reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy możliwe że jestem w ciąży ?

A na razie trzymam za nas kciuki !
Slinie sie jakbym miala kran w buzi.... nie wspomne o wzdetym brzuchu. Gazach i ciagle mi sie odbija.caly czas czuje sie jakbym zaraz miała zwymiotować.
 
reklama
Tylko najbardziej dziwi mnie to że cały czas od dnia owulacji boli mnie podbrzusze ( ok.7 dni ) czasami bardziej czasami mniej ale bez przerwy czuje jakbym coś tam miała i czuję się opuchnięta . Piersi niby się nie zmieniły . Widzę tylko że pojawiły mi się jakieś delikatne żyłki których wcześniej nie miałam . A no i od paru dni zaczęły mnie boleć plecy na dole
Brzuch i plecy bola przy implantacji zarodka. Piersi dopiero kilka dni po imp. Zaczynaja bolec...a objawy zaleza od kobiety i organizmu...jeden wrazliwy a inny nie😁
 
A jak myślicie czy to ma jakieś znaczenie ponieważ zawsze przed okresem wychodziło mi dużo wyprysków na twarzy . A na dzień dzisiejszy nic się nie pojawia a zawsze przy każdej @ tydzień wcześniej pojawiały mi się wielkie ropne wypryski . Myślicie że to może mieć jakieś znaczeniem i może mój organizm jednak chce mi przekazać że nie zapowiada się na @ hehe
 
Cześć wszystkim od dwóch dni mam wielki kocioł w głowie . Sprawa wygląda następująco 7 dni temu miałam owulację ( wiem ponieważ od paru miesięcy prowadzę kalendarzyk i co miesiąc owulacja wypada mi tego samego dnia w cyklu ) oczywiście w dniu owulacji kochaliśmy się z partnerem i doszło do wytrysku we mnie . Kolejnego dnia czułam jakby cały czas miała jakieś problemy z brzuchem ( np. rozwolniania , zaparcia ) plus do tego wieczorne kłócie w podbrzuszu. Około 3 dnia po owulacji miałam nudności które trwały jeden dzień plus byłam ciągle zmęczona i zdenerwowana . Zrobiłam test płytkowy czyli w 6 dniu po owulacji ( oczywiście wyszedł negatywny ) chociaż ku mojemu zdziwieniu test zatrzymał się na dłuższą chwilę przy drugiej kresce ale po minucie zniknęło i została jedna kreska. Dodam że teraz 7 dnia po owulacji przestałam czuć kłócie w podbrzuszu ani nie mam żadnych innych objawów . Jedynie boli mnie dość mocno pachwina z prawej strony jakby coś mnie ciągnęło i czasami jest to uciążliwe przy chodzeniu ( ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ) . I od owulacji obserwuje swój śluz jest go dosyć sporo i jest taki mleczny do dnia dzisiejszego. . Powiedzcie mi ze swojego doświadczenia czy są jeszcze jakieś szanse . Może test był wykonany za wcześnie . Dodam że okres powinnam dostać za jakieś 7 dni .
Moim zdaniem to wszystko to objawy zdenerwowania. Szanse są ale poczekaj z testowaniem do terminu miesiączki.
 
reklama
Cześć wszystkim od dwóch dni mam wielki kocioł w głowie . Sprawa wygląda następująco 7 dni temu miałam owulację ( wiem ponieważ od paru miesięcy prowadzę kalendarzyk i co miesiąc owulacja wypada mi tego samego dnia w cyklu ) oczywiście w dniu owulacji kochaliśmy się z partnerem i doszło do wytrysku we mnie . Kolejnego dnia czułam jakby cały czas miała jakieś problemy z brzuchem ( np. rozwolniania , zaparcia ) plus do tego wieczorne kłócie w podbrzuszu. Około 3 dnia po owulacji miałam nudności które trwały jeden dzień plus byłam ciągle zmęczona i zdenerwowana . Zrobiłam test płytkowy czyli w 6 dniu po owulacji ( oczywiście wyszedł negatywny ) chociaż ku mojemu zdziwieniu test zatrzymał się na dłuższą chwilę przy drugiej kresce ale po minucie zniknęło i została jedna kreska. Dodam że teraz 7 dnia po owulacji przestałam czuć kłócie w podbrzuszu ani nie mam żadnych innych objawów . Jedynie boli mnie dość mocno pachwina z prawej strony jakby coś mnie ciągnęło i czasami jest to uciążliwe przy chodzeniu ( ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ) . I od owulacji obserwuje swój śluz jest go dosyć sporo i jest taki mleczny do dnia dzisiejszego. . Powiedzcie mi ze swojego doświadczenia czy są jeszcze jakieś szanse . Może test był wykonany za wcześnie . Dodam że okres powinnam dostać za jakieś 7 dni .

Nie ma szans na objawy ciążowe aż tak wcześnie. Owszem, są dziewczyny, które twierdzą, że już dzień po stosunku wiedziały, że są w ciąży, ale to tylko przeczucia, które sprawdzają się w 1 na 1000000 przypadków.
Nie nakręcaj się, nie doszukuj na siłę, bo jak nic z tego nie będzie, to rozczarowanie będzie bardziej bolesne.
Czekaj do dnia @ i dopiero testuj, bo test wykonany tak wcześnie nie ma prawa wyjść pozytywny.
A objawy ciążowe każda kobieta ma inne, ja nie miałam wcale, a mam dwoje dzieci.

Dołącze i ja do grupy poniewaz podejrzewam ze mogłam zaciążyc😁 co oczywiscie bardzo by mnie cieszyło, chociaz z mezem sie nie staramy (mamy juz 2 synow w pelni i co do sekundy zaplanowanych!) Bylaby to wpadka stulecia u nas😜 zaczne od poczatku... 2.02 poczatek @ zaszalelismy 8.02! Nie wiem kiedy mialam owu...podejrzewam ze byla wczesniej bo i ochota na sex i śluz by wskazywaly na wczesniejszy termin niz 14dzien cyklu... oczywiscie doliczyc żywotność plemnikow i jest szansa ze zaciazylam.... objawy...... prawie wszystkie mozliwe! I kilka nadprogramowych (w porownaniu z wczesniejszymi ciazami) 18.02 zaczal bolec mnie brzuch jak na @ i boli do dzis... mam zgage. Slinotok z metalicznym posmakiem w buzi. "Cofa" mnie od slodkich zapachow. Malo śpię ( w ostatniej ciąży spalam 4-5 h na dobe! Przez cala ciaze! Wyspalam sie po urodzeniu syna)
Zrobilam bete hcg 19.02 ale podejrzewam ze to.za wczesnie. Myslalam ze sie nakrecam i stad tyle objawow! Ale one nie zniknely. Sa co raz uciążliwsze. Nie dokuczają mi tylko piersi. A zawsze bolaly jak bylam na p.ciazy...okres mam miec 29.02- 2.03 ...

Objawy niby książkowe, ale wiadomo, im bardziej się człowiek nakręca, tym więcej się doszukuje.
Ja się zabezpieczam od 5 lat, więcej dzieci mieć nie chcę, a dwa razy miałam jazdy, że może coś się stało i z przerażeniem zaczęłam zauważać jakieś "odstępstwa od normy" - oczywiście na szczęście ciąży nie było, ale psychika spłatała figla.



Wiem Dziewczyny, że łatwo się mówi "czekaj cierpliwie", ale pomyślcie - przed Wami, mam nadzieję, 9 miesięcy czekania, zacznijcie ćwiczyć cierpliwość już teraz, bo później będziecie czekać na wszystko - na wizytę, na USG, na badania, na pierwsze ruchy, na czkawkę, na płeć - cierpliwość się przyda.
 
Do góry