reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co Potrafia Nasze Dzieci?!

Mnie tez juz nie drażni brudne lustro :zawstydzona/y:

a co do rzucania, mała lubi rzucać, jak coś jej przeszkadza w poruszaniu się, to albo rzuca lub przesuwa do przodu, do tyłu, na boki, a jak nie daje rady, to idzie przez przeszkodę :-D

no i ulubionym, zajęciem jest stukanie zabawką (delikatnie mówiąc) we wszystko: podłoga, druga zabawka, meble :baffled:
 
reklama
Maja tez nie toruje sobie drogi;-)Pociaga wszystko za soba lub (jesli to np.gryzak) to bierze go do buzi i niesie dalej,jak piesek;-)
 
Moja Ola próbuje otwierać komodę - u mnie nie ma klamek ani rączek tylko na zasadzie przyciśniecia się otwierają szafki ) i wczoraj patrzę a ona przyciska i to nawet w dobrym miejscu - tylko ma za mało siły - ale i tak byłam w szoku
 
dzieciaczki są bardzo sprytne:tak: u mnie Karol podpatrzył jak zmieniam użytkownika na windowsie i wchodzę w internet i skubaniec bez kłopotu sam przelogowuje się na swojego użytkownika i potrafi otworzyć google i wpisać minimini:szok:(ulubiona strona dla dzieci) byłam w szoku jak mi to pokazał:szok:

Mata ja mam na przedpokoju szafę z dwoma podłużnymi lustrami już dawno dałam za wygraną:tak: Karol wprost uwielbia na nich mazać i nasze uwagi mało dają:sorry2: teraz powoli pełzak Mikoś do niego dołącza:-D
 
Mój mały nareszcie zaczyna bezpiecznie upadać. Jak traci równowage, zgina się w pół, najpierw ląduje na pupie a dopiero potem plecki i główka. Już na podłodze ma bardzo zaskoczony wyraz twarzy, ale nie płacze. Niestety jeżeli przewraca się w bok, to ląduje jak długi i jest płacz.
 
Poczytałam o osiągnięciach 8-miesięczniaków i muszę przyznać, że jestem bardzo dumna z mojego Synka. Siada już samodzielnie, czołga się jak żołnierz niezmordowanie, a ostatnio zrobił nawet parę kroczków w pozycji na kolankach. Jednak od kiedy odkrył, że może widzieć świat z pozycji pionu przestał udoskonalać raczkowanie. Wstaje za to przy każdym możliwym meblu, a gdy tylko poczuje, że ktoś jest blisko łapie się za rączki i chodzi, chodzi, chodzi aż krzyż boli. Jak chcę go posadzić to pręży się i prostuje, że nie da rady. Jedyną metoda jest położenie go na brzuch, no a wtedy zaczyna wyć bo chce jeszcze!
Umie robić papa, kosi kosi, zgaszać i zapalać światło, a teraz uczę go pokazywać jaki duży urośnie i nawet zaczyna powoli łapać.
Poznaje świat i pewnie dlatego zrobił się strasznie na mnie napalony! Przytula się jak nigdy, jak tylko mnie zobaczy, albo usłyszy to już nikt się nie liczy, wszystkich ignoruje, nawet mój mąż poszedł w odstawkę, a kiedyś uwielbiał się z nim bawić! Ja jestem tym już trochę zmęczona, a mąż sfrustrowany. Zmiana zaszła niesamowita, bo Wojtek od urodzenia był dość niezależny i nie miał potrzeby większej bliskości, zazwyczaj protestował kiedy go zbyt długo przytulałam, bo chciał obserwować świat a nie się miziać.Ciekawe czy Wasze dzieciaki też tak mają.:angry: Ale się nagadałam, ale jestem ostatnio trochę wyposzczona więc mam nadzieję, że wybaczycie to żółtodziobowi ;-). Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki!
 
Zmiana zaszła niesamowita, bo Wojtek od urodzenia był dość niezależny i nie miał potrzeby większej bliskości, zazwyczaj protestował kiedy go zbyt długo przytulałam, bo chciał obserwować świat a nie się miziać.Ciekawe czy Wasze dzieciaki też tak mają.:angry:
Gratulacje dla Wojtusia :-)
Moja mała też baaardzo samodzielna, miziać się nie lubi ;-) i też tak od urodzenia :tak: Chociaż teraz już postępy - czasami prosi się o to żebym ją na raczki wzięła i daje sama od siebie buziaka :-D ale tylko wtedy gdy ona chce :-p
 
Przytula się jak nigdy, jak tylko mnie zobaczy, albo usłyszy to już nikt się nie liczy, wszystkich ignoruje, nawet mój mąż poszedł w odstawkę, a kiedyś uwielbiał się z nim bawić! Ja jestem tym już trochę zmęczona, a mąż sfrustrowany. Zmiana zaszła niesamowita, bo Wojtek od urodzenia był dość niezależny i nie miał potrzeby większej bliskości, zazwyczaj protestował kiedy go zbyt długo przytulałam, bo chciał obserwować świat a nie się miziać.Ciekawe czy Wasze dzieciaki też tak mają.:angry:
Mój robi bardzo podobnie. Ciągle się na mnie wspina, wyciąga rączki, obejmuje, obślinia;-). Nie jestem w stanie nawet spokojnie zjeść...chyba, że wsadzę go do spacerówki i dam interesującą zabawkę. Wtedy mam chwilę spokoju. Z mężem na szczęście nadal lubi się bawić:tak:.
 
reklama
Hej :)
U nas też już duże zmiany, szkoda ze mam tak mało czasu zeby sopkojnie posiedziec, pocztac o waszych dzieciaczkach i napisac o mojm synku.
Michaś potrafi już chwilke ustać bez trzymania sie niczego :) i tak sie cieszy ze sam sobie zaczyna bić brawo i traci równowage i ląduje na pupci :) Jest barzo ruchliwy, raczkuje sobie po całym mieszkaniu a lustro w przedpokoju wciaz zaslinione :))
I wreszcie doczekałam sie pierwszych słów :) mówi baba i dada :)
czekam teraz na mama :)
Pozdrowionka :)

 
Do góry