reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

ano ciężkie, Madzioolka...

forever
- i jak dziś Krysia? nie poszła?
tak, ta praca stacjonarna, w mieście niedaleko G. (godzina jazdy dopóki nie oddadzą kolejnego odcinka ekspresówki do użytku, co miało nastąpić już w 2012, ale się oczywiście przedłużyło); co do możliwości to jednak złudne jest - przecież tam tez ludzie żyją;-)a co mi z tych możliwości tutaj, skoro jakiekolwiek wyjście to eskapada wielka, a dziećmi obcy się zajmują, nie babcia... no ale nie ukrywam, że przywykłam do tej wygodnej myśli, że jak coś byśmy chcieli, to jest to w zasięgu ręki, a tam - jednak wiele ograniczeń; a z jeszcze innej strony - w dobie internetu granice się trochę poszerzają mimo wszystko; do Poznania żabi skok - pod kątem porządnej galerii handlowej czy "wypasionego" kina dla dzieciaków; i filharmonia jest w G.:tak:no ale niewątpliwie decyzja o przeprowadzce do łatwych nie należy - zobaczymy jak się sprawy będą przedstawiać po dzisiejszej rozmowie M.

Chłopaki pojechali do szpitala. Kołatanie serca, sucho w gębie - nienormalna jestem; i Ninka przeżywa - pożegnała się z nimi jakby nigdy nic, a za chwilę przyszła się przytulić i kazała sobie opowiadać po co i gdzie pojechali, wspominala wypadek sprzed tygodnia, aż się popłakała, że Leosia bedzie bolalo:/ wrażliwiec;
 
reklama
Madzioolka przykro strasznie :-(
andariel Leo to twardy zawodnik, a Ninka jak to dziewczynka, kciuki za bezbolesne zdjęcie szwów

Ja na jakiś czas uciekam, nie mam jakoś głowy do pisania. Jakbym nie odezwała się w Święta to już życzę Wam wspaniałych, rodzinnych Świąt. Spokoju, miłości i niezapomnianych chwil.
 
Madzioolka - faktycznie smutno - mi w grudniu zmarła i Babcią i Ojciec.:-(
Młoda w domu - oczy rano zalepione, musiałam sól fizjologiczną lać aby rozkleić. Znów akcja z moją Matką - aż się pisać nie chce :wściekła/y:
Andariel - napisz jak Leo :tak:
Ogólnie nie jest łatwo :no:
 
a co z Twoją Mamą, forever? odnośnie Krysi i zostania w domu? że żłobek-samo zło jest winowajcą?


chłopaki dzwonili, że już wracają - ponoć Leo ani łezki nie uronił, znów go "personel medyczny" wychwalał:tak:ale mi ulżyło, ufffffffffffffff...... życzyłabym sobie, żeby oszczędził mi tego typu atrakcji przez okres co najmniej 5 najbliższych lat:baffled:
 
Witajcie
Pisze z pracy...mam dzis zadania specjalne wiec wiecej luzu. Oczywiscie pisze z telefonu wiec przepraszam za literowki.
Nadrobilam troche czytanie watku glownego i pobocznych i jestem w szoku ile niektoe czerwcowiatka mowia. Julia mowi mama tata baba Ania tsi (trzy), czteji (cztery), odz (chodz), pi (pic), mimi (Dominika), da (daj) i nasladuje kotka i pieska i kurke. Wiec chyba jeszcze niewiele tych slowek.
Literek nie rozpoznaje jeszcze wcale.
Poza tym zdrowa. Siedzi z babcia. W domu. Za tydzien Wigilia wiec szal.zakupowy trwa.
Mam do Was pytanie. Czy wlaczacie. swoim maluchom teletubisie lub inne bajki i jak czesto. Julia uwielbia teletubisie i oglada codziennie.....przy obiedzie.....ostatnio je gorzej a przy tej bajce zjada caly talerz.
Jak to u Was wyglada.
 
Doris mój Leo nie interesuje się specjalnie tv, ale Ninka była (i jest) z tych bajkowych; ja bym sie nie przejmowała bajką przy obiedzie - ponoć to niewychowawcze i takie tam, ale... skoro dziecko przy bajce ładnie zjada to nie widzę problemu;
 
hej kochane!

Madzioolka bardzo mi przykro :-(

andariel ale Leoś dzielny! a Ninka wrażliwiec mały, przekochana jest! daj koniecznie znać jak po rozmowie..

dubeltówka, trzymaj się kochana i może jednak zajrzyj czasem, skrobnij chociaż czy wszystko ok, co?

forever o kurcze, może napisz co tam z mamą? ale to zależy jak się czujesz 'na siłach'... oby Krysi szybko przeszło!

Doris hej :) fajnie, że masz luźniejszy dzień! u nas bajki są zazwyczaj z rana dopóki mama kawy nie wypije :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: ale wolę, żeby pooglądał 10-20 min. niż żebym na niego burczała pół ranka :zawstydzona/y: zazwyczaj ogląda 'baby einstein'... filmiki są świetne moim zdaniem... a tak poza tym to czasem z doskoku jak jest wielką marudą, a ja muszę kaszkę zrobić, to też dostaje kilka gratisowych minut... popołudniu zazwyczaj tanczy z dziadkiem przy 'jaka to melodia' bajek już zazwyczaj nie ogląda!
 
Madzioolka tak mi przykro... ściskam na odległość :*
dubeltówka duuuuża buźka dla Ciebie, trzymaj się cieplutko :*
andariel powtórzę za Tobą: ufffff;-):tak: dzielny Mały Leoś:tak::-)
Doris bajkom na ten moment mówię: 'nie' a tym bardziej przy jedzeniu:no: kiedyś włączylismy raz drugi program Baby First, spodobała jej się 'bajka' A kuku i potem tylko latała do tv i wymuszała, zeby jej włączyć - nasze 'nie' - kończyło się płaczem, parę dni przetrzymalismy domaganie się i udało nam się:tak: co innego gdyby wystarczyło jej 5-10min oglądanie to moooooże jeszcze i bym włączała, ale ona chciała cały czas (obejrzała, zajęła się czymś innym, potem za 10min znowu chciała oglądać i tak w kółko) i tu włączyła mi się lampka kontrolna; jak jest meeega marudna i naprawdę juz nie mam siły, to włączam jej Hello Kitty (mycie:-p) ale to moze zdarzyło mi się góra 5 razy; ale żeby nie było, że moja mała siedzi i ładnie je - nie:no: dziadkowie nauczyli zabawiania (my nigdy wcześniej nie zabawialiśmy) i już od baaaardzo długiego czasu musi mieć coś w rączce, żeby zjeść...:eek: nie da rady inaczej a ja nie mam siły walczyć...
 
Ostatnia edycja:
kobitki rozpoczynam batalię ze spaniem! mam serdecznie dość i trzeba z tym skonczyć... zawsze było tak, że kładłam się z Kubim na łóżku i trochę się pobarłożyliśmy, ja coś pośpiewałam i mały po 15-20 minutach spał... teraz takie usypianie trwa do godziny... zaczęłam go odkładac do łóżeczka, ale on to traktuje jako wielkie zabawy, kopie w ściany, wyrzuca wszystko z łóżeczka itp itd, dziś się skonczyło wielkim rykiem... ale w końcu zasnął... wieczorami pozwala się usypiać tylko tacie od dłuższego czasu i też ostatnio to trwa około godziny.. także wiem, że temat był poruszany, ale ja wtedy lubiłam nasze wspólne zasypianie i nie zabierało nam to 2h dziennie :wściekła/y: więc proszę o rady... jak to najmniej 'konfliktowo' zrobić? wchodzić jak się wydziera i staje w łóżeczku, nic nie mówić, przytulać i wychodzić?

jestem zdeterminowana, bo w nocy też ląduje u nas coraz wcześniej i wcześniej, żadne z nas się nie wysypia... ja wiem, że COŚ mu w nocy dokucza, ale ja tak nie mogę już... poza tym to się skończy kiepsko, bo ostatnio zaliczył kolejny upadek z łóżka :wściekła/y::zawstydzona/y: poproszę więc o wskazówki!
 
reklama
hej martadelko! u nas tez jak ja karmię to w łapce musi być coś innego :crazy: w ramach pocieszenia! myślę, że to zupełnie inna sprawa jeśli mała się domaga cały czas, też pewnie bym była wtedy na 'nie', ale u nas Kubi grzecznie robi 'papa' telewizorkowi i tyle, często jak go pytam czy chce baję, to mówi 'nie' i idziemy robić coś innego (a kawa stygnie wtedy :-p)
 
Do góry