_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
A ja musiałam jechac aż do Holandi żeby poznac miłosc mojego życia. WARTO BYŁO![]()
ja mojego znałam już od 17 lat jak tylko się wpr owadziłam do sąsiedniego bloku...
ale dopiero tu w Irlandii zaczęliśśmy z sobą być....

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
A ja musiałam jechac aż do Holandi żeby poznac miłosc mojego życia. WARTO BYŁO![]()



.
No cóż.. czego więcej może chcieć 16-latka? :-) Zgodziłam się i byliśmy (jesteśmy) nierozłączni
.
co prawda małżeństwem jeszcze nie jesteśmy (teraz mamy 21 i 20 lat

Otworzylam mu drzwi do jego domu
Mieszkala u niego moja kolezanka w czasie gdy on wyjechal Ona byla w pracy a ja u niej w odwiedzinkach az tu nagle ktos dobija sie do drzwi otwieram a to On wrocil
Tak jestemy razem 4 lata
Zapomnialam przyjsc na umowiony obiad (bylam zajeta praca) i chyba to nim tak wstrzasnelo (chyba daaaawno zadna go tak nie olala). Nie odpuscil i znalazl mnie po powrocie, mimo, ze mieszkalismy w sasiednich krajach. Mimo, ze jest ode mnie 11 lat starszy to od poczatku ujal mnie swoim szalenstwem. 1,5 miesiaca pozniej oswiadczyl mi sie (nawet tate o moja reke prosil przy swiadkach!), to byl koniec lipca, we wrzesniu kupilismy dom, a w pazdzierniku sie do niego wprowadzilismy. 2,5 miesiaca mieszkal u mnie w DK i dojezdzal codziennie do pracy w SWE - prawie 200km w jedna strone. Qurde, TAK mnie kochal! I chyba kocha nadal, choc to juz dojrzala milosc, a nie szalone zakochanie.....(choc nadal potrafi byc szalony i np. sam robi dla mnie kartki i pisze na nich wlasne wiersze - choc to kilka razy w roku to zawsze cos!). Pobralismy sie 3 lata pozniej, a po 2 kolejnych latach przyszla na swiat nasza corka.
A ja musiałam jechac aż do Holandi żeby poznac miłosc mojego życia. WARTO BYŁO![]()
czy mogliby nas odprowadzić do domu (jakies 3km) a moj M stał obok mojej siostry i mowi "ładną masz siostrę" wiedziałam ze cos z tego będzie, ten jego uśmiech... po 4 dniach randka, po 6 dniach już sobie miłość wyznaliśmy, jestesmy razem przeszło 7 lat wyjątkowo szczęśliwi i zakochania w sobie jak dawniej , a czasem mi się wydaje ze jeszcze mocniej;-)