reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Chipsy to trucizna!

Ż

Żaneta33

Gość
Nie wiem jak można reklamować taką trucizne i jeszcze zachecać do niej dzieci. Uważam, że to skandal że chipsy w ogole są produkowane.
 
reklama
No tak, jest wiele rzeczy, które nie powinny być reklamowane, bo są szkodliwe, niezdrowe, albo poprostu nieprzydatne... ale cóz, taka jest nasza rzeczywistość... jedyne wyjście to nie ulegać reklamom i tłumaczyć to samo dzieciom od kiedy są w stanie to zrozumieć. Wydaje mi się, że to jest sprawa reklamy wogóle... chipsy akurat mogą być reklamowane, nie są trujące, więc nie można tego zabronić. Co więcej, są smaczne, tylko zdrowy rozsądek każe ich nie kupować a przynajmiej ograniczyć spożycie...To samo tyczy się na przykład drogich zabawek - jak ktoś nie ma kasy, to nie musi kupić, ale jak wytłumaczyć to dziecku... no właśnie, czy tłumaczycie swoim dzieciom, że reklamy to tylko taka gra z kupującym, żeby naciągnąc ludzi na kasę? Czy Wasze dzieci to rozumieją, czy koniecznie chcą mieć to, co widzą w reklamach. Ja jeszcze nie mam tego problemu, ale pewnie nie długo... mam zamiar tłumaczyć Filipowi, że nie tylko chipsy, ale wiele rzeczy, które widać w reklamach nie są potrzebne do życia. Ciekawe, czy mi się uda....

pozdrawiam
nikita
 
siema ja też nie lubie tych okropnych chipsów :p. Moja córka ala ciągle je te chipsy. Nie wiem co mam zrobic żeby nie jadła prosze powiecie mi jak to zrobic!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Zeby nie jadła to poprostu trzeba jej nie kupowac. Co prawda jest w takim wieku, że pewnie sama lata do sklepu. Może zaproponuj jej coś, co jej bardziej zasamakuje, a jest mniej szkodliwe? To zależy od gustu dziecka. A może się umówcie, że jest jakiś limit na chipsy - może zjeść na przykład jedną paczkę na tydzień i więcej nie. Poza tym możesz ją postraszyć, że od chipsów zrobi się gruba i żaden chłopak się za nią nie obejrzy ;D. Na dziewięciolatki taki argument czasem działa.

pozdrawiam
nikita
 
ŻANETKO JA TEZ MAM CÓRKE W WIEKU 5 LAT I MOJE DZIECKO RAPTEM JADŁO CHIPSY KILKA RAZY W ŻYCIU ZLICZYLABYM NA PALCACH 1 REKI . NAJŁATWIEJ POWIEDZIEC NIE KUPOWAC A JA WIEM JAK DZIECKO MOZE MARUDZIĆ W SKLEPIE. JA MOJEJ CÓRCE POPROSTU WYTŁUMACZYŁAM ZE TO JEST TRUTKA NA SZCZURU TAK JAK I COLA MOZE TO NIE NAJLEPSZE WYJSCIE ALE JAKIES BO ONA TEGO NIE JE :laugh: SPRÓBUJ
 
Co prawda tłumaczenie że chipsy są niezdrowe jeszcze przede mną, ale już się tego boję.
Mam też marzenie żeby synek póki się da nie pił Coli i nie jadł w Mc Donaldzie.
Może to, że tam pracowałam trochę pomoże, no i to, że ani ja ani mój mąż nie jemy chipsów, ani fastfoodów. Pamiętam jak patrzyliśmy na rodziny idące po Happy Meale w niedzielę zamiast obiadu i wiem jak dużo ta firma wkłada wysiłku w kampanie reklamowe skierowane właśnie do dzieci.

Na pewno będziemy się starali dawać dobry przykład. A zamiast chipsów spróbuję dać synkowi od czasu do czasu domowe frytki.
Ciekawe czy mi się uda...
 
Myślę, że przykład rodziców dużo daje. Wiem to po sobie, u nas w domu, kiedy byłam mała, raczej nie jadało się frytek ani tego typu rzeczy. Nie przepadałam też nigdy za Mc donaldem i fast foodami wogóle, bo poprostu rodzice tego nie jedli, nie zabierali nas w takie miejsca. Oczywiście parę razy byłam tam i jadłam frytki i hamburgery, ale jakoś mi to w krew nie weszło... tak samo było z wieloma innymi rzeczami, na przykład z telewizją. W moim rodzinnym domu nie ogładało się telewizji przez cały dzień, poprostu nie było tego w zwyczaju. I ja teraz nie gapię się godzinami w TV. Wiem, to z zupełnie innej beczki, ale chodzi mi o zasadę - jeśłi rodzice czegoś nie robią, to często jest tak, że i dzieci do tego nie ciągnie. Jeśli rodzice chodzą do Mc donalda, to trudno się dziwić, że i dzieci będą. Wydaje mi się, choć to może oklepane i banalne, że naprawdę dobry przykład daje dużo, więcej niż tłumaczenie i przekonywanie tylko słowami.

pozdrawiam
nikita
 
Mam 4 letnia córeczkę która tez napewno ma ochote na chipsy jak widzi w skleie.Ale wytłumaczyłam normalnie że są niezdrowe po nich boli brzuszek że lepiej czekoladke zjeść i o dziwo zrozumiała tak samo jest z pepsi czy cola kupie jej raz na pół roku bo wie że to niezdrowe i nie domaga się tego.Zamiast tego dostanie kompot lub soczek co do konserwantów zwracam dużą uwagę.Także wystarczy wytłumaczyc dziecku że to niezdrowe tak myślę moja córa zrozumiała i nie mamy z tym problemu co kupie to zje
 

ja chipsy uwielbiam, i uwazam ze jakbym sie zastanaiwala co zdrowe a co nie, to bym z glodu zdechla....a co do dziecka..to sie zgadzam, zadnych chipsow, coli (tak tak drogie mamy, mam kolezanke ktora dawala dziecku cole przez butelke ze smokiem, tragedia), cukierkow, fast foodow....... to ze dorosly robi sobie krzywde jego problem, ale nie robmy jej swoim dzieciom
 
reklama
Nie dziwota, że chipsy się reklamuje. W końcu ktoś na tym zarabia. Tak samo z piwem. I co z tego? Przecież to tylko jedno niewinne piwko. A potem co? Piwko masz wszędzie, na imieninach, na urodzinach, na chrzcinach. A dziecko patrzy i się uczy. Mój kolega często zaprasza kumpli i piją wódkę, a wokół stołu chodzą jego kilkuletnie dzieci. I też piknie! Jak widać, też można, po co się stresować, no nie? ;)
 
Do góry