zula nawet zapomniałam wziąć wyników, ale co oznaczają to już od dawna wiem. Parę przekartkowanych książek i okazało się, że są to zmiany po luteinie branej podczas ciąży biochemicznej. Histeroskopię miałam właśnie w pierwszym cyklu po poronieniu.
Dziewczynki z tym TSH to jest tak, że optymalnie aby był w miarę niski. Ale nie sztucznie obniżany w przypadku gdy jego poziom jest właśnie do 2,6. Rozmawiałam ze swoim kolegą, który jest ginekologiem endokrynologicznym. Twierdził, że można więcej zaszkodzić biorąc euthyrox niż dobrego zrobić. Wyjaśniał mi, że euthyrox lubi się magazynować w wątrobie i mogą występować okresy nadmiernego uwalnia tego leku z wątroby. Wtedy dochodzi do nadczynności i może to więcej złego zrobić niż dobrego.
Także ja sceptycznie podchodzę do kuracji w stylu, że jak coś jest w normie to może lepiej obniżyć/podwyższyć. Nie ma co zbytnio kombinować, bo dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Każda chce jak najbardziej pomóc sobie, ale można też przedobrzyć. Nawet w zastosowaniu suplementów diety. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Jeżeli FT3, FT4 i anty TPO i antyTG są w normie, to nie ma co się na siłę czepiać tarczycy.
Niedoczynność tarczycy to skutek jednej z chorób takiej jak Hashimoto, zapalenie tarczycy, obrzęk śluzowaty. Jeżeli ma się jakieś zastrzeżenia względem wyników, to wykonuje się USG tarczycy, a nie na ślepo zapisuje lek.
Także nie ma co na siłę leczyć chorób nieistniejących.
Darii piękna beta. Gratuluję.
Miłego dnia dziewczynki.