iza813
mama Szymka i Samuela
Dobry wieczor kochane
katik wspolczuje lotu,ale wazne ze wrocilyscie cale do domku
kwiatek bardzo fajnie ze zlozylas papiery na studia:-)
My juz prawie jestesmy spakowani.Wszystkiego ze soba na pewno nie zabierzemy bo jest to niemozliwe.Poza tym ja bede musiala sie przeleciec ze dwa razy do Zaragozy aby pozalatwiac pare waznych spraw,ktorych nie moge tu ot tak zostawic...
 bo jest to niemozliwe.Poza tym ja bede musiala sie przeleciec ze dwa razy do Zaragozy aby pozalatwiac pare waznych spraw,ktorych nie moge tu ot tak zostawic...
Jestem poddenerwowana tym zamieszaniem zwiazanym z nasza przeprowadzka do tego stopnia ze od rana mam biegunke i boli mnie zoladek.
 i boli mnie zoladek.
Mam nadzieje ze do konca wrzesnie bede miec juz miec neta,i jak znajde blisko jakas kafejke to zajrze na bb
Dobranoc
				
			katik wspolczuje lotu,ale wazne ze wrocilyscie cale do domku
kwiatek bardzo fajnie ze zlozylas papiery na studia:-)
My juz prawie jestesmy spakowani.Wszystkiego ze soba na pewno nie zabierzemy
 bo jest to niemozliwe.Poza tym ja bede musiala sie przeleciec ze dwa razy do Zaragozy aby pozalatwiac pare waznych spraw,ktorych nie moge tu ot tak zostawic...
 bo jest to niemozliwe.Poza tym ja bede musiala sie przeleciec ze dwa razy do Zaragozy aby pozalatwiac pare waznych spraw,ktorych nie moge tu ot tak zostawic...Jestem poddenerwowana tym zamieszaniem zwiazanym z nasza przeprowadzka do tego stopnia ze od rana mam biegunke
 i boli mnie zoladek.
 i boli mnie zoladek.Mam nadzieje ze do konca wrzesnie bede miec juz miec neta,i jak znajde blisko jakas kafejke to zajrze na bb
Dobranoc
 
 
		 
 
		
 
 
		 
 
		 dzisiaj wstała o 9, szamanko i myślałam, że pójdzie jeszcze w kimę, ale nie... potem przyszła koleżanka z córcią i jakoś tak się zagadałyśmy, że dałam Justce jeść o 11.30... no to myślę, że pójdzie spać, a przy okazji wybiorę się z dziewczynkami do sklepu... nie zasnęła całą drogę, a wracając dała taaaki koncert, że myślałam, że padnę... Jola oczywiście szła posłusznie przy wózku... wchodzę do domu, rozbieram, pakuję smoka i mała śpi w łóżeczku od 12.30
 dzisiaj wstała o 9, szamanko i myślałam, że pójdzie jeszcze w kimę, ale nie... potem przyszła koleżanka z córcią i jakoś tak się zagadałyśmy, że dałam Justce jeść o 11.30... no to myślę, że pójdzie spać, a przy okazji wybiorę się z dziewczynkami do sklepu... nie zasnęła całą drogę, a wracając dała taaaki koncert, że myślałam, że padnę... Jola oczywiście szła posłusznie przy wózku... wchodzę do domu, rozbieram, pakuję smoka i mała śpi w łóżeczku od 12.30 godzinę... wstała: szamanko, zabawa i na dwór, bo przyszła druga koleżanka Joli... no, a panienka nie zasypia w wózku... do domu, zmieniałam pampka, odkładam wychodzę i zasnęła... od 15.30 do 16.10... A wrócił z pracy, więc ją wybudził ze snu karmieniowego i potem zasnęła dopiero przed 18 na chwilę, a teraz o 20... no niech mi ktoś powie, że nasze maluchy nie dają mamom popalić i mamy mieć czas na zrobienie obiadu, porządków i jeszcze czas dla starszego dzieciaczka... czemu nas nie nosza na rękach
 godzinę... wstała: szamanko, zabawa i na dwór, bo przyszła druga koleżanka Joli... no, a panienka nie zasypia w wózku... do domu, zmieniałam pampka, odkładam wychodzę i zasnęła... od 15.30 do 16.10... A wrócił z pracy, więc ją wybudził ze snu karmieniowego i potem zasnęła dopiero przed 18 na chwilę, a teraz o 20... no niech mi ktoś powie, że nasze maluchy nie dają mamom popalić i mamy mieć czas na zrobienie obiadu, porządków i jeszcze czas dla starszego dzieciaczka... czemu nas nie nosza na rękach
 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		