Cudownie rozwijają się nasze maluszki!
My nadal mamy problem z leżeniem na brzuchu (ryczeć, ryczeć, ryczeć!!!), ale za to gadamy jak najęci. Mój Smyku już fajnie ze mną dyskutuje
Ostatnio próbuje naśladować moje ruchy. Ja wystawiam język, on też, ja bawię się rękami i on też wystawia swoje łapki. Zauważyłam też, że kiedy zaczynam mówić: idzie rak nieborak..., czy sroczka kaszkę warzyła... itp. to uśmiecha się, jakby wiedział, co będzie dalej.
Lubi też łapać mnie za włosy, kiedy całuję jego brzuszek i próbuje chwytać zabawki zawieszone nad łóżeczkiem.
To takie cudowne móc uczestniczyć w rozwoju naszych dzieciaczków
My nadal mamy problem z leżeniem na brzuchu (ryczeć, ryczeć, ryczeć!!!), ale za to gadamy jak najęci. Mój Smyku już fajnie ze mną dyskutuje

Ostatnio próbuje naśladować moje ruchy. Ja wystawiam język, on też, ja bawię się rękami i on też wystawia swoje łapki. Zauważyłam też, że kiedy zaczynam mówić: idzie rak nieborak..., czy sroczka kaszkę warzyła... itp. to uśmiecha się, jakby wiedział, co będzie dalej.
Lubi też łapać mnie za włosy, kiedy całuję jego brzuszek i próbuje chwytać zabawki zawieszone nad łóżeczkiem.
To takie cudowne móc uczestniczyć w rozwoju naszych dzieciaczków

. na początku nieśmiale próbował je chwytać ale z biegiem czasu doszedł do takiej wprawy, że przyciąga je do usteczek i pożera
. a gryzaczki to już standard.
. Jak już zakceptowała nową perspektywę, to zaczeła wygibasy. Najpierw kręciła się w kółko, bo jej jedna rączka nie słuchała :-( potem były "foczki", a i kilka obrotów z brzuszka na plecy się przytrafiło - już jej samej na kanapie nie zostawię 
