karola1388
Poprostu żyj...
gatto ja juz w domu nic nie robie....nic kompletnie...lekarz nie powiedzial,nie zakazał mi chodzic wiec jak musze gdzies isc to ide,ale czesciej jezdze autem.nie dzwigam,nie denerwuje sie,dbam o siebie,biore leki robie wszystko tak jak na aniołkowa mame przystało i i tak sie boje i caly czas cos znajduje...

kłaczek masz racje ze ciaza po stracie to sranie po gaciach...
robie teraz obiad w sumie sam sie zrobi musze tylko wstawic i spadam do lekarza.trzymajcie kciuki


kłaczek masz racje ze ciaza po stracie to sranie po gaciach... robie teraz obiad w sumie sam sie zrobi musze tylko wstawic i spadam do lekarza.trzymajcie kciuki

wkurza mnie ten swiat
cokolwiek to ma znaczyc...powiedzial,ze biore leki i do szpitala mnie nie wepchnie,bo nie ma potrzeby,bo i tam takie same leki bede przyjmowac,tylko mam sie nie forsowac,uwazac na siebie...jesli beda jakies skurcze lub bol silny albo plamienia to biegiem do szpitala...jutro ide sie umowic na usg ktore bede miala wykonane u nas wiec nie musze jechac do kliniki 23go.jestem troche spokojniejsza...no i czuje dzidzie...