kasiawilde - duzo racji w tym co piszesz
ja np przez wiele lat mowilam do taty mamo bo to on robil mi sniadania czesał woził do szkoły i odbierał bo mogl sobie tak ustawic godziny pracy.. a mama pracowala od 7-15 i tylko wieczorem ja widzialam .. ale takie jest zycie... ja zarzynalam sie juz przed narodzinami benia wlasnie po to zeby nie robic nadgodzin i nie pracowac po 15 godzin... wiadomo wolny zawod raz wiecej raz mniej ale zarabiam 2 razy wiecej niz przed porodem a srednio pracuje do 6 godzin :-) minusem jest to ze te 6 godzin rozwleczone jest na 20 :] a tu sie pobawic, a tu obiad zrobic, spacer... i tak raz pracuje raz sie beniem zajmuje na zmiane 
ja np przez wiele lat mowilam do taty mamo bo to on robil mi sniadania czesał woził do szkoły i odbierał bo mogl sobie tak ustawic godziny pracy.. a mama pracowala od 7-15 i tylko wieczorem ja widzialam .. ale takie jest zycie... ja zarzynalam sie juz przed narodzinami benia wlasnie po to zeby nie robic nadgodzin i nie pracowac po 15 godzin... wiadomo wolny zawod raz wiecej raz mniej ale zarabiam 2 razy wiecej niz przed porodem a srednio pracuje do 6 godzin :-) minusem jest to ze te 6 godzin rozwleczone jest na 20 :] a tu sie pobawic, a tu obiad zrobic, spacer... i tak raz pracuje raz sie beniem zajmuje na zmiane 
teraz jak wydamy na codzienne zakupy 50 to sie ciesze ze mało wydalismy 
byleby tylko kolacja była pyszna 

nie mam nawet sił żeby sie wściekać... nie to nie łaski bez więcej kasy mi zostanie a ja jakos dam rade pracowac z młodym 