reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczynki!
kłaczek
ty mieszkasz w WB? Od znajomych którzy tam byli słyszałam same złe rzeczy o opiece zdrowotnej tam, ja bym nie wytrzymała z usg do 12 tyg, dobrze że u nas nie ma z tym problemu :biggrin2:
katherinne moja przyjaciółka ma torbiele w piersiach już od 2 lat, miała problemy z policystycznymi jajnikami i wysoką prolaktyną, nawet przestała miesiączkować, brała jakieś hormony żeby zbić tą prolaktynę i niby trochę cykl jej wyregulowali ale torbiele ma do tej pory, i zalecili jej tylko kontrolę usg co pół roku. Narazie jej się nie powiększają więc tylko jest pod obserwacją.

ello współczuję straty, ale czasami tak po prostu jest i nie mamy na to wpływu, to mogła być ciąża biochemiczna czyli na teście Ci wychodziła, a zarodek się nie pojawił. Ja tak miałam 2 razy..

enya to strasznie trudne gdy Twój facet Cię nie wspiera.. kto ich zrozumie..? jeśli ma takie podejście i nie będzie przyjeżdżał, to nie ma sensu zaczynać z tą Łodzią bo to są naprawdę duże pieniądze.. a pytałaś go czy jemu w ogóle zależy na drugim dziecku, bo może uważa że to wszystko niepotrzebne i wystarczy wam jedno? Najlepszym wyjściem jest szczera rozmowa..
 
reklama
liluś gratulacje @ i współczuję zachowania męża, faceci lubią chować głowę w piasek i udawać, że nic sie nie stało..lactovaginal w czasie starań raczej nie przeszkadza.

kłaczku ja zakładam, że ciąża wartościowa z bijącym serduszkiem

katherinne możesz mieć cykl bezowulacyjny, takie też się zdarzają, poza tym organizm w związku ze stresem może produkować większe ilości prolaktyny która ma działanie hamujące na owulację. wiem, że to nie jest łatwe, ale cierpliwości. co do guzów u Twojej siostry - tak w skrócie prolaktyna pobudza wytwarzanie mleka u karmiących kobiet czyli laktację, czasem jej zbyt wysoki poziom nie ma nic wspólnego z ciążą i jest nieprawidłowością bo powoduje mlekotok u kobiety nie karmiącej i powoduje problemy z owulacją. lekarze powinni sprawdzić też tarczycę bo czasem jej nieprawidłowe działanie powoduje problemy z prolaktyną, a jeśli ona jest ok to obniżać poziom prolaktyny ( sprawdzić też czy nie ma mikrogruczolaka przysadki). po opanowaniu powinny przestać rosnąć. robili biopsję?

pandora mam nadzieję, że ginka wie co robi, macmiror dostałaś na infekcje bakteryjne i grzybicze naraz więc ginka działa na ślepo bo nie może zrobić wymazu..

loi duphaston wzmaga mdłości, ale uszu raczej nie zatyka, może jesteś przeziębiona? jestem, jestem, pod koniec postu opiszę dzisiejsze cyrki. ja Twój synek?

onemoretime witam wśród rocznika 1982, ja również mam tyle lat i już usłyszałam, że nie ma na co czekać bo czasem starania mogą też potrwać dłużej, zresztą absolutnie się z tym poglądem zgadzam i jedynym co mnie trzymało po # było pragnienie następnej ciąży, jak najszybciej.

ello światełko dla Aniołka
[*]. dziewczyny mają rację, poronienie na tak wczesnym etapie może wskazywać na zły podział komórek i obumarcie wczesnej ciąży, ewentualnie zbyt niski poziom progesteronu. większość będących tu dziewczyn nie poznała przyczyn poronienia, a wiele doczekało już zdrowych pociech lub następnej ciąży.

enya każda kobieta produkuje niepełnowartościowe jajeczka w jakimś odsetku owulacji i to czy masz PCOS nie znaczy, że jesteś tym bardziej napiętnowana, nawet nie próbuj się tym zadręczać bo to bezcelowe. ja też to mam, a moja koleżanka też ma PCOS i jedną ciążę biochemiczną na koncie plus dwie zdrowe, dorodne córy, bezproblemowe ciąże. każda z nas i nasi partnerzy też tak mają, zobacz na wyniki seminogramów jakie są odsetki prawidłowych plemników a jakie nieprawidłowych. tego nie da się uniknąć i przewidzieć. przykro mi, że znowu Twój mąż nie stoi za Tobą murem tylko grymasi.. myślę, że powinniście jechać do dr Malinowskiego.

agnieszkaala zaczekaj aż poczujesz się pewniej i wówczas wstaw suwaczek, poczekamy.


znowu stawia mi się macica, zaraz wezmę kolejne dwie tabletki nospy, trochę jednak za często niż normalnie.. od wtorku był spokój a dziś około południa znowu poczułam, że twardnieje. we wtorek wieczorem pojadę do gina po zwolnienie i jak go będę widzieć to powiem, że znowu szaleje, jak zacznie przesadzać to jutro podjadę na IP, ale na razie nospa w miarę pomaga..
 
pleni- wiem że działa na ślepo, i w sumie ufam jej i chyba innego wyjścia póki co nie ma... szczególnie że ona bardzo mi cytologię a potem inne badania jeśli będą potrzebne chce zrobić tylko nie ma jak:wściekła/y: Wiem że mnie nie olewa- widzę to po ilości badań jakie mi zleca... żeby tylko już te plamienia przeszły:wściekła/y:

A może te stawiania macicy to u Ciebie przez stres?
 
Pleni, ja wiem, mój rozum pojmuje, że ma prawo w tym cyklu nic nie wyjść, w kolejnym też może nic nie zadziałać, ale i tak serducho krzyczy "chcęchcęchcęchcęchcęproszęchcęchcęchcę" i jest absolutnie głuche na argumenty. Pewnie każda z Was to zna.
Siostra miała biopsję, stwierdzili, że to gruczolaki. Ostatnio właśnie była na kontrolnym usg i stwierdzili, że nie dość, że rosną dość szybko, to pojawiają się kolejne. Jeszcze mama się dokłada, bo oczywiście suszy biednej dziewczynie głowę, że to na pewno przez tę biopsję rosną i nie powinna się była na nią zgodzić. Ech... A z prolaktyną to najświeższy news, w piątek jej lekarz interpretował wyniki i powiedział, że być może jak się zbije prolaktynę to będzie lepiej. Tarczyca ok.

Pleni, a co to znaczy, że macica się "stawia"? Nie bardzo rozumiem, ciągle mam spytać i zapominam. Za każdym razem, jak to piszesz, widzę przed oczami rybę na haczyku, która się "stawia" wędkarzowi. Mam nadzieję, że nic groźnego się nie dzieje, że wszystko będzie w porządku. Trzymam kciuki.
 
prija: i co? Byłaś u lekarza? Nie widać cię na forum... Daj znać jak możesz. :confused:

kłaczek, agnieszkaala: &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& za wizyty usg.

ello: witaj, przykro, że tak się dzieje i mało co pociesza. Ale to,że trafiłaś do nas na pewno ci pomoże.
[*] dla Aniołka.
 
katherinne jestem wędkarzem z legalnymi uprawnieniami (mam kartę wędkarską) i pobudziłaś moją wyobraźnię, hehe, jednak w tym roku raczej nie połowie.. stawianie macicy to napinanie macicy, ona ćwiczy do porodu żeby potem "wypchnąć' maluszka, może ćwiczyć wg różnych opinii lekarzy kurcząc się bezboleśnie 6-15 razy na dobę, jednak więcej skurczy ( również plus bóle podbrzusza) może być niebezpieczne powodując skracanie się i rozwieranie szyjki co grozi przedwczesnym porodem. po amniopunkcji mogli mi wyzwolić zwiększone kurczenie macicy więc muszę uważać, skurcze powyżej 2-3 razy na godzinę są niebezpieczne.. a ja przecież głównie leżę lub siedzę, nic absolutnie nie dźwigam, oszczędzam się jak mogę, więc albo to przez amnio albo nie wiem co. muszę poważnie porozmawiać ze swoim lekarzem, ale mam nadzieję, że do jutra przejdzie, we wtorek też były skurcze a w środę już nie.

gruczolaki rosną przez biopsję.. proszę wytłumacz Twojej siostrze, że to niestety jakieś zabobony i nic więcej.. aż przykro czytać, że takie głupoty jej wciska własna mama do głowy jeszcze obwiniając ją, że ma co chciała w ten zawoalowany sposób, niech się mama cieszy, że biopsja nie pokazała nowotworu hormonozależnego bo to dopiero tragedia.. przyhamowanie prolaktyny powinno pomóc.

pandora nawet jeśli to nic nie poradzę, muszę tylko pilnować by nie przesadzała macica ze skurczami.
 
Ostatnia edycja:
Neli, tak, mieszkam w UK. Co do jakosci opieki medycznej, to moim zdaniem jest inaczej niz w Pl. System to system, procedury maja jakie maja, to jedno - w sumie wczesniejszy scan by sie przydal, chocby zeby eliminowac pustaki zanim wyrosna i same sie zwolnia z funkcji ciazy, ale oni tu tego nie przewiduja. NIe wiem jak wyglada opieka w ciazy na polskim NFZ, tak ze nie mam porownania. Na pewno jesli mam tracic ciaze, to wole w UK - jest po ludzku i bardzo delikatnie, do tego stopnia, ze lekarz Cie przeprosi ze musi miedzy nogi zajrzec, a sprobuj syknac z bolu, to sie bedzie skladal jak scyzoryk ze niestety, ze musi... Tu nie ma opcji ze ktos na Ciebie bedzie warczal. Nawiasem mowiac, nawet jak Cie splawiaja, to robia to bardzo uprzejmie.:-D Co do poziomu wiedzy... Hmm.. Mojego GP nie uwazam za super lekarza, ale i w Pl miewalam do czynienia z tlukami, wiec... Troche dokucza mi tu brak informacji. W sensie dokladniejszym. Bo w zasadzie wyniki badan to oni trzymaja przy orderach z uporem godnym lepszej sprawy i jedyne czego moze sie dowiedziec pacjent, to ze "wszystko jest w porzadku" lub ze "powinien sie szybko zglosic do GP". Fajny jest system przenoszenia informacji - zglaszam do GP ze jestem w ciazy, przychodzi list od pooznej z terminem spotkania, potem list ze szpitala z terminem scanu... Teraz mam nieco inny uklad, troche poza procedura, wiec zglosilam ciaze do GP, za kilka dni zadzwonili ze szpitala i podali termin scanu. Zglosilam tez w Children's Centre u nas (do Health Visitor) ze potrzebuje sie umowic z polozna, za kilka dni polozna dzwonila zeby uzgodnic termin. Poczta, telefon... Po badaniach w szpitalu, dostalam listowne potwierdzenie ze wyniki ok i zalecenie zgloszenia ew. ciazy do GP, celem przekierowania jej do Early Pregnancy Clinic. To dziala, tylko inaczej niz u nas.
Katherinne, stawianie sie macicy, to forma skurczow - twardnienie brzuszka.
Pleni, moze jednak sie kulnij do gina, niech szyjke sprawdzi...
 
kłaczek jutro najszybciej i na IP, bo gin przyjmuje we wtorki. zobaczę co się będzie działo jutro, już łyknęłam dwie nospy.

szyjkę sama teraz sprawdziłam szybciutko - jest taka jak we wtorek a gin stwierdził, że wygląda ok. zobaczymy, poobserwuję i jakby co to jutro podskoczę do szpitala.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Oj, moja mama to jest znana z awersji do lekarzy. Będzie w stanie krytycznym, a nie pójdzie. Na mnie też krzyczy, że cały czas biorę kwas foliowy, bo przecież nie można! Ciągle mi próbuje przetłumaczyć, że przez ciążę trzeba przejść bez żadnych - jak to określa - wspomagaczy, bo to zaszkodzi dziecku. A jak zaczęłam brać duphaston bo się zaczęły plamienia, to dopiero suszenie głowy miałam... I jak poszłam na pierwsze usg, też na mnie krzyczała, że to bardzo niezdrowe dla dziecka. Teraz ma teorię, że na pewno przez te wszystkie tabletki i usg poroniłam. Szkoda gadać...
 
Do góry