reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki rodzące w 2012 roku

Ja polecam panią Elę Kurpisz z Zamenhofa. Pracuje w szpitalu na patologi ciąży, jak tylko ma dyżur to zaraz zjawia się czy to na porodówce czy to juz na sale poporodową. Na patronaże jeździ ze swoją wagą więc co tydzień wie się ule dziecko utyło. Jest przemiła, odpowiada na każde pytania, ściąga szwy i sprawdza piersi. Maluszka też ogląda dokładnie. Poza tym gdy tylko jest potrzeba to przyjeżdża.
 
reklama
Ja na położną wybrałam Panią Kasię Sadurską, poleciła mi ją koleżanka, poza tym Pani Kasia prowadzi szkołę rodzenia, do której chodzimy i jest poważnie rewelacyjną kobietą. Ma niesamowitą wiedzę, widać, że lubi to, co robi, poza tym jest przesympatyczna, a to wydaje mi się być również bardzo ważne :-)
 
Potwierdzam Pani Kasia jest najlepsza, dziś była u mnie na drugim patronażu i jestem naprawdę zadowolona. Ma ze sobą wagę. Wizyta jest konkretna trwa tyle ile powinna, bez gadania głupot. Poza tym także korzystałam ze szkoły rodzenia, którą prowadzi Pani Kasia i po kilku spotkaniach poznałam ją i polubiłam, dlatego też nie krępowałam się pokazać je piersi czy rany po cesarce.
Z tego co kojarzę w szpitalu są także rejstry położnych środowiskowych. pani pielęgniarka jak przyniosła wypis małej, przed naszym wyjściem do domu, miała taki rejestr ze sobą ale z racji, że zdecydowała się na Panią Kasię to z niego nie korzystałam.
 
Czesc dziewczyny :) chociaz jestem dopiero w 21 tygodniu ciazy to mam takie pytanie :D chcemy abymoj maz byl razem ze mna przy porodzie :) jak to jest?? Czy to trzeba gdzies wczesniej zglosic, czy poprostu zaczyna sie porod i mazwchodzi razem ze mna? Jak to jest? Pewnie jest tu kilka doswiadczonych mam wiec pytam :D poniewaz to moja pierwsza ciaza i zaczynam sie juz stresowac :p
 
Przy fizjologicznym porodzie, tak właśnie jest. Trafiasz na porodówkę z mężem No i jestescie razem, aż do urodzenia dziecka chyba , że wystąpiły by jakieś komplikacje. W moim przypadku było tak, że od piątku rano przeniesiono mnie z patologii ciąży na porodówkę i próbowano wywołać poród. Mąż skończył pracę i około 17 zadzwonił do drzwi porodówki przedstawił się powiedział na której sali jestem i położna przyprowadziła go do mnie. Niestety akcja wywołania ciąży się nie udała, więc około 12 w nocy mąż wrócił do domu a ja na porodówce czekałam na dalszy ciąg wywołania porodu. Drugiego dnia od rana znowu zaczęto podawać mi kroplówki. A kiedy po południu zaczęły się mocne skurcze zadzwoniłam i mąż do mnie dołączył. Musze przyznać,że w tym zakresie personel jest bardzo wyrozumiały. Niestety w moim przypadku po w sumie trzech dniach wywoływania porodu zdecydowano się na cesarskie cięcie. W tym przypadku mąż nie mógł mi towarzyszyć. Został na czas operacji w pokoju w którym leżałam. Po urodzeniu się córki został poproszony do kącika noworodka i tam mógł już spędzać czas z małą następnie całą nasza trójka trafiła do sali wybudzeń gdzie należało leżeć 5-6 godzin.
Po porodzie trafia się na oddział rommingu. W komercyjnych jednoosobowych salach mąż może być nawet i cała noc. W salach wieloosobowych wizyty są od 11 do 20. Tego się personel ściśle trzyma. Niektóre nadgorliwe siostry tuż po 19 kazały mężowi szykować się do wyjścia, ale jakoś się tym nie przejmowaliśmy.
 
Ja personelowi dałam wybór - wpuszczą mi męża albo się będą dzieckiem zajmować, bo ja mam depresję i nie dam rady (po 3 dniach wywoływania porodu - cewnik, dwa dni Oxy w końcu przebili pęcherz i jak odeszły wody mały owinięty był pępowina w szyi, zacisneła się i tracił tętno - miałam cc w trybie pilnym - biegłam bez gaci na salę operacyjną), tak więc personel w pierwszy dzień wygonił go przed 22 a o 8 rano juz go wpuścili. No bez przesady, ja rycze cały czas, mało dziecka nie straciłam i bedę się przejmować ich "zasadami". Jak zapłacę to może być, jak nie to wygonią.

Tak jak z małym leżałam na oddziale dziecięcym jak miał 2 miesiące. Chcą by dzieci były z mamą a każą za to płacić, jak nie karmi sie piersią - paranoja - całe noce słychać było dzieci, które były bez mamy, pielęgniarki miały z nimi Meksyk, ale szpital każe płacić za to by byc z dzieckiem... Ja karmię piersią, miałam pobyt za darmo, ale bez wyzywienia, tyle dobrego.
 
ooo Flaurka widzę, że miałyśmy podobne przejścia. U mnie poród także trwał 3 dni a potem mnie pocięli.
Po 30 godzinach niejedzenia po cesarskim cięciu, jadłam to co dali i cieszyłam się ze jem. Aczkolwiek jednego dnia menu było lepsze drugie gorsze.
 
reklama
mnie karmili kleikiem i sucharami na poczatku a pozniej dostalam mielonego z kapusta :-D rzecz jasna nie jadlam bo bym nie przezyla po kleiku mielonego :-D

Rita co teraz daja po CC ???
daja kisiel ?
 
Do góry