reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2022

No ja chyba podawiadomie go kupiłam bo nawet w tamtym momencie sobie myślałam - gdzieś już go widziałam - i nie żałuje 🥰

No cóż... Mybze starym doszliśmy do porozumienia tylko w jednym imieniu i na chwile obecna nazwaliśmy naszego syna - Batman 😂 Strasznie się sprzeczamy w tej kwestii i chyba do samego końca się nie będziemy umieli dogadać. Stary chce Oliwiera a ja Antka Ignasia albo Franka... i żadne z nas nie chce ustąpić dlatego ze wspólnym porozumieniu zapadło - Batman... 😂😂😂 Chciałabym wam pokazać miny naszych znajomych kiedy pytają o imię a my wspólnie jednogłośnie odpowiadamy - No Batman 😂😂
My w pierwszej ciąży od razu wiedzieliśmy, że jeśli będzie chłopak to będzie Dawid, ale mój mąż do końca mówił wszystkim, że Quentin 😂
 
reklama
A że szczepieniem sama niw wiem... Trochę się boję że zaszkodzi dziecku bo mam wrażenie że oni robią a nie wiedzą do końca co... A to i tak będzie szczepienie sezonowe bo za duże koncerny w to zainwestowały żeby po 3 dawkach miało się szczepienie zakończyć... Ja zmieniłam zdanie na temat szczepień jka znajoma lekarka powiedziała na kim testują szepionki dla dzieci... Na dzieciach z domu dziecka! Od 3 miesiąca!! Masakra...
Właśnie też o tym czytałam 😥 i przy tej nadkrzepliwości boje się po prostu. U mnie cała rodzina w sumie się nie szczepiła. Babcia jedynie i miała później zakrzepy w żyłach i już na kolejne dawki nie idzie. Jakby nie było to nie są jeszcze przebadane szczepionki i szczepić się teraz to tak trochę jak decydować się na eksperyment na sobie.
 
Dzięki, ja też nie, trochę się boję, bo teraz tyle tych zarażeń..lekarz mi mówił, że można w drugim trymestrze się szczepić, ale ja mam mega mieszane uczucia...
ja jestem w uk i tu kobietom w ciąży zaleca wręcz namawia się żeby zaszczepić się tez na krztusiec i grupę na raz bo szczepionki ze sobą nie kolidują ale ja nie wyraziłam zgody na żadna szczepionkę
 
Ja prenetalne u swatowskiego jakoś dopiero w grudniu będę miała koło 8 :) ale śmiesznie że mamy tego samego prowadzącego i tego samego od badań prenetalnych :D jak narazie się mijamy ciekawe czy się zdarzy ze się spotkamy :) a powiedz mi gdzie robisz badania? W femmedzie mają laboratorium? Ja jak narazie w luxmedzie robiłam
też w luxmedzie :) tylko od tarczycy mam z medicovera, to mi zleciła tsh, ft3 itd..ale teraz dostałam na różyczkę i chyba przeciwciała odpornościowe, to też w luxmedzie zrobię
 
Przepraszam, ale to moim zdaniem jest totalna bzdura. Nikt by na to nie pozwolił jako "testowanie".
Tak samo w ciąży, większość leków nieprzebadanych i mają swoje kategorie jak wpływały ew. na zwierzęta. Oczywiście jak kobiety w ciazy biorą dany lek można wyciągnąć wnioski czy jest szkodliwy czy nie.
Jednak testowanie na dzieciach czy wogole na ludziach bez uzyskania zgody komisji bioetycznych i samych osób testowanych jest niemożliwe. Dodatkowo przed przejściem do użytku na ludziach jest kilka etapów wcześniej.
Nie chce wywoływać kłótni itd, ale też może nie wierzmy ślepo co nam ktoś powie.
Już raz poruszalyśmy na tym forum ten temat i omal nie rozpadła się grupa. Można wprowadzimy zakaz rozmiawiania na ten temat bo jak widać każda ma odmienne zdanie a jakby nie było i tak każdy zrobi jak uważa 😊
 
Przykre to co piszecie, szczególnie jeśli ktos jest w sytuacji ze strach o zdrowie paralizuje az tak ze trudno o tym pisać to smutne ze kobiety na podobnych etapach zyciowych moga byc az tak bezwzględne ale moze macie swoje racje
Codziennie mam atak paniki, że coś jest nie tak. Staram się go pokonać a forum mi w tym pomaga.
Kurczaki...czytam ciągle, że każda ma jakieś kolejne USG i aż strasznie zazdroszczę. Pomimo, że wszystko na prenatalnych było ok to się stresuje czy dalej jest w porządku. Wcześniejsze poronienia były na etapie przed 9 tygodniem, więc teoretycznie już minął najgorszy czas. Jednak boję się, że pójdę tego 8 listopada i czar prysnie. Szczególnie, że nie miałam przy wcześniejszych ciazach żadnych niepokojących objawów prócz obrazu USG, więc nigdy nie wiedziałam, że już serduszko nie bije.
5 tygodni między USG trudno wytrzymać.
Znam to uczucie. U mnie ten najgorszy etap jest właśnie teraz, już kilka razy chciałam się umówić na dodatkowe USG żeby chociaż zobaczyć czy serduszko bije, ale wiem że za godzinę moje obawy dalej by wróciły więc jestem dzielna i czekam do wizyty.
Teoretycznie ruchy czuje ale są bardzo delikatne i tak nieregularne, że sama się niepotrzebnie nakręcam🙈 Wierzę, że mimo przeciwności losu wszystkie doczekamy kwietnia🤗
 
Ja jeszcze na katarze...masakra taki co staje między nosem a gardłem ani to wydmuchać ani wypluć ani nic...smarkam ciągle...muszę na siedząco skulona zeby brzucha nie ciągnąć...a jutro wizyta u lekarza o 11 chyba mnie nie wygoni z tym katarem...zresztą w maseczce to nosa jak kalafior nie będzie widział
Mialam to samo w środę na wizycie. Dziękowałam, że są te maseczki i nie widział hehe. Ale kaszel trzyma mnie do dzisiaj juz mam dość tego złego samopoczucia serio 😥😥😥
 
reklama
Nawet myślałam, żeby zapisać się gdziekolwiek "na juz", żeby tylko sprawdzić. Z drugiej strony nie chce przesadzać.
Jednak strasznie to poplatane. Np z jednej strony chce się o tym mówić i słuchać jak będzie i czegoś się dowiedzieć...z drugiej strony boję się mówić, żeby nie zapeszyc? Sama chyba nie ogarniam mojego mózgu.
jak ja Cię rozumiem, wczoraj jeszcze się z wami się cieszyłam, że mi bąbel fika a w nocy dostałam takich skurczy, że już w myślach do rana zdrowaśki klepałam. Dziś się czuję wykończona, bo pół nocy z głowy, ale powtarzam sobie jak mantrę, że jakby coś miało być to by było już. Dzięki wam wiem też, że skurcze są normalne i mogę je odczuwać, bo się macica i więzadła rozciągają, więc chill... Stresuję się,bo mam jutro prosto po pracy ginekologa, każda wizyta to trochę jakbym szła na ścięcie i przygotowywała się na najgorsze. Byle do 15.45 🙈 dobrze, że mam jeszcze półtora sezonu Downtown Abbey do obejrzenia, w razie jakbym miała znowu noc zarwać to lepiej z Crawleyami ❤️
 
Do góry