reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2012

hej


odliczam niecierpliwie do urlopu... byle do piątku...


dziewczyny S tez miał taki okres, że bal się swojej kupki, a potem samo mu przeszło i dopiero wtedy nam się udało z odpieluchowaniem
tez mi się wydaje, że to taki okres po prostu

co do buntu dwulatka, to my chyba też mamy już go za sobą (ciii, żeby młody nie usłyszał ;-)), ale S jest nerwowy tak czy siak, więc różowo nie jest czasami;-)



Muńka szkoda, że adaptacja w przedszkolu nie poszła jak po maśle, ale małymi kroczkami i będzie coraz lepiej &&&

Aga skąd ty bierzesz takie pomysły fajne? zresztą pomysły jak pomysły - skąd bierzesz ciuchy?;-)


Papitka Kubuś nie będzie jedynym jedynakiem na forum, bo Sergiusz też, tak postanowiłam już... mam nadzieję, że S mi wybaczy, albo chociaż będzie próbował zrozumieć
 
reklama
Dziś znów płacz przy rozstaniu wrrr....chyba się wykonczę nerwowo, bo ciężko mi ją tak zostawiać... Wierze jednak, że tak jak wczoraj szybko jej przeszło i bawi się teraz z dziecmi (pewnie są na podwórku teraz). Dziś jest 2 godzinki, a ja wykorzystuje czas na sprzatanie (i look do Was ;) )

Sylka - oj nie zazdroszczę przeżyć zwiazanych z rota... ciesze sie,ze to juz za Wami !!! Jesteście teraz w Wawie?
 
papitka katrina ja mam siorkę 15 lat młodszą i przynajmniej rodzice mają co teraz robić, kim się zajmować itp. jak ja i brat wyszliśmy z domu;) Fajowo tak;)

syka faktycznie przeżyliście masakrę! Dobrze, że wsio OK i za wami!

W najbliższym żłobku obok mnie (30m) będzie Fabryka Talentów - pełno plastycznych i innych zajęć dla maluchów;) Zapiszę tam na coś Polke chociaż na godzinę dwa razy w tygodniu;)
 
Sylka łooo matko co za koszmar :( mam nadziję ze teraz odpoczywacie i dobrze sie bawicie :)

Papitka no pisałas o tej szkole, ale mi sie wydawało ze to juz tak dawno było ( w tamtym semastrze) Fajnie ze realcje miedzy Wami są dobre.
Widze ze trochę podejście Ci się zmieniło- już nie mówisz stanowczo nie na drugie dziecko :)

Kaseik - fajnie z tym żlobkiem. I takie zagęszczenie :szok:

U nas tez w domu rodzice coraz "dodawali" sobie"roboty" :-D Ja mam 34, potem siostra i brat ( 32 i 31) , znowu 2 siostry ( 24 i 22) i na końcu Gabi - lat 11.

Aga ja wolę luźniejszy styl, ale A na pewno będzie wyglądał super :)

Zaza byle do piątku :-D Ja odliczam czas do środy i 4 dni wolnego ( 14 tez u nas wolny - Dzien Energetyka :))


M czeka u urologa, cholerny kamień nie chce sie ruszyc :/ mam nadzieje, że to kamień a nie nic gorszego :(

No i dziś przynajmniej sie da oddychac :-) tylko 24 st.
 
Witam deszowo, burzowo i slonecznie, dzis tylko kawa trzyma mnie na nogach :confused2:

Mlody mi sie uparl na lodowke i co chwile do kuchni chodzi. Otwiera i przynosi dziwne rzeczy. Jeszcze jakby to chcial jesc, ale nie. Tlumacze zeby nie otwieral i sie nie bawil tam, ale chyba bede musiala powtorzyc jeszcze z 1000 razy zeby dotarlo. Do tego czasu rozmrozi mi lodowke ;)

Silacz z Tomcia jak otworzy sam lodowke! Perla nie daje rady, a jesli by sie nauczyla to teraz mamy taka wypasiona lodowke, ze ma blokade na dzieci :-D a Ty poszukaj bo przeciez powinny byc jakies blokady na lodowki ;-) A jak Tomcio sobie radzi z nakladka na toalete? To mialas przygode z portfelem!!! Ale ja juz kilka razy sie spotkalam z tym, ze angole sa uczciwi :tak:

Nieee malinowa lepsza od wisniowej :) A jeszcze aroniówka na liściach wisni... Mniam. Rozmarzyłam się :p

widze mamy te same gusta :-D Ja to jakas slaba gospodyni jestem nidgy nie robilam, zadnych przetworow a gdzie soki! chyba musze sie za to zabrac !!!

Siorka poprala mi firanki, pomyla okna...w domu pachnie:) Dzis ostatni dzien na sluzbie u mnie. Od jutro ja wracam do codziennosci:)

super masz siostre!!! i pamietaj, zeby sie nie przemeczac!!!

Hej dziewczyny,

Wpadam na chwilkę donieść, że my już w PL. Siedzimy już na działce i w końcu łapiemy trochę oddechu.

Podróż mieliśmy koszmarną. Wyjechaliśmy w sobotę po południu, a w nocy z soboty na niedzielę Szymek zaczął nam wymiotować. I wymiotował cały czas, nawet jak dostawał minimalne ilości wody to od razu zwracał. W niedziele przed południem był już totalnie wykończony. ze względu na jego stan i ogólna gorączkę na zewnątrz zadecydowałam, że koniecznie musi go zobaczyć lekarz, bo zaczynał wyglądać na odwodnionego. Podjechaliśmy do szpitala w Poznaniu i tam go obejrzeli. Po badaniach krwi okazało się, ze był już lekko zakwaszony. Dostał trzy kroplówki i kolejne badanie krwi. Po tych kroplówach poprawiło mu się i lekarka powiedziała, że na spokojnie możemy dojechać do Warszawy z tym, ze prosto do szpitala. I tak zrobiliśmy. W niedziele wieczorem zawitaliśmy w szpitalu w Wawie. Do wymiotów dołączyła ostra biegunka i temperatura. Okazało się, że Szymek złapał rota wirusa. Wypisali nas w piątek. Przez pierwsze dwa dni nic nie jadł ani nie pił. Ciągle spał i dostawał kroplówki. Od środy zaczęło mu się poprawiać. Wymęczył się okropnie i schudł strasznie. Teraz próbuje jakoś go lekko podtuczyć ale nie jest to proste przy niejadku. Najchętniej to żył by teraz na mleku i kaszkach. Ale i tak się cieszę, że mamy to już za sobą, bo naprawdę było bardzo ciężko. Nie życzę nikomu.

Przepraszam, że tylko o sobie ale nawet nie bardzo miałam was kiedy poczytać a i na działce tez z netem różnie.
Postaram się z czasem nadrobić.

Wspolczuje takiej podrozy!!! Dobrze, ze juz sie Szymkiem dobrze zajeli teraz w UK panuje rota bo kolezanek dzieci pochorowane wiec Szymek pewnie zlalal to tutaj

Zaza- gratki za odpieluchowanie!!! super co tak pieluch nie zmieniac

Munka- spokojnie, rob swoje w domku a Gabi nic nie grozi w zlobku, pobawi sie i pozna nowe dzieci, przyzwyczai sie szybko, zobaczysz

Andzia- zdrowka dla M oby kamien sie ruszyl!
Aga- Antos jak zwykle bedzie przystojniacha!!! a mamcia wskoczy w sukienke i tez bedzie lsnic! a co!
Josie- ale Wam fajnie z tym wypadem, a tesciowej wspolczuje!!


A gdzie sie podziewa reszta dziewczyn!? wczasuja sie?
 
Andzia ojej biedny M :/ Mam nadzieje, ze szybko mu pomoga. A u Ciebie rzeczywiscie rodzice sobie zapewnili "rozrywke" ;) Z drugiej strony to chyba fajnie miec taka duza rodzine?

Aylin moze do wrzesnia Tysi sie zmieni i polubi dzieciaki w swoim wieku. A moze jak juz pojdzie to znajdzie sobie pare przyjaciolek - nie musi lubic wszystkich ;)

Kasiek no i jak dzisiaj z jedzeniem?

Mloda czy ja Ci gratulowalam odpieluchowania tzn. Szymkowi? Nie pamietam. Jak nie to gratki dla dzielnego kawalera :)

Josie chyba na dobre Wam wyjdzie zalecenie bezcukrowej diety, bo by tesciowka Janka do slodkiego przyzwyczaila i jeszcze by nic innego nie chcial. Dobrze, ze Ci nie mowia jak do mnie moi gadaja - ze dziecku zaluje ;-) A pewnie, ze zaluje - sama wszystko zjem nom nom nom

Aga kapelusz cudo, fajnie, ze Antek chce nosic, a lakierki bym odpuscila chyba... ale ja nie jestem fanka. Super, ze juz niedlugo jedziecie :)

Papitka podziwiam, ze przy mlodym tak Ci z nauka super idzie :) Nie wiem czy bym potrafila ogarnac...

Sylka oj kurcze. Wspolczuje, biedny Szymek i Wy tez sie pewnie strachu najedliscie. Ciesze sie, ze juz lepiej - odpoczywajcie.

Zaza fajnie, ze juz po buncie. T tez jest nerwusem i mam wrazenie, ze u niego bunt trwa non top ;)

Sunshine nakladki nie dostalam z zygzakiem i w koncu nie wzielam innej. Musze sie zmobilizowac ;) Albo zostawie odpieluchowanie dla tesciowej - ona zawsze ma tysiac rad i sie chwali, ze gdyby jej dac pare dni to T bedzie latal bez pieluchy - zobaczymy hihihii. A co do lodowki to mamy takie male badziewie, niby wbudowane w szafki i zeby bylo smieszniej jest zaraz kolo piekarnika (logika :eek:) wiec standardowe blokady odpadaja. Poza tym byla na piekarnik (pol dnia) i Tomcio wyrwal wiec licze na to, ze sie znudzi ;)

W koncu mam czas zeby posiedziec ;) Zaliczylismy dzis trzy okoliczne place zabaw. Widzielismy kilka kotkow, mlody pobawil sie z psem, gral ze starszym chlopcem w pilke (przynajmniej sie staral ;-)) i machalismy pociagom. Pozniej maly sklepik (oczywiscie zapomnialam cukru - a po to tam poszlam), sprzatanie, odkurzanie, obiad. Powera mam, ale tylko dzieki temu, ze misiek dal mi dzis pospac :)
Dzwonilam do chlopa i ich to jest naprawde latwo przyzwyczaic do dobrego ;-) Dosc czesto chodze do polskiego sklepu, ale to z 35 minut w jedna strone, po drodze przystanek zeby T sie pobawil na placu zabaw (w drodze powrotnej tez), wiec cala wyprawa zajmuje ze 3 godziny. Dzisiaj mi sie nie chcialo isc w tamta strone wiec mowie do L, zebysmy wieczorem podskoczyli po chleb. On zdziwiony, ze jak to? Ja sama nie moge isc? Przeciez czesto chodze, to czemu teraz nie? Bo mi sie nie chce szesciu kilosow isc - o! :-p
 
Andzia i co tam?

Sunshine a jak sie wam mieszka na swoim, pelen relaks. Mala od razu zaakceptowala pokoik. Bo nic nam nie pisalas:)

Niespodzianka ja mam do dzis zabezpieczenia w kuchni. W sumie to P nie otwierala ale od razu zostana dla nastepnego:) Widzisz, to daj tesciowej...buhahahaha, ale bylabym ciekawa efektu:) P dalej nie je. Nawet sasiadka zauwazyla ze nogi jeszcze bardziej chudziutkie. A upalu nie ma. Moze gorne 5 beda szly.
 
Ostatnia edycja:
Niespodzianka no fajnie mieć taką duża rodzinkę. Teraz się trochę rozproszylismy, ale w święta to pełna chata.
Haha no przecież nie masz co robić , tyle czasu wolnego i do sklepu Nie poszłaś. ... oj ty ty.
ja jak za długo pospie to później jakaś rozbita jestem

kasiek Polka sobie odbije niejedzenie. Mój Mati z reguły mało je, ale ja z tych matek co się tym mało przejmują ;) albo inne rzeczy mnie bardziej zajmują.
M miał robione usg i nic nie wykazało :/ jutro zrobi jeszcze mocz może to jakieś zapalenie. Narazie lekarz kazał mu brać ttabletki moczopędne i pić dużo piwa. I żartownis pytał się czy dla żony dać zalecenia na kartce ;) bo niby kiedyś któryś pacjenta sobie za życzył.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Haj Kobiałki

Jestem, żyjemy ale nie wiem co Wam napisać bo za dużo się działo, nie nadrobię Was bo chyba bym musiała całą noc siedzieć i czytać.

U nas ok choć mała po ostatniej nocy poza domem bez mamy i taty bo spała u brata mojego K dostała później coś w stylu buntu dwulatka, przedwczoraj to obie ryczałyśmy bo miałam już dość, dziś z deka się uspokoiło i mam nadzieję że tak zostanie.
Nie było mnie tyle czasu bo ciągle coś załatwiałam, jak nie wesela, poprawiny, urodziny, imieniny, bieganina po urzędach i załatwianie spraw papierkowych to teraz zaś ogród i kuźwa dalej końca nie widać dziś lekarze z moim wujkiem i wydębiłam na siebie skierowanie na badania ( kasiek w końcu się zmobilizuję).
Z odpieluchowaniem u nas wielka wielka dupa !!!!!!!!!!! trwa już to miesiąc, a żadnych skutków tego nie widać dalej leje w gacie i nie woła :-:)-:)-(
 
Do góry