no i się rozpłakałam!!! Też bym dojeżdżała. Jakby to było 400km to bym rozbiła namiot pod szpitalem! Trzymaj się i bądź dobrej myśli. My ci wysyłamy drugie dwa miliony dobrych myśli, abyś wiedziała, że nie jesteś sama. Wszystkie mamy i już prawie mamy przytulają z całych sił! Dziewczynki nabiorą krzepy, podrosną i któregoś dnia wrócicie do domu razem. A za naście lat będziesz im opowiadać jak napędziły ci stracha i że skoro wtedy, na samym początku dały radę, to w życiu też dadzą i nie ma rzeczy, której by nie stawiły czoła!