reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

krew pępowinowa

Wg mnie, nie jest to wszystko takie czarne - biale. Sprawa jest duzo bardziej zlozona niz opisuje ja OZON - wg mnie, tak na marginesie, raczej malo wiarygodne czasopismo...

Prawda jest taka, ze na obecnym etapie medycyny, mozliwosci wykorzystania komorek macierzystych z krwi pepowinowej sa bardzo ograniczone. Ale medycyna i mikrobiologia to chyba jedne z najszybciej rozwijajacych sie obecnie nauk i kto wie, jak sprawa bedzie wygladala za kilka, kilkanascie czy nawet kilkadziesiat lat...

Co do bankow prywatnych i panstwowych - to patrzac na publiczne i prywatne gabinety lekarskie, przychodnie czy nawet szpitale to od razu widac, gdzie standard jest wyzszy. Chyba predzej rozleci sie ta dwudziestoletnia lodowka w banku panstwowym niz nowo zakupiony sprzet w banku prywatnym...
Absolutnie nie chce nikogo do niczego namawiac - usluga bankowania krwi tania nie jest i pewnosci, czy jest to dobra inwestycja obecnie nie ma zadnej.
Sama zdecydowalam sie na bankowanie krwi mojego bobaska i traktuje to jako swego rodzaju polise ubezpieczeniowa. Mam nadzieje, ze nigdy z niej nie skorzystam! Gdyby jednak za killkanascie lat, okazalo sie ze bedzie potrzebna, to chyba nigdy nie wybaczylabym sobie, ze tego nie zrobiilam.

Oprocz lektury artykulu, polecam rowniez przejrzenie komentarzy internautow na onecie - niektore bardzo trafne!
 
reklama
Na rynku polskim istnieje kilka banków krwi pępowinowej i mają zbliżone do siebie cenowo oferty. Który z banków wybrać i czym się kierować przy wyborze? Czy w ogóle decydować się na bankowanie?
 
My z mężem też sie nad tym zastanawialiśmy, ale po poczytaniu na ten temat zrezygnowaliśmy, bo się okazuje, że to jest niezła fabryka pieniędzy dla tych, którzy przedstawiają to jako rzecz niezwykle atrakcyjną. Okazuje się bowiem, ze w chwili obecnej to pobranie krwi od dziecka wcale nie gwarantuje mu wyleczenia na te wszystkie choroby o jakich te banki piszą. Gazeta Wyborcza pisała kiedyś o tym bardzo ciekawie. Niestety nie pamiętam co to był za artykuł. Ale przemyśl to jeszcze. Po co nabijać kiesę cwaniaczkom
pozdrawim, encja
 
My tez sie zastanawialiśmy nad tym. Pomijam kwestie finansowa, bo mało kogo na to tak naprawdę stać. Ja jednak obiawiam się oszustwa, nie wiem, moze jestem przewrażliwiona po tym wszsytkim co sie unas w kraju dzieje, ale jakos nie mam przekonania, ze ta krew bedzie dobrze przechowywana, ze jak (nie daj Boże) kiedys bedzie nam potrzebna, to dostaniemy ją, a nie jakas inna, albo okaże sie niewartosciowa itp.... Gdybym miala ja w domu w opowiednim pojemniku mialabym gwarancje, ze jest ok. A tak moze sie okazac, ze płacac za przechowywanie finansujemy komus jakies dziwne eksperymenty... Ale moze to tylko moja "schiza".... ale oje obawy przyznacie, ze nie sa bezpodstawne?
 
Witam,

ja ciągle nie jestem zdecydowna, jestem już w 3 miesiącu ciąży i chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o konkretnym banku - bo na samo pobieranie jestem już zdecydowana - po doświadczeniach mojej znajomej. Czy możecie polecić mi jakiś bank w Warszawie?
Dzięki.

Pozdrawiam,
Bogusia
 
Witaj,

Mi moja ginekolog poleciła Polski Bank Komórek Macierzystych, jako jeden z najbardziej wiarygodnych. Nie namawiała mnie bynajmniej na to, dała wyraźnie do zrozumienia, że jest to mój wybór. Strona www.pbkm.pl, całodobowa infolinia 0 608 200 777
 
mi lekarz powiedzial, ze nie ma gwarancji, ze ta krew bedzie suminnie przechowywana, wiec sie nie zdecydowalam. Ale jak ktos ma w rodzinie przypadki chorob np. bialaczka, to warto sprobowac
 
Czytałam o bankach już w czasie ciąży, ale zwyczajnie nie było nas wtedy na to stać, jakoś ten temat umknął. Los jednak sprawił, że w 4 miesiące po urodzeniu się naszego synka, mój mąż zachorował na ostrą białaczkę szpikową. W tej chwili jest już 5 miesięcy po udanym przeszczepie szpiku kostnego. Dzięki Bogu nie szukaliśmy długo dawców, bo aż 3 jego siostry miały zgodność tkankową. Ale zawsze gdzieś z tyłu głowy czaiła mi się myśl, co by było gdyby... Jednak hematolodzy są mimo wszystko sceptyczni co do tej metody - m.in. ilość pobieranej krwi jest za mała, a tak naprawdę leczenie białaczek tą metodą jest jeszcze mało skuteczne i baaardzo kosztowne. Dodam, że męża leczą naprawdę dobrzy specjaliści, młodzi, że tak powiem brzydko "zorientowani w branży". Z tego wniosek, że banki żerują na naszym zwyczajnym strachu o życie i zdrowie naszych dzieci i bliskich.
Nie zmienia to faktu, że gotowa byłabym na pobranie krwi pępowinowej gdybym rodziła dziś i gdybym znała już te doświadczenia z chorobą mojego męża. Nasze dziecko może nigdy już nie mieć rodzeństwa, a szukanie dawcy niespokrewnionego czasem bywa strasznie trudne i taki szpik zawsze gorzej się przyjmuje. Może byłabym spokojniejsza o przyszłość naszego Wiktorka. Tym bardziej, że medycyna, a hematologia zwłaszcza, rozwija się bardzo szybko, czego i my z pomyślnym skutkiem doświadczaliśmy wiele razy.
 
reklama
Do góry