reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć Dziewczyny!

Dawno mnie tu nie było. Wybaczcie, ale nie nadrobię tego wszystkiego co napisałyście :zawstydzona/y: .
Ostatnio miałam bardzo dużo ciężkich chwil. Nie chciałam cały czas Wam narzekać :-( . Wierzyłam, że w tym cyklu uda się i cały czas żyłam tylko tą myślą (nadzieją?), ale jak zwykle los chce inaczej. Czekam teraz na @. Przyjdzie pewnie dzisiaj. Ciężko mi z tym wszystkim. Myślałam, że się pozbierałam, ale dalej jest mi bardzo źle. Czas mi się bardzo dłuży i zaczyna brakować mi siły na to wszystko.
No i znowu narzekam :-( .

Trzymajcie się ciepło.
Cieszę się, że wszystko u Was dobrze.
 
reklama
Witam wszystkich. Chciałam Wam powiedzieć, że zawsze warto się starać o dziecko. Przeczytałam o Waszych problemach i postanowiłam się podzielić z Wami moją historią. Pierwszy raz zaszłam w ciąże w 1998 roku. Byłam taka szczęśliwa, ja i moja rodzina. Mąż chodził dumny jak paw. Niestety nasza radość nie trwała długo. W 8 tygodniu ciąży zaczęłam plamić i zaczął mnie boleć brzuch. Pojechałam do lekarza, który stwierdził, że dostałam miesiączki:wściekła/y: . Dwa dni później z potwornym krwotokiem pojechałam do szpitala. Doktorka powiedziala, że straciłam dziecko i że udało by się je uratować gdybym przyszła dwa dni wcześniej. Rozpacz moja była więc tym większa, bo przecież byłam dwa dni wcześniej u lekarza. Nie mogłam dojść do siebie. Po 5 miesiącach zaczęliśmy z męzem starania o dziecko. Brak miesiączki, test i JEST. Bardzo się cieszyłam. Oczywiście byłam pod stałym nadzorem lekarza. W 8 tygodniu ciąży zaczęłam krwawić i znów bolal mnie brzuch. Byłam zrozpaczona. Nie chciałam drugi raz przechodzić przez to samo. Na szczęście udało się. Leżałam co prawda prawie całą ciąże w szpitalu, ale udało się. Moja córka urodziła się cała i zdrowa w grudniu 1999 roku. W październiku 2006 roku urodziłam zdrowego syna( tym razem ciąża przebiegła bez żadnych problemów). Jedyne co mogę teraz powiedzieć to to, że nigdy nie trzeba tracić nadziei i próbować. POWODZENIA. TRZYMAM KCIUKI.:-)
 
Heloł babeczki.

AMK - współczuję Ci, że sie nieudało:-( . Też to przeżywałam (mam nadzieję iż tym razem będzie fasola). Staram się podejść do tego wszystkiego na luzie (bo dopiero co skończyła się @). Pewnie pod koniec miesiąca tez zacznę mieć doła tak jak Ty. Niesmucisz nam tu. Każda z nas przezywa albo będzie przeżywać to samo:baffled: . Ściskam serdecznie.

Iwona.c28 - dziekujemy za słowa otuchy. Świadomość, że innym się udało zawsze podtrzymuje nas na duchu... Masz słodkie szkrabki. Ucałuj je od nas :-)

Ania - w czasie gdy chodziłam do ogólniaka (poczatek lat 90) wiem, ze szczepienie na różyczkę było obowiązkowe. Inną sprawą jest czy nabyłam odporność i czy szczepionka działa...Gratuluję minusików (tak rzadko się człowiek z nich cieszy;-) ) i dobrego wyniku przeglądu...Ruszaj męczyć chłopa:-D i trzymam kciuki.

Toluś - extra widoczki. W takich miejscach człowiek naprawdę odpoczywa od codziennego zgiełku.

A my w łikendzik zrobiliśmy rodzinnego grilla (teściu z mężem pobalowali:-D )...Jery jak ja nielubie poniedziałków!!!!

Cmoczki - smoczki.
 
Cześć dziewczyny! :happy2:
Jesteśmy z mężem bardzo zadowoleni i z radością pracujemy nad II :rolleyes: ale patrząc na suwaczek, w tym miesiącu nic z tego nie będzie... :baffled:Uff...

daga.p. - jak tak Twój net? Hula? :confused: W jakiej "sieci" masz założony Internet? My płacimy 55zł miesięcznie za 512MB w osiedlonym łączu i jesteśmy zadowoleni.
Co do Zakopanego, to widzę, że jesteś fanką Tatr... :-D to kiedy się wybieracie? :wink:
Wracając do szczepienia na różyczkę, to jutro (może:eek:) się dowiem na 100% - dam znać. Dzięki serdeczne za wskazówkę i doping. :cool:
tolka23 - dzięki! :rofl::-D:rofl: Piękne zdjęcia!
AMK - tak długo Ciebie nie było... witaj Kochana spowrotem! :biggrin2:
Po to jesteśmy tutaj na tym forum, by się wzajemnie wspierać! Nie myśl, że nam narzekasz! :unibrow: Muszę chyba na Ciebie nakrzyczeć... :wink:
Każda z nas żyję nadzieją, że się tym razem uda. Ja także dzielę Twoją drogę - nie jesteś sama! Pamiętaj o tym: "Nie lękajcie się!"
iwona.c28 - dzięki Tobie wiem, że moje starania mają sens - dziękuję! :happy:

Pozdrawiam Was serdecznie
Ściskam
 
Hej Kochane!

daga.p., anna_ajra dziewczyny dziękuje Wam z całego serca za ciepłe słowa. Wiem, że jesteśmy na tej samej drodze i bardzo bym chciała żeby nam się udało. BARDZO!!! Wiem, że moge na Was liczyć i że rozumiecie co przeżywam, bo same przez to przechodzicie.

iwona.c28 dziękuję za tą historię.

Ściskam Was mocno.

Bardzo bym chciała mieć wodniczka/-kę :)
 
Dziewczyny nie dziękujcie. Ja wiem przez co przechodzicie i doskonale Was rozumiem. Wierzę ( a nawet wiem), że Wam się uda:tak: . Mam nadzieję, że wkrótce któraś z Was podzieli się dobrą nowiną. POZDRAWIAM i jeszcze raz TRZYMAM KCIUKI.
 
Warto starać się o dziecko ale nie na siłę. DAJCIE SOBIE TROCHE CZASU.
Moja historia wyglądała tak:
3 lata temu bedac w 12 tygodniu ciąży zaczełam plamić, kilka dni w szpitalu
tabletki na podtrzymanie. Wieczorem mówia mi że rano ide do domu, że wszystko ok. a tu w nocy niestety poronienie. Potem przez rok staralismy się o dziecko, ale nic z tego nie wyszło. W związku z nowymi wydarzeniami w naszym zyciu dalismy sobie spokój. Później to juz robiłam wszystko żeby raczej w ta ciążę nie zajsć. Aż tu nagle niespodzianka jestem w ciązy. Ciąża minęła bez żadnych komplikacji. Synek urodził się dwa dni przed terminem i jest moim najwiekszym skarbem.:cool2:
 
Kochane moje przebaczcie że się nie odzywałam, ale praca praca praca.
Urwanei głowy i innej części ciała.
Jakaś się czuję taka zmęczona, może to @ a może przesilenie wiosenne. no ale mam nadzieje,że przejdzie. Cóż w Anglii zimno i nie ma ochoty na spacery, poza tym jak jestem zmęczona to nie mam siły na nic. Mój mąz się bawił kompem i nie mieliśmy problemy z netem. No ale juz postaram się jak najczęściej odzywac.
AMK ja wiem,że sa takie dni,że człowiek się czuje bezsilny, że nie ma ochoty na nic. Już myślisz,że masz co zle za soba a codziennośc przynosi ci rozczarowania. U mnie jest podobnie. Ale przesyłam ci Iskierkę Nadziei, nie trać jej kochana. Wierzę ,że już niedługo małe Szczęście zagości u Ciebie pod serce,. A potem przyjdzie kolej na kolejne dizewczyny. Musimy w to wierzyć, dla dobra swojego ale przede wszystkim naszych Aniołków. Jeszcze chwila a zły sen sie skończy i nastanie piękna rzeczywistość.
Pozdrawiam Was kochane
 
Cześć dziewczyny! :happy2:
Byłam dzisiaj w przechodni, gdzie w 1993 roku miałam szczepienie. Było to na 100% na różyczkę! :rofl::-D:rofl: Mam ksero, więc kamień mi z serca spadł. :cool:

AMK - :wink:
iwona.c28 - :-)
Ashleen - witaj! Bardzo się dla Ciebie cieszę, że masz swojego skarba. Mam nadzieję, że i u nas będzie dobrze... :happy:
cfcgirl - wrzuć na luz ... praca to nie wszystko! :cool2:
muffy, platynowa, Magda29, Ika_s, M@rta28, JoannA25, aneta23, ewa33, Antila - gdzie wy się dziewczyny podziewacie?! :confused::oo::sick: Jak wy nadrobicie takie zaległości? ;)

Pozdrawiam Was serdecznie
Buziaki
 
reklama
hejo dzwieczyny :-) :-)

AMK - witaj znowu wśród Nas :tak: :tak: nie martw się jeszcze nie raz będziesz miała takie chwile i każda z Nas będzie je miała :tak: :tak: @ napewno przyjdzie i może następnym razem się uda :elvis: :elvis:

iwona.c28 - dziękujemy za pocieszajacą opowieść ;-) teraz Nam tego potrzeba :tak: :tak:

daga - dobrze że znowu jesteś w necie :tak: :tak: :elvis: :elvis:

ania - pracujcie i napewno będą efekty nie w tym miesiącu to w następnym :tak: :tak: :tak: :tak:

Ashleen - podzielam Twoją wypowiedź że nie warto rezygnować i trzeba dac sobie więcej luzu :tak: :tak: :elvis: :elvis:

cfcgirl - dobrze że znowu jesteś :tak: :cool2: to napewno to przesilenie bo ja też nieraz się czuje zmęczona bez przyczyny ;-)

w poniedziałek zawiozłam wkońcu wpłatę za prawko ma przyjść za 2 tygodnie :elvis: a we wtorek w przyszłym tygodniu idę zrobić powturną cytologię aby zobaczyć czy wszystko pod kontrolą :tak: muszę jeszcze iść do lekarza po szczepionke na żółtaczkę ale Mi się nie chce :confused: muszę się wkońcu zmusić bo przed czerwcem muszę się zaszczepić :dry: :dry:

buziaczki dla Was :-) :-)
 
Do góry