reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

agnieszka jakbym czytała o moim Krystianie :nerd:, tyle że on zaczął jak miał ok 7-8 miesięcy podgryzaniem nas a potem to już tylko gorzej, znajoma mnie pocieszyła że będzie jeszcze gorzej, choć po tym co się dzieje ostatnio to już nie wiem czy może być gorzej :-p. Ja staram się nie krzyczeć, mówić jasno, klarownie, nie za dużo zakazów, ale też starać się zawsze być konsekwentną, jestem dość konsekwentną osobą i zawsze miałam dobry kontakt z dziećmi i już jako nastolatka opiekowałam się dziećmi, zawsze bardzo mnie lubiły i słuchały się :eek:.
A z tym moim czortem, jednej rzeczy go nauczę wychodzi 10 nowych :szok:, poznaję jego rówieśników i jeszcze aż na takiego czorta nie trafiłam :baffled:.
Wszystko idzie pod górę, wg języka dwulatka -skrzyżowanie poprzeczniaka z żywczykiem, ale przyznam wiedza o tym wcale nie ułatwia zadania :crazy:.

A czy wam też bez przerwy wszyscy mówią teksty w stylu: ale pani to musi mieć cierpliwość takie żywe dziecko ???
Bo ja to słyszę od obcych gdzie bym się nie ruszyła :zawstydzona/y:i przyznam trochę mnie to krępuje, nie wiem jak sobie radzić z takimi "komplementami" ????
 
reklama
podobno - dwulatki i nastolatki - to "cielęcy" :-D wiek,
dwulatek myśli, że rozumy pozjadał - bo umiejuż chodzić - mówić - itp.
a nastolatki podobnie z tym zjedzonym rozumem,
kiedyś moja dzisiejsz nastolatka była dwulatkiem, :szok::szok::szok:
teraz mój mały cesarz niebawem będzie zarozumiałym dwulatkiem mając siostre nastolatkę ,
i jak ja to wszystko zniosę?
a trzecie dziecko w domu to mąż - bo oni podobno nigdy nie dorośleją....:-D:-D:-D
 
Czesc Wam moj synek Kamilek we wrzesniu bedzie mial 3 latka ,zaczelo sie gdy mial 1,5 roku ale prawdziwy bunt zaczal sie od dwoch lat ,zloscil sie z byle powodu gdy cos mu nie wychodzilo ,gdy nie pozwalalam mu na cos ,krzyczal ,rzucal wszystkim ,jak jestesmy w sklepie to zaczepia inne dzieci pare razy uderzyl ,mnie gryzie czasami , nie slucha mnie, czasami krzycze na niego juz chwilami nie wytrzymuje bo nie mam tyle cierpliwosci.A teraz od niedawna sam sie rzadzi ,robi np. takie rzeczy wlacza sam sobie pralke bo u nas pralka jest w kuchni jak to wszedzie w Angli ,i pierze sobie np.swoja poduszke ,misia i inne rzeczy albo wlacza sam wieze mozna powiedziec ze wiekszosc urzadzec potrafi wlaczyc moze to dobrze a moze nie .I jeszcze wlacza sobie Dvd i puszcza piosenki zabki Crazy Frog ktora lubi bardzo sluchac ,wie gdzie wlaczyc gdzie wylaczyc ,na dzien puszcza kilkanascie razy juz mam dosc sluchania w kolko tej zabki ,fajne piosenki ma ale ile razy mozna sluchac.Mam nadzieje ze jak skonczy 3 lata ze bedzie spokojniejszy .Nie umiem jeszcze wstawic zdjecia moj maz to robi ,zdjecie mojego synka jest w temacie Drugi i Trzeci rok zycia dziecka pod tytulem Czy wasze maluchy juz mowia ,a tak poza tym to czy ktos w ogole mi odpisze na temat Moj synek malo je, cos o niejadkach.Pozdrawiam wszystkie mamy Agnieszka mama Kamilka.


AGNIESZKO na temat niejadków możesz poczytać tutaj
Forum BabyBoom > Nasze dzieci > Drugi i trzeci rok życia dziecka niejadek
 
Ja też mam córcię ma2,5 roku straszny z niej płaczek i mazgaj a do tego niesamowicie uparta,ale powoli ja przechytrzam.Teraz kiedy zaczyna krzyczeć z byle powodu ignoruje ja przez chwile a porem spokojnym głosem mówię chodz cie pokocham i tak przytulamy sie do siebie dopóki się nie uspokoi a potem tłumacze dlaczego i po co itp.w zależności od tego o co poszło
 
dodam,że ma braciszka 3,5 miesiąca stąd te "chodz cie pokocham" żeby nie myślała ,że już jej nie koczamy bo jak Dominik płacze to do niego od razu biegne a ja przecież ignoruje
 
Witajcie,zastanawiam sie czy moja córcia przechodzi bunt.Ale może zacznę od początku.Mieszkamy w Londynie.Są tutaj przedszkola gdzie rodzice mogą zostać ze swoimi dzieciakami.Początkowo Patrycja nie mogła się doczekać kiedy tam pójdziemy,ładnie bawiła się zabawkami i z dziećmi.Nie chciała wracać do domu.Od nie dawna sytuacja się zmieniła.Oczywiście idzie bardzo chętnie,ale po około 30 min.chce wracać,nie chce się bawić z dziećmi,zabiera zabawki.Robi sie marudna i nieznośna.Gdy tylko sie sprzeciwię zaczyna płakać.Nawet zabawa na placu zabaw nie trwa dłużej niż pół godzinki.Martwi mnie ta sytuacja iż od nowego roku planujemy ja zapisać do przedszkola,gdzie mnie już nie będzie.Nie wiem jak mam postępować,:-(Dodam że Patrycja ma 2,5 roku.
im
 
Sylwiakr nie pocieszę cię, bo z autopsji po starszym synku Kacprze wiem, ze niestety bunt dwulatka trzeba "przeczekać" aż minie, być cierpliwym i stanowczym, bo dziecko nie umie sobie jeszcze radzić ze swoimi emocjami i dlatego tak reaguje. Pocieszę cię tylko, ze to naprawdę mija, tylko przed tobą bunt 3-latka, 4-latka - to trochę inny bunt, bo dziecko jest mądrzejsze, ale i tak potrafi wybrać cierpliwość do zera :)
 
Witam wszystkich,
jestem mamą 19 miesiecznej córeczki, od dwóch miesięcy pracuję na pełen etat. i właśnie od jakiegoś czasu, kiedy jest mnie mniej zaczęły się problemy z naszą córcią. Od kilku tygodni zaczęła mojego męża traktować jak największego wroga, nawet w sklepie mąż nie może pchać wózka z zakupami tylko musi to robić MAMA. Jak jesteśmy we trójkę to córka toleruje tylko mnie, wszystko co chce zrobić tata, jest złe a córka krzyczy "TATA NIE". Nawet nie chce się z nim zegnać ani witać po przyjściu z pracy. Widzę, że mężowi jest po prostu przykro....i mnie też. Wiem, że jest to spowodowane moim pójściem do pracy, ale jak postępować i kiedy to minie...??? Staram się z mężem zawsze trzymać jeden front i też tłumaczyć dziecku że brzydko robi, ale nic na siłę, bo nie zmuszę jej do witania się z tatą oraz do zwyczajnego dawania buziaka i przytulania się. Ale rzeczywiście jest to bardzo kłopotliwe i męczące.
 
hej. moja córka ma 2lata i 5 miesięcy,
kiedy ją urodziłam chodziłam na zajęcia gdyż dopiero wtedy poszłam na studia, przez pierwszy miesiąc siedzialam z nią w domu i się kurowałam (miałam cesarkę)a potem już normalnie chodzilam na zajęcia, nadal chodzę, mąż chodził do pracy a z córką zostawał dziadek, zauważyłam że mimo iż mnie często nie było to i tak mała wolala mnie niż dziadka ale męża wogÓle nie znosiła, może przez to że on nie spędzał z nią czasu, nie okazywał jej uczuć, chyba nie wiedział co zrobić z takim malym dzieckiem, teraz zaczął się z nią bawić ale też tylko od czasu do czasu i to jak go zmuszę,ale ona nadal woli mamę, co prawda na zakupach to chodzi z tatą bo on idzie z nią na dział z zabawkami, ona jest w siÓdmym niebie i nie ma z nią problemu, ale kiedy przychodzi czas na spanie to tata się nie liczy, musi być mama,
dzieci są mądre i chcą pokazać że im coś nie pasuje i już, jeszcze kilka lat i im przejdzie, musimy być cierpliwe:tak:
 
reklama
witam
Moja córcia ma 3,5 roku i tez przez jakiś czas był ten sam problem,wszystko mama i mama a tata się nie liczył:no:,przeszło samo do niczego nie zmuszalismy.Mamy z Domi zwyczaj pogaduszek przed snem i wtedy zawsze coś wtrąciłam na temat ,że tatusiowi jest smutno i rożne tam takie,ale do dzisiaj zostało np to że jak tata cos tłumaczy to przylatuje do mamy potwierdzic czy tak jest no cóż mnie to mile łechce,natomiast widze,że mężowi przykro.Jestem tylko ciekawa kiedy przyjdzie etap mama be a tatuś kochany i kiedy będzie się chciała z nim "żenić"
 
Do góry