No to chyba norma! U mnie też nastąpił regres jeśli chodzi o spanie. Już fajnie spała z 1 przerwą, a teraz buch co 3h- czasem nawet 2 się budzi. I zajada co niemiara za każdym razem. Dzisiaj pierwszy raz od chyba 10 nocy dobrze spała- a "dobrze" oznacza dla mnie 4,5h w ciągu- choć kiedyś sypiała po 6-7... ach te wspomnienia ;-)
I do tego strasznie postanowała się rozbudzać. Rączki latają jak najęte, co chwila sama sobie smoczek wyciąga z buzi (a włożyć z powrotem nie potrafi tylko nim macha, ciumka, oblizuje, w końcu gubi). Mam nadzieję że wkrótce wróci błogostan i długi sen bez jedzienia.
A co do urozmaicania diety- nie spieszycie się zbytnio? U mnie ciągle 100% cyca jedzie. W przychodni to mi kobita po 2 miesiącu kazała soki podawać, ale wszystko co mówią w tej przychodni traktuję jak fantastykę (a chodzę tam tylko na szczepienia). Za to konkret pediatra powiedziała mi że jeśli będzie mus to dopiero po skończeniu 4 miesiąca można coś pomyśleć, i na początek poleca kaszkę Nestlke Sinlac- bez glutenu itp. Wszelkie inne eksperymenty jeszcze później... A tu czytam że wasze dzieciaki już połowę ogórdka przetestowały ;-)
Monika>> U mnie na wszelkie kryzysy pomógł laktator. Mała ssać nie chciała (bo po co jak nic nie leci), a laktator jest bardziej cierpliwy. Czasem trzeba jej było te kilka kropelek wlać butelką, bo już była nieźle zezłoszczona, ale żadne modyfikowane mleko nie weszło de menu. A jak szła wieczorem spać, to ja znowy na maszynce mleczarnię uruchamiałam. Po ok5 dniach wszystko wróciło do normy.