reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak poznałyście swoją drugą połówkę?

reklama
A ja swojego poznałam w wieku 16lat, on miał 20. były wakacje i przyjechał do mojej miejscowości,żeby sobie dorobić :-) pomagał swojemu wujkowi robić dach u znajomej mojej mamy, którą odwiedzałysmy codziennie :-)
Pamiętam, że kiedy zobaczyłam go pierwszy raz, stał na dachu a ja krzyknęłam "o..masz racje..zarabiaj na brylanty dla mnie" :-D:-D:-D .
tydzień później pojechaliśmy razem na plażę (jego rodzina,moja rodzina, znajoma mamy) i żadne z nas nie wiedziało, że te drugie tam będzie :-) Było tak cudownie.. wziął mnie na spacer, usiedliśmy na kamiennych schodkach i zapytał czy z nim będę :-D No cóż.. czego więcej może chcieć 16-latka? :-) Zgodziłam się i byliśmy (jesteśmy) nierozłączni :-D.
Teraz, kiedy pytam co się stało,że zwrócił na mnie uwagę mówi : "Chciało mi się małolatki" :-D
 
a ja powiem Wam,że ja swojego poznałam 4 lata temu na pieszej pielgrzymce do Częstochowy:) ja miałam 17 lat, a on 16:p idąc na pielgrzymkę śmiałam się,że idę sobie męża znaleźć....:-D co prawda małżeństwem jeszcze nie jesteśmy (teraz mamy 21 i 20 lat:p) to wszystko jeszcze przed nami;P
 
Ja poznalam mojego meza u doktora(jego tata byl lekarzem mojej siostry ginekolog) moj maz czekal sobie na tate w poczekalni.Nie bylo juz wolnych miejsc zeby usiasc no ale moj kochany ustapil mi miejsca zaczelismy rozmawiac i poszlis my na kawe:):):-):-) i o tamtej pory jestesmy razem:) to bylo 9 lat temu mialam wtedy 15 lat:)
 
Otworzylam mu drzwi do jego domu :)
Mieszkala u niego moja kolezanka w czasie gdy on wyjechal Ona byla w pracy a ja u niej w odwiedzinkach az tu nagle ktos dobija sie do drzwi otwieram a to On wrocil :-D:-D
Tak jestemy razem 4 lata
 
Ja spotkalam meza juz po 30-tce. Oboje doswiadczeni zyciowo :-) Bylismy oboje sluzbowo na tych samych targach. On zaskoczyl od razu, ja nie zupelnie. Potwierdzil moje zdanie o facetach: im mniej sie starasz tym bardziej Cie doceniaja:-D Zapomnialam przyjsc na umowiony obiad (bylam zajeta praca) i chyba to nim tak wstrzasnelo (chyba daaaawno zadna go tak nie olala). Nie odpuscil i znalazl mnie po powrocie, mimo, ze mieszkalismy w sasiednich krajach. Mimo, ze jest ode mnie 11 lat starszy to od poczatku ujal mnie swoim szalenstwem. 1,5 miesiaca pozniej oswiadczyl mi sie (nawet tate o moja reke prosil przy swiadkach!), to byl koniec lipca, we wrzesniu kupilismy dom, a w pazdzierniku sie do niego wprowadzilismy. 2,5 miesiaca mieszkal u mnie w DK i dojezdzal codziennie do pracy w SWE - prawie 200km w jedna strone. Qurde, TAK mnie kochal! I chyba kocha nadal, choc to juz dojrzala milosc, a nie szalone zakochanie.....(choc nadal potrafi byc szalony i np. sam robi dla mnie kartki i pisze na nich wlasne wiersze - choc to kilka razy w roku to zawsze cos!). Pobralismy sie 3 lata pozniej, a po 2 kolejnych latach przyszla na swiat nasza corka.
 
Ostatnia edycja:
ja może dokłądniej napiszę.... nie znamy się od 17 roku życia tylko już 17 lat czyli jak mmiałam 6 lat... hehe razem w piaskownicy się bawiliśmy i skakaliśmy po dachach....
to była moja pierwsza miłość..... nno i chyba tak miało być że ostatnia ....:tak:
 
A ja musiałam jechac aż do Holandi żeby poznac miłosc mojego życia. WARTO BYŁO :tak:


A ja musiałam jechać aż do Wloch, żeby go odnaleźć. :-) I potwierdzam - WARTO BYŁO. Zostawiłam kraj, wszystko, co znam i zdecydowałam się na nieznane. I była to moja najlepsza, najbardziej trafiona, najszczęśliwsza decyzja życiowa.
Wpadłam po uszy już od pierwszego spotkania.
 
reklama
ja mojego M poznalam jak mialam 19 lat , on 24 na koncercie zespołu Łzy. Tego dnia byłam umowiona z jednym ktory nie pojawił się i byłam zła. M widzialam kilka razy bo mieszkalismy w blokach vis a vis, podobał mi się fizycznie, ale ja byłam jeszcze zakochana w koledze z klasy. Na koncercie byłam z siostrą a M stał z kolegą przed sceną. jak go mijałam on sie tak bosko uśmiechnął wiec się cofnęłam i spytałam jego kolegi bo M się wstydziłam:-D czy mogliby nas odprowadzić do domu (jakies 3km) a moj M stał obok mojej siostry i mowi "ładną masz siostrę" wiedziałam ze cos z tego będzie, ten jego uśmiech... po 4 dniach randka, po 6 dniach już sobie miłość wyznaliśmy, jestesmy razem przeszło 7 lat wyjątkowo szczęśliwi i zakochania w sobie jak dawniej , a czasem mi się wydaje ze jeszcze mocniej;-)
 
Do góry