reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dieta mamuś karmiących - co jemy, pijemy itd.?:))

reklama
A ja powrocilam do mojej "diety", ktora stosowalam przed ciaza , haha. Czyli wpierdzielanie wszystkiego co tylko mozliwe :-)
I juz widze "postepy" :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :szok: Zaczynam miec znowu obcisle jeansy na udach...Cos za cos...ale jedzonka nie moge sobie odmowic ;-)
 
jaaga ja sobie wczoraj pozwoliłam na gruszeczkę... pycha, zawsze to jakieś urozmaicenie, a małej naszczęście nic nie dolega!!

sandra
, bardzo dobrze- korzystaj - jak nie teraz to kiedy, hehehe;-);-) mniam też juz bym chciała...

a mam taaaaka ochotę na KFC:no:
 
dziewczyny, jecie już wszystko??
bo mnie tylko fasolka po bretońsku została do spróbowania, a tak jadłam juz wszystko i Ala dzielnie to zniosła:-D jak tylko podejrzanie zaczynała się prężyć to na brzuszek i espumisan...
 
Ja tez jem juz prawie wszystko. Nie porywam sie tylko na cytrusy i orzeszki. Czekolade wyprobowalam delikatnie i nic Malutkiemu nie bylo. W pierwszym miesiacu zycia Piotrus potwornie krzyczal- myslalam, ze to przez moje jedzenie. Odstawilam wszystko, co tylko sie dalo. A to co juz jadlam, to bez przypraw. Na sama mysl o posilku robilo mi sie slabo. A Piotrus dalej krzyczal... Wrocilam wiec do normalnego jedzenia. Piotrus nie mial nigdy zadnej wysypki, a im jest starszy, tym mniej krzyczy.
 
Ja tez jem "prawie" wszytko. Unikam czekolady, fasoli, kapusty, brokuł i kalafiora no i orzechów oczywiście. Narazie mój skarb nie miał jeszcze żadnej kolki ani problemów typu wysypka czy "złe" kupki.
 
Ja też juz wchłoaniam wszystko;)) co nie służy mojej figurce:(( ostatnio nawet zaszalałam i zjadłam pizze z pieczarkami ,cebulką itd i malusiej nic nie było a że uwielbiam czosnek to tez go wprowadziłam i małej nie ruszyło:)) omijam jeszcze z daleka kapuste,kalafiorowe warzywka i orzechy, czekolade jem (i zbytnio sie nie ograniczam że az jestem zła na siebie)No to wszystko wraca do normy ,oprócz mojego dupska które jesy 2xwieksze niz norma no ale nic dziwnego jak wpierdzielam czekolade!
 
dziewczyny, jecie już wszystko??

HAHAHA, dobre :-D Ja jem jeszcze mniej niż na początku :wściekła/y: Wszystko przez tę Piotrusiową skazę. Nawet masła mi nie wolno. Margaryny też nie (może i dobrze, bo nie lubię). Żadnego nabiału łącznie z jajkami. Żadnego krowiego mięsa. Podejrzewam, że i kurczaka powinnam wyeliminować z diety, tylko na czym mam gotować rosołek?? Dopóki Piotrusiowi nie zniknie wysypka i nie przestanie robić zielonych kup nie mam szans na wprowadzenie nowych produktów do diety. A jako pierwsze zafunduję sobie coś z koziego mleka, bo już dostaję ślinotoku na punkcie tych serów, które może jeść Sz a ja nie :baffled:
 
Leyna, nie napalaj sie za bardzo na te kozie sery... Ohyda, naprawde... Wlasnie wczoraj probowalam. Juz wole zupelnie odpuscic....
 
reklama
ja też jeszcze poszczę- jak próbowałam wprowadzic cos nowego, to strasznie mała marudziła- w związku z tym jeszcze troszkę poczekam... ale czekoladka mi sie marzy, albo jakiś schaboszczak- bo ten mój kurczak nieprzyprawiony jest paskudny... fuj...
 
Do góry