reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

No dzięki, ale na pewno Go nie będę całować :-D. W ogóle, to zapomniałam powiedzieć, ale najgorsze jest to że On sobie tego kośluna zwichnął jak odebrał Magdę ze żłobka. Ponieważ do żłobka jeździmy samochodem, to Magda jest bez wózka, więc Tomek jak Ją odbiera, to przeważnie wysiada z Nią na rękach. A ostatnio Magda zrobiła się samodzielna bardzo i wysiada sama, oczywiście z trzymaniem za rączkę i z pomocą. Tym bardziej że u nas w większości niskopodłogowe jeżdzą. No i właśnie wysiadali, Magda sama a On za Nią. I jakoś autobus tak stanął że Tomkowi stopa zjechała z krawężnika i jeszcze mało brakowało na twarz by upadł, przy okazji wywalając Magdę. No ale na szczęście się to nie stało, ale nawet nie chcę myśleć co by było jakby tak na rękach Ją wtedy trzymał.:szok:
 
reklama
oj Dzagud nie zazdroszczę:no:
anni podziwiam chęci i zapał:tak:

dałam dzisiaj dziecku wybór czym jedziemy do sklepu - samochodem czy autobusem, wybrał autobus:baffled: co było do przewidzenia:dry: i wiecie co? stwierdzam jedno uparcie i wciąż: jak się ma samochód, to jazda autobusem staje się zmorą:dry: zwłaszcza w godzinach szczytu:baffled:
stanik kupiłam, ale wbrew Michałowi:-D żaden mu się nie podobał:-D:-D:-D no, doradcę mam niezłego:-D

z racji tego, że panicz śpi, idę poszydełkować trochę:tak: odstresować się;-)
miłego wieczoru:tak:
Dzagud daj znać, jak noga Tomka:tak:
 
ja tylko na chwilę, bo jakoś nie najlepiej się czuję :baffled:

wizyta ok, Kajtek zdrowy, waży 2700 kg, czyli w sam raz.

buziaki dla wszystkich
 
toska cieszę się, że z Kajtkiem wszystko ok - spory z niego chłopak :tak:
Odpoczywaj i nabieraj sił! :tak:
A'propos "królewicza", to ostatnio Piotruś tak o sobie mówił :szok: Skąd to wziął...? Może podczas tych wielogodzinnych spacerów Twój tata gdzieś tu do nas zawędrował ;-):-D
Dzięki że pytasz - ale bez zmian... Nie dość, że mega późno zasypiam, to dzieciarnia budzi się coraz wcześniej :dry: Dziś odtrąbili pobudkę o 6 :szok: Miałam wiele złego w oczach...
Dzagud łoj! :szok: Nie wiem czego bardziej współczuć - Tomkowi nogi, czy Tobie unieruchomionego faceta w domu... :szok: Jak po wizycie?
anni ja jakoś nie wciągnęłam się w prace ziemne mimo kilku lat mieszkania z wyjściem do ogródka - po kilkunastu seansach wyrywania chwastów szczerze tego nienawidziłam ;-) A że sprawy rozpoczęte muszę doprowadzać do końca, to nie mogłam olać, więc dla mnie bezpieczniej jednak ogródka nie mieć ;-)
jak się ma samochód, to jazda autobusem staje się zmorą:dry: zwłaszcza w godzinach szczytu:baffled:
Popieram! Odkąd mam dzieci, wszędzie z nimi jeżdżę autem. Zdarzyło mi się ze 2 razy jechać w szczycie z Piotrkiem komunikacją miejską :szok: No ja jednak dziękuję :sorry2: A z dwójką to już w ogóle :szok:

I tyla. Wykończonam dłuuugim dniem... Ależ się dzisiaj darli wieczorem... Strasznie hałaśliwe te dzieci mam...
 
No i po wizycie. Tomek ma nogę złamaną, na szczęście bez przemieszczenia, ale i tak gipsior do kolana na miesiąc. Wizyta kontrolna za 10 dni. No i jeszcze oczywiście znowu zastrzyki w brzuch - 31 sztuk.:wściekła/y:
Sorki, ale na razie nie mam siły nic nikomu odpisywać....:-(
 
Dzagud takiej odpowiedzi się niestety spodziewałam :-( zastrzyki przeżyje ;-) nie są straszne przecież
powodzenia:tak:
toska no to już duży chłop ;-)
 
Dzagudku, pamiętam jak ten mój małżowinek zwichnął kolejny raz w tym samym łokciu rękę i jak musiał robić sobie ileś tam zastrzyków w brzuch, to za każdym razem odgrywał śmieszną scenę pokazującą jak to musi cierpieć i się poświęcać, hihi. boski był w tym swoim cyrku :-D

współczuję faceta na miesiąc w chałupie, i to jeszcze takiego, któremu coś dolega! idzie chyba oszaleć? współczuję...


:-*
 
Witam z pracki.:-) Chyba dobrze, że wróciłam do roboty - przynajmniej nie muszę znosić dziada w domu.:-D
Kachasku, ja wiem że zastrzyki są w tym wypadku niezbędne, ale na szczęście mój Mąż takich scen jak Niuni Małż nie odgrywa, bo Go to nie rusza. Tyle że zastrzyki robię Mu ja.;-)
Wczoraj się śmiala pielęgniarka w klinice, że czego to chłop nie poświęci byle tylko nie pomagać w domu na Święta.:-D I dodała że muszę Mężowi srebrny dzwoneczek sprawić, ale Jej odpowiedziałam, że chyba wie co bym Mu tym dzwoneczkiem zrobiła....:-D
Najgorsze jest to, że ze wszystkim na miesiąc zostałam sama. Dobrze choć że w czasie zwolnienia trochę sobie posprzątałam, ale i tak jeszcze została mi kuchnia do obrobienia, okna do umycia, i potem już takie "kosmetyczne" rzeczy typu regał, odkurzenie, podłogi. Tomek mi zawsze pomaga, a tu d***. Nie mówiąc o tym, że firanek nie zmienię, bo ja nie sięgam. Zawsze upinam, a On wiesza...:-( Nie mówiąc o tym, że dzieci odprowadzać i przyprowadzać przez miesiąc co najmniej będę sama, zakupy sama - chyba sobie w łeb strzelę.:-(

Toska, cieszę się że Kajtek rośnie, oby tak dalej. Jeszcze trochę i może wychodzić.:tak:
Esia, Magda na siebie mówi że jest "śliczna dziewczynka", albo "śliczna Madzia", ale u nas to też Babci zasługa.;-)
 
Dzagud dasz radę, zaradna z ciebie kobita :tak: zastrzyki sam niech sobie robi ;-) jak coś to na siebie będzie narzekał ;-)

a w ogóle to witam się wiosennie :-)
chyba dziś pogonię facetów na spacer (choć powiedziałam sobie, że małża nie poproszę o spacer z młodym, to chyba zmienię zdanie) i ogarnę mieszkanko na spokojnie :tak:

miłego dzionka:tak:
 
reklama
Hej, hej!!!
Dzagud pozdrowienia dla biednego Tomka ;-)a co to za zastrzyki??

Toska to Kajtek już duży jest :tak:

Esia ja ci mogę trochę mojego śpiocha podesłac, bo ja kładę się o 22.30 i do siódmej chrapię ;-) z przerwą na jedzenie oczywiście :baffled:

Dziś mam plan wziąc chłopaków na podwórko i zając się przekopywaniem ogródka ;-) ciekawe czy upilnuję Maksa :-D:szok:
 
Do góry