reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Dzidziusiowe zachcianki

osinka mnie to czeka jak wroci mezyk brrrrrrrrrrrr az mnie wstrzasa a on bedzie taki "niedobry" anol stroz ibedzie pilnowal oj pilnowal
Zjadlabym sobie taki wielki puchar lodow+bita smietana+bakalie taki prosto z kawiarni...................ale zachcianka ::)
 
reklama
Osinka a moze lepiej jesc cos innego z wapniem? Np. rybki? (Najlepiej takie z puszki z oscmi, maja sporo wapnia.) A poza tym skoro ci smakuje zolty ser to po prostu jedz go wiecej i nie katuj sie bidulko mlecznymi produktami :) Gdzies przeczytalam rady jednej pani doktor poloznik, ktora radzila zeby w ciazy wlasnie jesc zolty ser a mleka raczej unikac.
Ewentualnie zrob sobie takie lody (skoro soki owocowe sa dla ciebie za slodkie- tak jak dla mnie - ja nalewam tylko na dno szklanki a reszta to woda, to te lody jako malo slodkie powinny ci smakowac):
Na 10 zoltek 1 litr slodkiej smietany (30 albo 36 %) i 100 gramow cukru (ja uzywam tylko 60 g cukru, bo inaczej dla mnie za slodkie, ale w przepisie jest 100g). Zoltka ucierasz z cukrem na kogiel mogiel (zeby az prawie biale sie zrobily), dodajesz smietane i stawiasz na bardzo malym ogniu. Caly czas trzeba mieszac. Jak sie pojawi pierwszy babel zapowiadajacy gotowanie sie trzeba zdjac z ognia (bo ma tylko dojsc do 100 stopni, ale nie gotowac sie). To tak dla wypasteryzowania. Potem przelewasz do kubeczkow, studzisz i na koniec wstawiasz na jakies 2 godziny do lodowki. Lody sa swietne. Ja robie sobie rozne smaki- np. do niektorych kubeczkow dodaje prawdziwa wanilie, do innych orzechy, ewentualnie jakis dzem, mozna doprawiac wedlug uznania. Ale jak sie chce dodac cos bardzo slodkiego, np. dzem, to trzeba wczesniej dac te 60 g cukru a nie 100 g bo moze byc za slodkie :) Sa kaloryczne, ale wbrew pozorom nie tucza, natomiast mozna sie nimi najesc. No i wapnia maja sporo :)
 
kasiula matula pisze:
ja mam rodziców w anglii i przeżyłam tam pierwsze tygodnie ciąży
koszmar umęczyłam sie strasznie i nie jadłam nic prócz owoców

do wszystkiego si emozna przyzwyczaic, a i po polsku da rade gotowac. no a w londynie to juz jest takie ulatwienie, ze nawet hidnusi polsie produkty sprzedaja :) ostatnio dostalam nawet serek wiejski i kefir robiony w moim rodzinnym miescie :D
 
a ja u mamusi zjadłam watróbkę z cebulką wysmażona i ziemniaczkami miałam szaloną ochotę właśnie na wątróbkę chyba mój organizm wie że mam mało żelaza (nie przepadałam nigdy za wątróbką) potem mama zrobiła pyszne GOFRY zjadlam z pudrem cukrem - mniam, a w niedzielę pieczeń z warzywami w buraczkach i ziemniaczki i świężutka drożdżówka z kruszonką lukrem i śliwkami mniam, a na dziasiaj mama dała mi leczo i wstyd się przyznać ale ostatnio jak byli u rodzinki na wsi mama wzięła świeżutki boczek i wytopiła smalec z takimi maluśimi smacznymi skwarkami i też wzięłam - mniam ze świężym chrpiącym chlebkiem i solą :-[ ;)
 
Aniam z nieba mi spadłaś!!! jesteś kochana!!! dzisiaj będę robić lody!!! wysłałam już sms do męża żeby śmietankę kupił! bardzo Ci dziekuję!
w drodze do domu kupiłam 20dkg świeżego sera w plasterkach i wstyd się przyznać, ale zjadłam wszystko - na każda z 2 bułek połozyłam po 6 plasterków sera ;D
 
wątróbkę uwielbiam, bardzo dawno nie robiłam! jutro zrobie na obiad + kiszona kapusta, dzisiaj robię pizzę

p.s. kupiłam dziś w drodze do domu 0.75kg kiszonej kapusty - została mała garstka dla przyzwoitości ;) zjadłam z bułkami z serem, dobrze, że pizza będzie na 17-18... :p
 
reklama
Do góry