reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

aDA - Ja tez ßwiruje przed æøobkiem... :(

wlasnie wróciliśmy ze złobka bylo fajnie beni bawił się ładnie, poszedł do ciotek od razu na ręke - wszyscy sie nim zachwycali hehe :-D



w poniedziałek idzi na 7,30 i bedzie do około 11.30-12 w razie czego jestesmy pod telefonem i bedziemy w 10 minut w złobku :) :-D


chłopaki poszli na spacer a ja odpoczywam chwilke :rofl2:
 
reklama
traschka fajnie ze odpoczełas od blokowych klimatów, ciesze sie ze Marysia spi juz ładnie w nocy

ironia no to super ze Beni dziś ok, tylko powód do radości, a skoro macie tak blisko do żłobka to tylko sie cieszyc ze mozecie szybko podjechac jakby co, ale jestem pewna ze bedzie dobrze i napewno nie bedziecie musieli bywac

a u nas popadało, zrobiło sie zimno i nie bylismy dzis ani na dziłce, w piaskownicy, ani na spacerze, poza tym jakos mi humor sie popsuł i zmeczona jestem tym zachowaniem Matiego, tylko bym się położyła spac...
 
mamaM moj beni wczoraj taka jękoła był juz miałam ochote go schowac do piwnicy.. taki autryjacki model miłosci :-D

ja mam dziś ogólnie głupawkę wiec prosze nie brac mnie serio z moim potrąconym poczuciem humoru :-D:rofl2:




wyobrazcie sobie...3 w nocy idziesz do lodówki otwierasz drzwi do lodowki i j..ebb .. patrzyasz a tam motoculista sie zawiesił... kr.wa.. motocykle są wszędzie :rofl2:






Czemu Mojżesz przeprowadził Żydów przez morze Czerwone?
bo wstyd mu było przez miasto


II Wojna Światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen



Dziecko przychodzi do mamy na skargę:
- Mamusiu, bo inne dzieci mi dokuczają!
- Nie przejmuj się nimi, to zwykłe chamidła!
- Ale mamo... dlaczego ja mam takie duże zęby, sierść i ogon?
- Ty się ciesz, że nie szczekasz! Taaaka była impreza!!!


Pani w szkole pyta się dzieci jakiej pasty do zębów używają.
Małgosia: - Ja używam Colgate.
- A dlaczego?
- Bo to numer 1 na świecie...
- Bardzo dobrze...., a ty Jasiu jakiej używasz?
- BlendaMed!
- A dlaczego?
- Bo po niej są twarde jajka!

:rofl2::rofl2:
 
Trasiu - przy kolejnej ciąży zazwyczaj czas płynie szybciej, bo absorbuje nas pierwsze dziecko :) Cieszę się, że odpoczęłaś. Maja też jest taka wszystko jedząca i sprawdzająca jakieś nowe smaki. Jak byliśmy u dziadków na działce to z krzaczka sama zrywała poziomki, maliny i borówki :D Gratuluję ciąży i życzę Ci wszystkiego najlepszego. Czy już wiadomo, czy Marysia będzie miała siostrzyczkę czy braciszka :)?
Zołzik - aż zgłodniałam :p Ja malowałam 3 pokoje z czego nasz jest najjaśniejszy: coś w rodzaju baaardzo jasnej kawy z mlekiem (w nazwie farba miała coś z jesienią), Igora pokój ma kolor morski a Mai wiosenna zieleń. Spać mogłabym o każdej porze dnia. Maja od powrotu z wakacji budzi się w nocy, przy czym ja wstaję do niej średnio dwa razy i jak mnie budzik budzi o 7ej rano, to nie jestem w stanie oczu otworzyć...
MamaMatiego - ja myślę, że Maja zbyt dużo czasu spędza tylko ze mną... Mój mąż od połowy lipca (odkąd wrócił po dłuższym zwolnieniu do pracy) nie wychodzi z pracy po 8 godzinach,tylko siedzi ile trzeba.

Oczy mi się same zamykają... Dobrej nocki Wam życzę!
 
Ooo Andariel wróciła :) Jak Leo?? wszystko już ok???

Izabela cześć, fajnie że jesteś :) trzymam kciuki żeby jednak z pracą ułożyło się po Twojej myśli :) z mężem już wszystko dobrze?

MamaMatiego ja przy takich cyrkach podaję "zapobiegawczo" nurofen. W czasie takiego intensywnego wyłażenia ząbków na pewno nie zaszkodzi - u Majki ostatnio zęby są powodem wszelkich zmian nastroju, a ma ich też sporo, choć nie takich furii jak Mati. Nie dziwię się że Cię wykończył, tulam :)

Trasia i tak codziennie tachasz wózek w górę i na dół?? i jeszcze Marysię? Nie masz możliwości zostawienia wózka gdzieś na klatce na dole albo w bagażniku samochodu? ogród to faktycznie super atrakcja dla maluchów - Maja ma u dziadków huśtawkę, zjeżdżalnię i bujanego ślimaka a najlepszą zabawą jest ostatnio ucieczka przed rodzicami i bieganie wokół domu po chodniku, nigdzie indziej nie odważa się na bieganie :)

Ironia czyli Benio zaaklimatyzował się w żłobku bez problemu? to świetnie :)

Aestima fajnie Ci że tak bliziutko będziesz miała do pracy, ja muszę dojeżdżać i to przez remontowaną/budowaną drogę co dodatkowo wydłuża powrót, teraz to ok 30 minut ale obawiam się że jak wrócą uczniowie a potem studenci to mi się wydłuży dwukrotnie a to i tak jest skrótami... ;/

Mrsmoon biedna Maja :* ale dobrze że na oko nie poleciała...
 
witajcie Dziewczyny! na wstępie dziękuję forever za przekazywanie info o stanie Leosia i za Wasze kciuki - wierzę, że dużo dają!:tak:tak w skrócie: gdy po wizycie u laryngologa, który to stwierdził "przegroda poszła, trzeba jechać do szpitala" pojchaliśmy do Dziekanowa (lek. wymienił 3 szpitale dziecięce,w tym Dziekanów Leśny, więc wybór był dla nas w sumie oczywisty), przeżyliśmy chwile grozy w związku z tym, ze Leo dostał tylko 1 dawkę szczepionki przeciw wzwB; otóż lekarze rozważali czy w ogóle zabierać się za zabieg skoro nawet 2 dawki tej szczepionki nie dają dostatecznej odporności (a może dawac i ta jedna, to zależy od człowieka już); dodam, że u Leosia zdiagnozowano krwiaka przegrody nosowej (sama przegroda, kość itd. na szczęście całe), który nalezy jak najszybciej usunąć (to się nazywa drenaż), aby nie zrobił sie z tego ropień - to już groźniejsze; stanęło na tym, że jeśli decysujemy sie na zabieg, mały natychmiast musi zostać zaszczepiony olejną dawką mimo, że najprawdopodobniej nie zdoła wytworzyć przeciewciał:baffled:czyli krycie dupy szpitala na całego, pacjent gdzies tam z boku:baffled:ale że Leo dostał gorączki, ominęła go ta przyjemność - lek.prowadzący zadał sobie tyle trudu by zadzwonić do sanepidu, gdzie został poinformowany o tym, że ryzyko zachorowania pacjenta na żółtaczkę jedynie od brudnych narzędzi, które obecnie są bdb jałowione i sterylizowane, jest właściwie żadne, natomiast temperatura, której przyczyny nie znamy (może od stanu zapalnego w nosku, ale może od rozwijającej się infekcji) jest zdecydowanie przeciwskazaniem do szczepienia; tak więc Leoś miał zabieg w nieczuleniu ogólnym, usunięto mu tego krwiaka - dziecko po narkozie wygląda OKROPNIE - opuchnięte i przerażone:-(nasza salka była tuż obok sali pooperacyjnej i słyszałam przeraźliwy płacz jakiegoś małego dziecka (serce rozdzierało dosłownie), ale nawet nie poznałam, że to Leo:szok:dopiero jak doktorka wykonująca zabieg do mnie przyszła i opowiadała o jego przebiegu, dodała: "pani teraz go słyszy, ale proszę się nie przerażać, to krzyk ponarkotyczny - to nie on krzyczy, tylko jego mózg" dowiedziałam się, że to moje dziecko:-(najgorsze były kolejne 3 doby, ponieważ Leo miał kompletnie zatkany nos jakimiś tamponami, gazikami i dziwnym jakby plastikowym ustrojstwem, które to wypadło mu podczas kichnięcia 3 dni później... nie potrafił oddychac ustami w nocy (za dnia nieźle sobie radził), więc 3 nocki z rzędu były nieprzespane; w konsekwencji Leoś był b. marudny i taki "zabiedzony" - a ja u kresu sił, bo snu przecież tez potrzebuję; no ale skończyło się dobrze, zawartość nosa została usunięta jednak nie w narkozie, tylko w miejscowym znieczuleniu, a Leo gdy tylko odzyskał drożność nosa, odżył:tak:jadł za 2 i zbajerował kilka pielęgniarek na oddziale (ma chłopina urok osobisty); żeby jednak nie było tak fajnie - w dniu wyjęcia tych tamponów i mojej chwilowej euforii jak to sprawnie poszło, przyszedł lek. i z nietęga miną oznajmił, iż dwukrotne badanie krwi wykazało zaniżony poziom leukocytów + za mało płytek krwi, co na tyle go zaniepokoiło, że skonsultował się ze swoja koleżanką po fachu z Centrum Zdrowia Dziecka zajmującą się chorobami krwi, i że jeśli przy kolejnym pobraniu krwi nie będzie tendencji wzrostowej tych parametrów, to zostaniemy przewiezieni do CZD, gdzie położą nas na oddział onkologii (!!!!) i zbadają szpik... i tutaj umarłam po raz drugi (pierwszy - przy przedwczesnym i niespodziewanym porodzie); hasło "onkologia" zrobiło swoje... oczywiście lek. dodał, że nie należy panikowac czy myślec o najgorszym, że intuicja podpowiada mu, ze Leo jest zdrowy - bo nie wygląda na dziecko z chorym szpikiem itd., ale niewiele juz słyszałam; po przepłakanej dobie poczułam jednak spokój, że przecież niemożliwe, by zdrowiuteńkie dotąd dziecko, pełne energii, z apetytem na życie, miało być tak chore; no i faktycznie - 2 dni później zrobiono kontrolne badanie i co - leukocyty dwukrotnie wyższe niż wcześniej, płytki w normie!!! tamte wyniki moga sugerować jakąś infekcję wirusową (slowa lek.); i wiecie co - jestem prawie pewna, że Leo przechodził tzw. trzydniówkę! dlatego że od kilku dni jest w kropki (już w szpitalu go lekko wysypało), a po wyjściu cały wygląda jak salamandra plamista... wczoraj masakra, dziś już kropki bledsze - przerabialismy trzydniówke z Ninką, więc mam porównanie; a wszyscy łączyli temperaturę z samym urazem, z krwiakiem, bo innych objawów jakiejkolwiek infekcji brak; oczywiście pewności nie mam, ale chyba to to; stanęlo na tym, ze za 3 tyg. kontolujemy nosek (czy ay na pewno mu sie tam gdzies przy przgrodzie krew nie gromadzi), a za 3 m-ce krew;

strachu sie najedliśmy sporo, trauma wróciła (zwł. że to ten sam szpital), ale finał dobry:tak:osiwieję albo wyłysieję przy Leosiu...


co do szczepień to zamierzamy zabrać się za nie konkretnie - czekamy na wyniki z sanepidu co do przeciwcial na wzwB (bo moze mały wytworzył już po 1 dawce, nie wiadomo) i w razie co doszczepiamy; reszte też - z rozsądnymi odstępami; czekalismy by mlody przeszedł wszystkie etapy niemowlęce, tj. by zacząl chodzić - teraz nie widzę powodów do wstrzymywania sie od szczepień;
 
Ostatnia edycja:
No to u nas też koniec wakacji - jutro jadę po Młodą, dziś kolejne parę h w ogarnianiu Jej pokoju, drobiazgi li tylko zostały no ale jeszcze całe mieszkanie trzeba z grubsza....:baffled:
Zbieram żłobkową wyprawkę, roboty tyle że masakra a nawet dwie, byle przeżyć najbliższe 3 tyg....
Jakoś bez weny pisarkiej jestem :sorry2:
Andariel - jak Ci się udało tak długiego posta wkleić ?
 
Andariel przeczytałam na jednym wdechu prawie.... a mamo... ale mieliście przeżyć.... na szczęście ostatecznie wszystko dobrze się skończyło :tak: ale to fakt - Leoś dostarcza Ci wrażeń nie ma co ;-) oby takich już więcej nie było a tylko pozytywne :) &&&&&
 
reklama
Witam z rana
u nas zimno, ciemno, deszczowo, pochmurnie, aż się nic nie chce....

andariel od rana przeczytałam twój wpis, matkoooo ale przezycia miałas, naprawde podziwiam za wytrzymałość, tyle rzeczy na raz mało kto by to nerwowo wytrzymał, ale najwazniejsze ze wszystko jest dobrze i trzymam &&&&&&& aby nadal było
rozumiem ze ty do tej pory byłaś przeciw szczepieniom?

Madzioolka dzieki za miłe słowa, mam nadzieje ze Mateimu z czasem przejdzie, ale poprostu wczoraj to juz sił mi brakło cokolwiek bym nie zrobiła to złośc i płacz, aż sama sie popłakałam z tej bezsilności

Izabela mój Mati spędza praktycznie czas tylko ze mną, mój G. jest w domu tylko na weekendy i wtedy mam tylko troche luzu, jednak nie narzekam bo jak zauwazam Mati łatwo spedza czas czasem z kims innym niż ja i mimo ze siedzi tylko ze mną to nie boi sie obcych (boi się tylko swoich dziadków), a wrecz odwrotnie nawet przy pierwszym spotkaniu idzie do nowej osoby, wiec to mnie cieszy
 
Do góry