reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dzień dobry :-D:-D
Mnie miało nie być przez weekend, ale się uzależniłam od Was no i musiałam zajrzeć ;-);-);-);-);-)

Mirka słodziak ten Twój syneczek :tak: Tylko schrupać :tak:

Dziewczynki moim zdaniem nie ma się co zamartwiać zanikiem objawów ciążowych. Bo to, czy są, czy ich nie ma często o niczym nie świadczy.
Wiem to niestety z własnego doświadczenia. U mnie wrażliwość na zapachy, opuchnięcie, większe piersi były non stop. Ostatniego pawika puściłam w dzień, w którym trafiłam do szpitala w 14 t.c. i dowiedziałam się, że "nie ma już zarysu płodu" :-:)-:)-(
Jak się zapytałam, dlaczego miałam nadal prawidłowe objawy ciąży ( z rosnącą macicą i brzuchem włącznie), to usłyszałam słynne powiedzenie lekarzy "tak się zdarza". Podobno organizm może myśleć,że nadal jest ciąża i dawać mylne sygnały.

Nie chcę nikogo straszyć, tylko udowodnić, że wymioty, opuchnięcie, czy wrażliwość na zapachy o niczym ważnym nie świadczą!! Tak więc nie przejmować się, że coś zanikają objawy ciąży, bo najprawdopodobniej tylko zamartwiacie się razem z fasolką ;-);-);-):-):-):-)
 
reklama


Potem dopiero zachciało mi się wyjść do ludzi i to mi pomogło, ale wszystko w swoim czasie, każda z nas przechodzi przez ten trudny czas inaczej. Przyjdzie jednak dzień, że zachce Ci znowu żyć pełną parą i znowu zaczniesz się uśmiechać.


Also zgadzam się z Tobą. Każda z nas przechodzi to na swój sposób.
Ja za pierwszym razem prawie przez tydzień non-stop ryczałam... Byłam aż sina na twarzy... :-( Minął tydzień i ta cała złość odpłynęła. Zrozumiałam, że płacz tu nic nie da, wzięłam się w garść i pomimo bólu w sercu zaczęłam żyć dalej.
Za drugim razem jak wylądowałam już w szpitalu (bo zobaczeniu na papierze w kibelku brązowej smużki) i gdy pani doktor zaczęła usg, to tylko spojrzałam na nią i już wiedziałam... :-( zanim zdążyła mi cokolwiek powiedzieć, to sama powiedziałam na głos - "już nie ma"...:-(Za tym drugim razem wszystko przyjmowałam spokojnie. Popłakałam tylko chwilę pierwszego dnia. Mimo, że musiałam spędzić prawie tydzień w szpitalu, to udawałam, że wszystko ok. Nawet po zabiegu (który w moim przypadku był niebezpeczny, bo narkoza nie była podawana na czczo) się uśmiechałam do męża i mówiłam "to już ostatni raz, następnym razem nam się uda." Po wyjściu ze szpitala tez niby ok...
A tak naprawdę dusiłam ten cały ból w sobie. No i przez ten mój "niby spokój" skończyło się to nerwicą i nerwowymi bólami głowy :-:)-:)-:)-:)-(

Tak więc czasami trzeba się wypłakać, żeby potem móc zacząć żyć od nowa!!!!

Ja w końcu tak zrobiłam - powiedziałam mężowi, co mi w serduchu leży i oboje się popłakaliśmy... I powiem Wam, że dużo mi to dało... Bóle głowy mijają, ja się nie denerwują z byle powodu...Powoli dochodzę do siebie :tak::tak:
 
Witajcie :-):-)
hej!!!!moja beta 1077 przyrosla z 528 hura :-D tak sie ciesze :-)
Gratuluję :-D:-D

Witam chciałabym dołączyć do aniołkowych mam - mój Aniołek -Nadia 24/25 tydzień ciąży (20-04-2009) -żyła1 godzinkę (*)
http://www.nadiafryszkowska.pamietajmy.com.pl
Tak mi przykro
[*]...

Witajcie kochane.....pamięta mnie jeszcze ktoś?........
Wielki buziaczek ;-)

Witam. Miałam nadzieję, że tu nie trafię jednak niestety życie napisało mi inny scenariusz.
Witaj. Przykro mi, że poznajemy się w tak smutnych okolicznościach

U mnie ok, jutro ostatni dzień chemii w tej serii i mam nadzieję, że pozbędę się tej betki całkiem, wtedy zostałyby tylko 2 serie a ręce mi już strasznie pokłuli, nie chciałabym tego długo brać
trzymajcie kciuki
Ja ciągle trzymam za Ciebie kciuki:tak:

A to zdjęcia Adrianka:-)
Cudo :-D:-D:-D

Hej Dziewczynki...
U mnie bez zmian..mąż w gipsie a ja ślęczę nad magisterką..Dzisiaj po 18 przyjeżdza do mnie kolezanka i przy piwku bedziemy kombinowac ze statystyka dotyczaca badan.. Chyba jajko zniose, bo nic z tego nie kumam..
Udanego liczenia :tak:
Dziewczynki moim zdaniem nie ma się co zamartwiać zanikiem objawów ciążowych.
Dokładnie. Ja przez tydzień nie miałam mdłości poleciałam do gina i wszystko było dobrze.

Oto moja córcia :-):-):-) pozdrawia cioteczki z bb
 
Dawno nic nie pisałam, ale czasem zaglądam, mam nadzieję, że częśc z Was mnie jeszcze pamięta. Widzę mnóstwo nowych nicków, bardzo mi przykro, ale to forum na pewno Wam pomoże i trzymam kciuki żeby wszystko się następnym razem udało. Bardzo jestem ciekawa co tam u wszystkich słychac, nie mam niestety czasu nadrabiac, ale wszystkie serdecznie ściskam.
Zdecydowałam się dziś napisac, bo dopiero dokopałam się do ostatniej straty Słodziutkiej, wiem, że późno i pewnie wszystkie to pisałyście, ale jest mi cholernie przykro, aż się popłakałam, mocno przytulam!!!
 
Miruś, cudny syneczek...

kinguś....słodkie zdjecie.....

a ja sobie odpoczywam....leniu****e i sie podtuczam, zjadam truskawki i parówy z musztardą..... pranie się robi, mała śpi,

selenko....ja instynkt wicia gniazda od niedzieli mam :-)...ale wszystko z głową by sie nie przemęczyć....

tule wszystkie nowe aniołkowe mamusie, jakie to przykre, ze tak szybko nas tu przybywa :-(....piszcie jak najczęściej, to naprawdę pomaga....
 
reklama
Hej. Chcialamm sie tylko przywitac.
Kingus ale piekna fota. Cudowna mala,całą twarzyczke widac!
Mirka pamiętam jak Adrianek mial sie urodzic a teraz taki z niego facet duzy... az sie zadumalam.
Pixelka szykuj gniazdko szykuj czas szybko leci,ani sie obejrzysz a dzidzie na rekach bedziesz nosic.:tak:
Sche,gabrysiaa, 13x13,Witajcie dziewczyny. (*)(*)(*)
 
Do góry