zorientujesz, ze problem minal :)
 
Przede wszystkim trzeba pamietać, że nie ma złych i dobrych emocji. One są i trzeba sobie z nimi radzic. Ale zlosc, gniew, zazdrość są tak samo istotne i ważne jak radość, euforia i inne miłe w odczuwaniu.




 
Witajcie,nie moge poradzic sobie z moja 2,5 letnia corka.Nie wiem czy to wszystko moja wina(zle wychowywanie) czy moze ona po prostu taka jest a moze sa jeszcze inne takie dzieci.Od czego zaczac,nie chce jesc chomikuje jedzenie w buzi,wszystkie nawet jogurt,potrafi ponad godzine jesc glowny posilek.Zaznacze ze nie przygryza miedzy posilkami nie jada slodyczy.Kolejna rzecz od 3 miesiecy ucze ja zalatwiania sie do nocnika,mimo ze teorie zna perfekt czyli wie ze siusiu i kupka robimy do nocniczka nadal nie zalapala ze jej sie chce powie jak juz zrobi,w dzien chodzi po domu bez pieluchy ma zakladana na zewnatrz i na noc.Kolejny problem nie slucha sie w ogole,nie chce trzymac sie za reke kiedy na spacerze,pozwalam jej biegac wolno po parku ale na chodniku prosze o reke 2-3 minuty potrzyma i sie wyrywa stres straszny,tlumaczymy jej ze jezdza autka i niebezpiecznie,nie dziala przekupstwo nie dziala straszenie ze ja ktos wezmie.Jest strasznie uparta krzyczy ,rzuca sie na podloze jak cos jej nie pasuje.Nie chce na nia krzyczec nie chce jej bic.Jestem w 2 miesiacu ciazy z nr2 i chcialabym rozwiazac chociaz czesciowo problemy z nr1.Prosze o porade
 
reklama
myślę że to nie jest Twój błąd wychowawczy tylko po prostu tzw bunt dwulatka!są i podobno trzylatka...
No niestety dzieci w tym wieku tak mają że wszystko chcą same- same chodzić, same ubierać..same wszystko ;) więc rączki mamusi też" nie dam"...
co do jedzenia to nie wiem cały czas tak ma że mało je? chociaż mam znajomą której 3latka mogłaby nic nie jeść...Moja córcia za to mogłaby nic nie pić...baaaardzo rzadko woła że chce piciu...
co do korzystania z nocniczka- niestety niektóre dzieci są uparte i mimo że wiedzą co się tam robi...nie chcą....nie wołają...np moja córcia zrobi jak ją posadzę na wc- wie po co to jest ale nie powie że chce :-(do tego niestety trzeba cierpliwości- kiedyś w koncu zacznie.
Życzę Ci dużo spokoju i wytrwałości! mam nadzieję że niedługo wszystko się "unormuje". Jak najmniej stresu życzę!;-)
Pozdrawiam!
 
Do góry