Mi niby gin mówił że w połowie marca powinnam urodzić. teraz sprawa się skomplikowała bo się okazało że w przyszłym tygodniu nie ma go przez pięć dni..a po tym co zobaczyłam w szpitalu, zdecydowałam że chcę żeby był przy porodzie.
i znając moje "szczęście" pewnie wtedy się zacznie jak go nie będzie
co mnie stresuje dodatkowo.
poza tym od wczoraj jestem na L4 więc mam więcej czasu na głupie myśli, które tłuką mi się w głowie całymi tabunami..
i znając moje "szczęście" pewnie wtedy się zacznie jak go nie będzie
poza tym od wczoraj jestem na L4 więc mam więcej czasu na głupie myśli, które tłuką mi się w głowie całymi tabunami..