reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę :)

u nas jak u KAroli niestety, czyli rano scena w samochodzie i przedszkolu:-( całe szczęście, że chociaz rano wstaje ładnie i sie ubiera i zjada sniadanko. Akcja zaczyna się dopiero jak parkujemy pod przedszkolem.:sorry2: a potem w sali juz coraz szybciej sie uspokaja i potem jest ok caly dzień, w domu opowiada jak w przedszkolu jest super:-D o tym płaczu porannym w ogóle nie wspomina i my tez nie. Licze, ze wkrótce pogodzi się z faktem i odpuści, narazie nas jeszcze próbuje, czy moze decyzje da się zmienić. NO ale to dopiero 4 dzień, więc nas pewnie jeszcze trochę poćwiczy;-)

Rozalka super, że u was tak fajnie juz, zazdroszczę;-) ale fakt ten pociesza mnie, ze i przed nami ten moment:tak:
 
reklama
Rozalka, gratki.

Milenka tez dzis po chorobie poszla do przedszkola. Znow w ogole nie plakala, byla zadowolona i mowila ''ze niesie Pani ogromny usmiech''. Jeszcze rano zdazyla zrobic dla dzieci dwie laurki. Mimo tego, ze wszystko jest ok, to ja oczywiscie po wyjsciu z przedszkola znow ryknelam placzem. Troche sie boje jak to dzis bedzie w przedszkolu, bo Milena po raz pierwszy bedzie lezakowala. Boje sie tego jak cholera.
 
Sara tak jak Milenka poszła dziś po chorobie do przedszkola ..... weszła,przebrała buty na kapcie..zrobiła papa i poszła:rofl2::baffled:

Dzielny Kubuś:-) teraz czekamy na Hubera,Szymka
 
u nas bez zmian.płacz w szatni na całego koszmar.już naprawdę straciłam nadzieję że kiedyś wejdzie do sali bez płaczu.totalna załamka.6 dni i żadnej poprawy.
 
Karola, 6 dni to mało, dzieci potrzebują 2-3 tygodni, po tym czasie WIĘKSZOŚĆ już przestaje płakać przy rozstaniu. Jak płacz jest przy rozstaniu tylko, a w przedszkolu już jest ok, to naprawdę jest to kwestia czasu - dzieciaczkom zazwyczaj dobrze jest w przedszkolu, tylko ciężko jest im zaakceptować moment rozstania.
Oli chętna baardzo, leci zawsze z uśmiechem na salę. Zresztą ja w naszym przedszkolu nie widziałam żadnego płaczącego dziecka od początku września, a codziennie Oliwkę zaprowadzam.
Ale u nas inny problem - Oli sama chce wycierać pupę i po sikaniu i po kupie w przedszkolu i na pupie ma poprostu ogień :szok: Wczoraj tak mi płakała wieczorem, że serce mi się kroiło. Muszę kupić linomag, bo wczoraj posmarowałam jej grubo i dziś rano, no i wypaprałam do końca.
 
Super, że Sarcia i Milenka takie dzielne od wejścia:tak: Brawo:-)

Kubuś już się zaaklimatyzował, więc też świetnie:tak::tak:

Na Hubcia i Szymcia też przyjdzie pora:tak: Zobaczymy, kiedy oni odpuszczą, bo to tylko i wyłącznie próba przetrzymania rodziców;-) Teraz już jestem mądra, ale pierwsze dni sama ryczałam:sorry2: Grunt to być konsekwentnym, no i załatwić samo wejście jak najszybciej i konkretnie, bez rozczulania się, bez nerwów, choć naprawdę nie jest to łatwe:sorry2: Susu bardzo trafnie to ujęła:tak:
U nas od wtorku nie na większych problemów:happy2: Dzisiaj co prawda nie był zbyt chętny na wejście, bo chciał iść ze mną do domu robić ciasteczka, ale powiedziałam, że muszę iść dokupić składniki i przyjdę po niego niedługo, i jak wrócimy do domu to będziemy robić, bo Oli pójdzie spać:tak: No i się przekonał i poszedł, nawet nie zdążył mi pomachać z sali, bo już był zainteresowany czym innym;-) Także cieszę się, że obyło się bez płaczu i dzisiaj:-)
No a teraz myślimy nad szkołą, bo okazuje się, że w jednej zostałby aż do 6. klasy, a w drugiej pierwsze dwa lata chodziłby razem z dziewczynkami do klasy, a później przeszedłby do zupełnie innej szkoły i tam chodziłby tylko z chłopcami... sami nie wiemy na co się zdecydować dla jego dobra:sorry2: Chyba muszę popytać i rodziców i poczytać opinie, tylko że każdemu co innego odpowiada, albo nie zwraca uwagi na to jaka to szkoła, szkoła jak każda inna:-p Dobrze, że Wy nie macie jeszcze takich problemów;-)
 
Musze pochwalic moje dziecie. Tak sie martwilam o lezakowanie, a Pani w przedszkolu mowila ze Milena ladnie lezakowala (wprawdzie nie spala ale grzecznie lezala). I jeszcze pochwalila Milke ze nie placze i w ogole jest grzeczna. Jak sie zapytalam Milenke czy jutro tez chce lezakowac, ona odpowiedziala ze tak. Super.
 
U nas mam nadzieje jednodniowa przerwa,Kuba w nocy mial stan podgoraczkowy i zwracał.Wole go zatrzymac i wykurowac,niz miałby gorzej sie pochorowac.Mały mysli,że dzis sobota,he,he.
W sumie kataru nie ma,ale pokasłuje cos.zapodam leki i niech sie kuruje.
 
reklama
zdrowka dla Kubusia!!:tak:

super, ze MIlena taka grzeczna:-)

u nas dzis masakra - awantura zaczęła się w domu juz przy ubieraniu - maly wierzgał bił, kopał i szczypał:szok: a ja go ubierałam... całe szczęscie mąz przyjeżdza po nas, bo sama w zyciu bym dzisiaj z nim nie wyszła z domu nawet...:-(potem juz lepiej, przynajmniej w przedszkolu juz tak sie nie rzucał, tylko sobie pochlipywał:sorry2:

ale od pań wiem, ze krótko po wejsciu jest ok, idzie sie bawic i cały dzien jest super:tak: wczoraj nawet się polozyl na lezaczku - coprawda nie przebrał się w pizamke, no ale przynajmniej juz sie polozył - którgoś dnia ulegnie i sie podda w koncu...
 
Do góry