reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
@mary.m ,Kochana trzymam ✊✊✊niech to idzie w dobra stronę... Zarodek miałaś piękny podany.
@Czarna1985 ,dobrze, że Jaśniekrólowa zechciała w pracy się pojawić 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️Ty teraz zen🧘‍♀️🧘‍♀️🧘‍♀️i myśl tylko co za chwileczkę przed Tobą👍👍👍✊✊✊
@fredka84, jak tam? Zaczęłaś się już truć😁😁😁😁?
@Liliana87, co u Was?
@Netiaskitchen?
@Aaaanna ,jak Obcy? 😁😁😁😁
@nieagatka, żyjesz?
A ja mam jutro wizytę i już lekki stres, jakieś głupie sny w nocy...Poza tym spokój i cisza. A u Ciebie jak finalnie plan? Kiedy do Łodzi?
 
Wierzę, też mnie głód zmuszał do zjedzenia dziwnych rzeczy w szpitalu 😱. I wszystko wtedy smakowało 😂😂😂
Ostatnio jak byłam to nawet pan kuchcik mnie zapamiętał, że ja to jestem ta pani co tak ładnie wszystko je😂😂😂.
A ja po prostu jestem torba nienażarta 😂
Ja tam też wszystko zjadam jak pod nos podadzą. Serio jedzenie w szpitalu było naprawdę ok. Nawet był deser typu budyń, kaszka manna, kisiel z jabłkiem, banan, mandarynka, jabłko itd. jogurty i serki naturalne. Z obiadów najlepiej wspominam zupy, drugie dania to np. pierogi leniwe, sztuka mięsa. Najgorszym dniem był piątek bo wtedy bywał pulpet z ryby, to danie było okropne. Do obiadu zawsze dwie surówki. Wszystko na talerzach normalnych, zero plastiku. Pod koniec pobytu znudziły mnie serki, które rzeczywiście bywały często. Chyba wszystko zależy od szpitala, czy ma swoją kuchnię czy katering.
 
Ja tam też wszystko zjadam jak pod nos podadzą. Serio jedzenie w szpitalu było naprawdę ok. Nawet był deser typu budyń, kaszka manna, kisiel z jabłkiem, banan, mandarynka, jabłko itd. jogurty i serki naturalne. Z obiadów najlepiej wspominam zupy, drugie dania to np. pierogi leniwe, sztuka mięsa. Najgorszym dniem był piątek bo wtedy bywał pulpet z ryby, to danie było okropne. Do obiadu zawsze dwie surówki. Wszystko na talerzach normalnych, zero plastiku. Pod koniec pobytu znudziły mnie serki, które rzeczywiście bywały często. Chyba wszystko zależy od szpitala, czy ma swoją kuchnię czy katering.
Też smakowało mi to szpitalne jedzenie. Trochę jak bar mleczny. Tak, zupy hit😊Ale warzyw i owoców to mi tak brakowało, że mi przynosili😀
 
A to wszystko prawda.. pamiętam swoje początki... To chyba @Justi55 mi pisała,że ma już taki lajcik w podawaniu zastrzykow, że w aucie na czerwonym świetle potrafiła wsttzyknac


No co Ty mówisz 😱 aż taki hardcor ze mnie nie jest 😂😂

I wybacz, ale za tego murzyna masz dzisiaj mistrza 😂😂😂 zakrztusiłam się jak to czytałam 😂😂😂
 
reklama
Do góry