reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

po prostu musisz być konsekwentna i jak nie chcesz żeby ci siedziała na kolanach jak jesteś przy komputerze to nie możesz jej brać i tyle. (nigdy przenigdy inaczej nie zadziała:))
Dlaczego tak Ci przeszkadza walenie w te drzwi?? Ja stosuję zasadę że ograniczam tylko niebezpieczne zabawy - jezeli coś powoduje tylko bałagan - pozwalam. Zbyt duża ilość zakazów skutkuje odwrotnym zachowaniem
kolejna sprawa zabawy z dzieckiem - spróbuj być coraz mniej aktywna - co kilka dni oddal się od niej o kilka cm, po tygodniu usiądź dwa metry dalej, po dwóch zacznij czytać książkę, po 3 usiądź na kanapie a po 4 powiedz że idziesz zrobić herbatę do kuchni i wyjdź na kilka minut za dwa miesiące powinnas być wolna :)) oczywiscie konsekwenscja jest kluczem do sukcesu i musisz jej jakoś wynagrodzić czas kiedy się oddalasz i intensywnie się z nią bawić np przez godzinkę a nie patrzeć w sufit. Już niedługo pójdziesz z małą na plac zabaw zostawiaj ją tam a sama siadaj na ławeczce kawałeczek dalej - to bedzie nowe środowisko niech od razu zrozumie, że tam panują inne zasady,
A co do wymuszania płaczem - to dzieci będą nas jeszcze testowały przez co najmniej 18 lat i nie jest to żaden bunt jednolatka ano dwulatka tylko syndrom potwierdzający inteligencję. Przeciez życie polega na kombinacji żeby było łatwiej żyć:))
U mnie jest ok zaobserwowałam że Maks płacze maks 1,5 minuty a po tym czasie zajmuję się sobą i mam święty spokój. Staram się unikać takich sytuacji płaczu na ulicy w sklepie wtedy stosuję zasadę odwracania uwagi. Na szczęście brzdące po 2 minutach zapominają o co im chodziło:) W domu ryczy kilka razy dziennie :) i bardzo go ten płacz oczyszcza:) jest potem strasznie grzeczniutki ale nigdy nie dostaje tego o co płacze,
powodzenia

ps. Maks sam wychodzi sobie z pokoju i czymś tam się zajmuje albo pcha sobie coś po przedpokoju ale może jest to kwestia zaufania bo nigdy za nim nie biegałam a nawet zachęcałam go do takich samodzielnych wypadów. Zawsze po kilku minutach wraca:)
 
reklama
Moj Niko tez grzeczny jak Aniołek do czasu jak nie zaczał chodzic czyli 2 tyg zmiana charakterku. Chodzi gdzie chce ma upatrzone jedno miejsce i ciągle tam gna jak nie pozwolę to jest placz. Potrafi mnie brac za reke, ja tlumacze, ze nie wolno tam iść to wtedy znowu furia, staram się go odciagać czasem skutkuje czasem nie. Trzeba być konsekwentnym..Jak Niko mi podpada to czasem go zostawiam i mówie jak sie uspokoisz to pogadamy. Skutkuje. Grunt zeby dziecko nie wyczuło ze moze nami dyrygwac wtedy to ono przejmuje kontrole. Teraz sie zacznie proba cierpliwosci...tylko czemu tak szybko ;) a przed Nami jeszcze bunt 2 latka i cztero...mam duw latke w domu i wierzmi- kazde dziecko wymusza. Trzeba przez to przejsc :) powodzenia
 
Kochane, moja mała też rzucała się na ziemię, ale zaledwie ze dwa trzy razy to zrobiła, jak się rzucała na ziemię to stawałam nad nią i ze śmiechem mówiłam o mamy nowy dywanik i udawałam ze śmiechem, że zaraz na nią nadepnę, minęło jej raz dwa, bo jej rzucanie nie wywoływało we mnie takiej reakcji jaką ona oczekiwała, a co do pozostałych rzeczy to musicie być Kochane konsekwentne w swoich zakazach i nie reagować, udawać, że się nie widzi tak zwanych ataków szału u Dzieci, niestety inaczej nie da rady ich wychować :) trzeba się w pewien sposób uodpornić na ataki buntu naszych Kochanych Brojków :)
 
a i jeszcze jedno wkładanie do łóżeczka to kiepski pomysł, ponieważ dziecko może zacząć kojarzyć chodzenie spać z karą, bo przecież w tym łóżeczku też są wkładane do spania, wytrwałości Kochane życzę
 
O tym łóżeczku też tak myślę ale innego sposobu narazie nie wymyśliłam naszczęście w naszym przypadku ignorowonia zaczyna działać z tym że mały potrafi się zanosić i tu kolejny problem
 
Moja córcia tez bardzo podobnie sie zachowuje.Jeszcze nie kladla sie na podloge ale widze ze to kwestia czasu:-(.
Tez uwazam ze wkladanie do łóżeczka to zły pomysl,potem nie bedzie dziecko chcialo chodzic spac.Moja bardzo lubi swoje łóżeczko i nawet sama tam wchodzi jak chce spac wiec nie ma sensu jej tak karac.
Do niedawna uwielbiala bawic sie moim telefonem.Jak jej zabranialam,gdy probowala brac to byl wielki krzyk.Odkad pozwolilam jej brac komorke kiedy chce,o dziwo przestala ją interesowac.
Z laptopem mam podobnie.Nie pozwala mi nic napisac bo zaraz krzyk.Z tym jeszcze sobie nie radze,nie wiem jaki sposob.Mysle ze poprostu ją interesuje bo jej cos miga.dostala swoj malutki laptopik, ale dzialaalo tylko na kilka dni:-(.

Ja swowj pozwalam na wszelkie harce,pod moim okiem.Dokazuje az jej sie znudzi i wtedy siedzi sama i grzecznie sie bawi.Jak gotuje to wkladam ja do krzeselka w kuchni i w zasiegu wzroku widze co robi a ona mnie i wtedy nie placze.

Mozliwe ze jak sie nie reaguje to dziecko przestaje krzyczec,ale ja niestety nie mam sumienia tak spokojnie sluchac jak sie drze.:-(I przewaznie staram sie czyms odwracac jej uwage,róznie z tym bywa.

Mam nadzieje ze jej to przejdzie.
 
No ostatnio mój mały wymyślił sobie że nudno jest siedzieć w krzesełku do karmienia i patrzeć jak mama się krząta po kuchni i zaczął z niego wychodzić:szok:ma pasy ale nawet jak go przypnę to jest taki cwany że w połowie i tak z niego wychodzi.
Co do komórek to już nasz mały szkrab dwa zepsuł też myślałam że jak pozwole to z aczsem sie znudzi niestety nie w jego przypadku
 
witam!
nic co napisałyście nie dziwi mnie, nie szokuje, nie jest nadzwyczajne. Wszystko to przechodziłam z chłopakami. Teraz jesteśmy na etapie buntu 2 i 3latka :)

dziewczyny! nikt nie mówił, że posiadanie dziecka, to wyspane noce, spokojne tłumaczenie, a dziecko grzeczne jak z obrazka... cierpliwość, spokój i do przodu! ;) oczywiście, że mam dni, że mam wszystkiego dość, ale takie dni też miałam, nie mając dzieci...
a rzucanie się na ziemię, bieganie w miejsca zakazane, walenie w szybę - to naprawdę norma i cieszcie się, że macie zdrowe, żywe i ciekawe świata dzieci :)
 
A ja polecam wątek założony przez charlene. Prawda jest taka, że to nasze zadanie poradzic sobie z własnymi dziećmi. I trzeba szukać sposobów, a nie zaciskac zęby i czekać aż nadejdzie 18.
Mi by się przydały wskazówki jak nauczyć dziecko odmawiania, uprzejmości itp.



 
reklama
Jej, myślałam, że tylko u mnie są takie problemy :)
A dziś znów uległam i jestem w rozterce
Siadałam na kanapie z laptopem co jakąś godzine na chwilę, a mała oczywiście zacięcie próbowała wejść i usiaść koło mnie (co kończyło się zwykle obijaniem laptopa albo szalejstwem ze skutkiem lądowania na podlodze).
W pewnym momencie zagapiłam się na film a ona zanim zdążyłam zareagować sprytnie szybciutko wlazła na kanapę, dała mi budzi w policzek (po raz pierwszy!) i wtuliła się we mnie... nawet jakbym miala serce z kamienia to nie dala bym rady jej ulec w takiej chwili tak sie rozczulilam...
Poza tym ciężko znoszę jej płacz, niby wiem, że nic jej sie nie dzieje, tylko chce coś na mnie wymusić, ale po prostu nie potrafię...
 
Do góry