reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Ironia, rozumiem, trzeba wybrać kogoś kogo się lubi i ceni:) Bo ponoć dziecko ma pewne cechy chrzestnych- w mojej rodzinie ta teoria się potwierdza, ja mam dużo cech wspólnych z moją chrzestną, a Hanka- jest b. podobna do mnie. Więc trzeba uważać kogo się wybiera;) Nie no żartuję, ale coś w tym jest i ja wybieram takie osoby, które mogą być wzorem dla mojego dziecka:)
 
reklama
Tak, dziewczyny to ten film :) Ja nie znosze tego typu komedii, ale moi lubią, więc oglądają :) Wczoraj załapałam się na końcówke, akurat wtedy kiedy ten chłopczyk się odnalazł, no i się wzruszyłam ;)

Larvunia, ja też jeszcze w piżamie, ale udalo mi się w między czasie zrobić pomidorówkę, 2 pranka i posprzątać kuchnię :)
 
no nie pojde od Was :-D:-D:-D:-D
ja wczoraj robilam pomidorowke hehehe bedzie na jakies 3 dni jeszcze...
Ty kobieto to chyba od 6.00 na nogach ze juz tyle porobilas co????? wpadaj do mnie tez pranie trzeba zrobic hehehehe :-D
 
A aj dziewczyny mam obiad gotowy w lodówce- rosół, a kuchnia lśni po prostu. To zasługa mojego mężusia- tak się wczoraj napracował:))
 
Hahahah Larvunia, wstałam o 7:30 :) a wcześniej obudziłam się jak mój mąż wychodził do pracy i dostałam ataku śmiechu, bo chciał zabrać wszystkie śmieci i w rezultacie miał 3 kartony, oprócz tego jeszcze jakieś siatki, torby, no masakra... Czy u Was też jest taki przerób śmieciowy???

W pt dostałam 3 paczki, więc jakieś kartony były, ale na codzień po kilka toreb dziennie...

Aestima, pozazdrościć, chociaż mój też raczej się nie leni w domu :) Różnie z nim bywa...
 
Hej dziewczynki,
ja tylko na chwilkę, bo musze pozamawiać na allegro prezenty gwiazdkowe.
Co do chrzestnych to ja nie mam tego problemu bo małego nie chrzciliśmy i narazie nie zamierzamy. Ślubu kościelnego nie mamy i nie będziemy mieć, do kościoła nie uczęszczamy to nie będę ściemniać księdzu, że wychowamy w wierze chrześcijańskiej. Jak maluchy będą chciały iść do komunii to wtedy załatwimy chrzest, będzie to świadoma decyzja naszych dzieci a nie nasza. Ja brałam chrzest właśnie tuż przed komunią i zachwalam sobie to.
Co do wyboru chrzestnych to radzę poczekać tak jak maleństwo bedzie miało ok pół roku, roku wtedy już widać kto się angażuje w pomoc przy dziecku, a kto ma totalną zlewkę. Jest to naprawde dobre rozwiązanie chyba, że chce się chrzcić bardzo malutkie dziecko.
larvunia mi też czasem szaleją hormony i płaczliwa jestem. Ale cóż to minie i potem będzie nam brakować wymówki, ze to ciąża tak na nas działa ;-)
zebrra ty to super zorganizowana babeczka jesteś, ale to chyba sprawa dwójki dzieci i rozsądnego zaplanowania zajęć. Zgadza się?
 
Zebrra, my mieszkamy we dwoje, a tyle śmieci codziennie wynosimy, ze sama nie wiem skąd to się bierze!! No ja chyba też wstawię pranko i łazienkę posprzątam co by nie było, że tylko z mojego męża taki pracuś:)
 
Widzę, że rozmawiacie o chrzestnych, to ja tez dorzucę dwa słowa.
Najpierw o swoich chrzestnych - rodzeństwie moich rodziców. Powiem tylko tyle: porażka. Nie byli na żadnych ważnych dla mnie uroczystościach, nie utrzymujemy żadnego kontaktu. Pokłóceni z rodzicami postanowili też odciąć się od córki chrzestnej. Ja nie cierpię z tego powodu, choć nie powiem, jest mi trochę przykro, kiedy pomyślę, że nawet kartki z życzeniami na ślub nie przysłali.
Teraz druga strona medalu - bycie chrzestnym. Moja najbliższa koleżanka doskonale była zorientowana w naszych bezowocnych próbach walki o dziecko, o poronieniach, niechęci do małych dzieci i w ogóle o całej naszej ponad trzyletniej traumie. Poroniłam drugi raz w maju, a ona w październiku urodziła syna. I poprosili mojego męża o bycie chrzestnym. Powiem wam, że to był dla nas koszmar. Ja wyłam przez wiele dni, nie mogłam patrzeć na to dziecko, mąż się wił jak węgorz, bo przecież niezręcznie opowiadać komuś, kto o wszystkim wie, po raz kolejny o naszych przezyciach...No i odmówić bycia chrzestnym nie mógł, bo przecież dziecku sie nie odmawia. Zrobił to niechętnie, ale zrobił. Powiem szczerze - nie wydaje mi się, żeby sprawdził się w tej roli...Ja do dziś jakoś nie mogę z radością patrzeć na to dziecko...Do dziś nie wiem, dlaczego nam to zrobili...
A teraz o nas, o przyszłych chrzestnych naszej Lenki - nie wiem, czy umiałabym podjąć decyzję, wiedząc że można komuś sprawić tym przykrość. Dlatego bardzo się ciesze, że mamy i kandydatkę i kandydata na chrzestnych, którzy sami się zgłosili!! I super. To nie jest rodzina, ale nasi dobrzy znajomi. Bez najmniejszych nacisków ani próśb z naszej strony. I taka sytuacja najbardziej mi odpowiada.
Wniosek: wg mnie chrzestny wcale nie musi być z rodziny i nie ma się co obrażać, jak siostry czy brata się nie poprosi, po drugie przed poproszeniem kogoś o pełnienie tej funkcji należałoby się zastanowić, jaka jest "sytuacja emocjonalna" w rodzinie chrzestnego (a nie tylko brać pod uwagę to, czy będzie mógł kupić drogie prezenty i czy nasz dzidziuś na tym skorzysta!) i po trzecie najlepsza opcja jest taka, kiedy chrzestni "zaproponują się" sami :-)
 
reklama
dla mnie Zebra to jakis wulkan energii, od dawna to czuje:)
Hahahah padłam ;) Wulkan energii co to musi drzemkę walnąć żeby wytrwać do wieczora? :)))) Nie no, generalnie mam sporo energii, ale teraz jakoś codziennie muszę się mocno nakręcać, żeby wyleźć z łóżka ;)

Zebrra, my mieszkamy we dwoje, a tyle śmieci codziennie wynosimy, ze sama nie wiem skąd to się bierze!! No ja chyba też wstawię pranko i łazienkę posprzątam co by nie było, że tylko z mojego męża taki pracuś:)
Ja też muszę łazienkę obskoczyć dzisiaj, ale i odkurzanie mnie nie ominie, a jak już odkurzę, to trzeba będzie podłogi pomyć itd, itd... ;)

Ramari, miłych allegrowych zakupów :)
 
Do góry