reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2014

ja tez miałam dzis aktywnie spedzic dzien, maz na budowie a ja sie nudze, moje dziecko jeszcze bardziej teraz padł i nie mam pomysłu na siebie dzis...... o taki mnie marazm dopadł....
 
reklama
Hejka! Padam! Tak się nałaziłam! Ale zadowolona jestem.
Ciągle mnie brzuch i krzyże jak na okres bolą. Wiem że one nic pod kątem porodu nie znaczą ale same przyznacie, że potrafią nieźle wymęczyć! A mnie tak bez przerwy męczą od wczoraj :-(

Zabieramy się za generalne porządki :-) ale się cieszę :-)

Anastazi extra!!

Dziewczyny cycujące? Używałyście lub używacie kapturków do karmienia??????
Chciałam dziś kupić w jednej aptece przy okazji ale tylko duże rozmiary były. Kurde 40 pln to kosztuje!!! Nawet nie wiedziałam... I takiego karpia zapuściłam że szok :-D
 
Cze dziewczyny:) w końcu mam chwilkę.


Graza po cc brzuch schodzi dłużej niż po sn, ale i po sn w 5 dobie jeszcze jest :) to normalne, brzuch przy wyjściu ze szpitala jest jak w 5-6 miesiącu i po woli sie chowa, daj mu tak do 2 miesięcy. Pas możesz nosić, ale pamiętaj, ze wtedy mięśnie nie pracują

Graza spoko kochana nie martw sie tak jeszcze brzuszkiem. Do swojego rozmiaru powinien wrocic 3-4 miesiace po sn a po cc nawet do pol roku. Jak sie wychodzi ze szpitala zazwyczaj wyglada sie na jakis 5-6 miesiac ciazy.

Graza ja mam identyczny brzuch i tak ma być. A po cc możesz mieć wzdety.

Ianka o nawale dziewczyny wszystko już napisały. Ja też mam zatwierdzenie alr codziennie idę na kibelek. Kochana suszone śliwki na czczo

Dziękuję dziewczyny dołuje mnie jak słyszę "jak Ty masz brzuch, straszne jestem 6 dobę po cc a wszyscy chcieliby żeby człowiek wyglądał jak z żurnala.:-(
Nie ładnie się tak nakręcać :no:Z tego co widać na Twoim suwaczku to masz jeszcze trochę czasu do godziny zero, więc więcej luzu. Ja też przeżywam każdy poród naszych lipcówek i myślę, że też bym już chciała być po. Ale to nie jest mój czas. Lepiej by dzidzia sama na spokojnie zdecydowała kiedy chce wyjść, a dół w tym nie pomoże.
Trzeba czekać cierpliwie, kompletować wyprawkę i rzeczy do i po porodzie i tyle ;-) No głowa do góry!

Masakra jakas, ta niemoc jest okropna...
wspolczuje i Wam i sobie.
Pakuje sie do szpitala, ale mi nie idzie. Pustka w glowie co zabrac...

Dla zniecierpliwionych ja na tydzień przed porodem też już miałam dość wszystko przeszkadza, boli plus te okropne zastrzyki. Głowa do góry trzeba powtarzać sobie że już wkrótce się to skończy , a nagrodą jest ten mały Skarb, który się nosiło pod serduszkiem.Sądziłam że po porodzie się zmieni ale dalej muszę się kłuć clexanem 0,2mg a nie jak wczesniej 0,4 tylko ze teraz aż przez 30dni:(

Dziś o 4.45 przyszła na świat Jagódka. Poród sn, 3250 i 57 cm. Trzy godziny Skórczu i po sprawie. Czy komuś jeszcze pełnia się przysłużyła??

Emyly gratki dla Was:)


właśnie siedziałąm nad torbami żeby w nich porządek zrobić. mam dwie nie duże - dla siebie i dla małego... układałam w tej dla małego - bo mam wszystko, nie wiem w którym szpitalu wyląduje a maja różne wymogi... zapięłam i wyjechał mi suwak od zamka. torba zamknięta, ale jak ją otworzę to już nie zamknę - do kosza będzie. i tak siedziałam i myślałam czy otwierać czy tak wziąć. na razie mi się nie chce.

jeszcze dla siebie wiecej rzeczy, więcej ubrań, kosmetyków, bo chyba na dłużej będzie - i się zastanawiam nad większą torbą....

Kum z doświadczenia zabierz więcej koszul na zmianę, człowiek się strasznie poci. Ja miałam całą kosmetyczkę różnych dupereli jedynie z czego korzystałam to krem na odparzenia, krem na twarz, mydło szare, płyn do higieny intymnej reszta zbędna nie ma czasu i siły, stwierdzam szpital to nie wczasy, jak czegoś brakuje to zawsze ktoś dowiezie. Jedynie więcej zabrałabym podkładów po porodowych te ze szpitala dla mnie były za duże najpierw korzystałam z midi a później z mini.

ja też miałam jak w zegarku,w dniu kiedy dostałam ostatni raz bylam na koncercie,były procenty i sie wstrzymał,dostałam taki pożadny dopiero kilka dni pozniej i owulacja mi sie rozchwiała.Jeszcze chwilka i wszystkie bedziemy po,potem człowiek dopiero doceni nie raz jaki to był lekki stan:)

Ewusia31 święte słowa z tym lekkim stanem, ja wyglądam jak zombi wszystko kręci się wokół cyca chce rozbujać laktację więc przykładam Karolka jak najczęściej czasami wisi na cycy 2-3h wybudzi się possa i znów śpi.

dzień dobry!

niecierpliwym życzę cierpliwości i mało ciążowych dolegliwości.
Ewusia - zdrówka dla synusia
Emyly - poród ekspres ;) gratuluję :)
Elifit - moje cyce też miękną - ciekawe na jak długo

niedługo połowa lipca, więc za miesiąc na pewno wszystkie będziemy rozpakowane :tak:

współczuję Wam tego wyczekiwania i dolegliwości z końcówki ciąży, ale tak prawdę mówiąc, w ciąży matka natura kazała się oszczędzać, a po porodzie wręcz przeciwnie :-D

właśnie zmieniłam Adasiowi pieluszkę, nakarmiłam go, odłożyłam do łóżeczka i słyszę jak wali kupkę.
biedne dziecko - tyle roboty. spać przez te piardy nie może :eek:

zawsze po jedzeniu czekacie aż dziecko odbije? mój ulewa z przejedzenia, ale mogę go nosić godzinę i nic nie odbije, a jak kładę go do łóżeczka odbija albo ulewa :confused:

Makota mój dzieć dostaję białej gorączki przy zmianie pieluchy jest taki nie dotykalski tak sądzi mój mż. Starsznie nam płacze od momentu rozpięcia ubranka do zapięcia. Też tak mam zmienię pieluszkę zadowolona odkładam do łóżeczka a tu plum i zabawa od nowa.

hej kochane:) 4 lipca urodziłam malenka Nadusie:) przepraszam ze wcxesniej nie dalam znac ale nie miałam kiedy:) maala przyszla na swiat SN, 50 cm, 3300 waga.....:) pierwsze skurcze miałam o 21.00 a malutka była już na swiecie o 02.50....także nawet nie było czasu na znieczulenie bo do szpitala pojechaliśmy dopiero o01.00:):)

Anastazi gratki dla Was:) coś zaczyna się dziać:)
 
Matko jak ja zazdroszczę tym rozpakowanym....
Termin mam na 21 ale modlę się żeby to było jak najszybciej.
jakoś przy pierwszej ciąży chyba mi było lżej. Teraz ledwo się bujam, ucisk w dole miednicy Maluch robi tak duży, że siedzieć nie moge bo w parę min tracę czucie w stopach. :cool:

Do tego całą ciążę "bawię się" z nawracającymi infekcjami... wykończę się prze to. Moja gin też mnie nie pocieszyła, bo oczywiście wspomniała, że przez te infekcje, które nieustannie nawracają moge mieć tak wymęczona śluzówkę, że popękam. A tego jednego się boję...:no:

Z ciążą wszystko ok, drugi poród, nie przeczuwam powikłań - raczej nastawiam sie pozytywnie.

Wymyśliłam sobie cicatridinę ( kwas hialuronowy ) w globulkach na wzmocnienie nabłonka - wiem, że kobiety stosuja w połogu i daje fajne efekty. Podobno nawet niewielkie nadżerki znikają.
Szkoda, że nie wiedziałam o nim nic po pierwszym porodzie... człowiek dochodził do siebie 1,5 miesiąca.:sorry:
I chyba niewielu ginekologów w ogóle zaleca jakieś preparaty wspomagające regenerację pochwy kobietom w połogu. 6 ginekologów przerabiałam, o tym, że warto stosowac kw. hialuronowy i smarować okolice intymne żelami nawilżającymi ( takimi aptecznymi, nie duralex'ami :happy2: ) dowiedziałam się jak zwykle - z wywiadu z jakąś tam dr hab. ginekologii, zamieszonego w internecie. :eek:

Oczywiście, żeby było weselej to przez ucisk powracają ciążowe hemoroidy - chyba największa zmora poporodowa. I maleństwo potrafi tak kopnąć w pęcherz, że ledwo wstrzymuję mocz.

Takie tam, uroki ciężarnej na "przededniu" :sorry2:
 
Co do kapturków do karmienia...
Przy pierwszej ciąży nakupiłam mnóstwa "zalecanych" rzeczy, z czego część do tej pory stoi w oryginalnych opakowaniach, zafoliowana. :happy2:
Jeśli o samo karmienie chodzi to JEDYNĄ rzeczą, jaka naprawdę okazała się przydatna i uważam, że nawet jesli nie ma problemów z laktacją, to warto mieć w domu - to laktator. Ja 3 lata temu zainwestowałam w drogi, ale bardzo dobry i wygodny sprzęt Medela Swing, elektryczny.
Moja pierwsza laktacja "rozkręcała" się długo, bo ok tyg., ale nie uzywałam w celu rozkręcenia "dojności" laktatora, tylko Mały wisiał praktycznie non stop na piersi.

Dla mnie jednak był to sprzęt niezbędny, ponieważ po miesiącu od porodu wróciłam kontynuowac moje studia i po pierwsze - na uczelni przez 9h moje piersi zwyczajnie by wybuchły, gdyby nie "dojenie" laktatorem. A po drugie, gdy wracałam wieczorem, Mały, pomimo wielkiego apetytu nie dawał rady opróżnić obu piersi na raz. Padał po pierwszej, tak były pełne. :-) I wtedy ratował mnie laktator, którym szybciutko ściągałam resztę pokarmu do buteleczki, chowałam do lodówki i w nocy sobie wypijał.

Poza laktatorem - butelka ze specjalnym smoczniek medeli.
Też uważam, że bez wględu na to czy się ma laktator czy nie - nieoceniona. Szczególniejesli planuje się długie karmienie. Przez te kilka miesięcy laktacji ( u mnie było 7 ) nie raz zdarzyło się, że mały musiał dostać jeden posiłek z mleka sztucznego z butelki. I od niejednej znajomej słyszałam jak po karmieniu butla dziecko nagle przestało ssać pierś. Nawet mam jedna taka która ROK czasu karmiła dziecko swoim mlekiem, wcześniej ściągając je laktatorem do butelki, bo dziecko nie chciało ssać piersi...:shocked2:
Bo nasze dzieci są bardzo cwane - jesli mleko dużo łatwiej płynie z butelki, a z piersi trzeba się naprawde mocno nawysilać, to oczywiste, że będzie wolało butelkę. :happy2:
Ta butelka którą dokupiłam do laktatora kosztowała te 3 lata tem. ok 60zł. Ma zupełnie inny smoczek niz reszta, przez które mleko płynie tak samo "trudno" jak z piersi. Próbowałam i teraz wcale sie nie dziwię maluchom, że im ciężko to ssanie idzie...:sorry2:

No i na pozycji nr 3 u mnie - wkładki laktacyjne. Całą laktację ( 7 miesięcy ) obecne i przydatne. Bo jak karmiłam jedną piersia to drugą płynęło. ALbo jak nie karmiłam 4h i się nazbierało pokarmu, to też mleko samo płynęło... wiec na pewno niezbędne.

reszta cudów, typu sterylizatory do butelek, podgrzewacze, termoizolatory... wszysto niepotrzebne tak naprawdę. W praktyce i tak o wiele szybciej mi było wyparzyć wodą butelkę niz wyciagać sterylizator na jedna buteleczkę... itp. Część z tych rzeczy, jak mówiłam, nawet nierozpakowana pozostała do tej pory. :happy2:

A o samych kapturkach czytałam niedawno, że raczej ich stosowanie przynosi więcej minusów niż plusów i jeśli chcesz je wypróbować, bo boisz się, że Cię dziecko pogryzie - to lepiej odpuść.
Kapturki do karmienia | parenting.pl
 
Jestem w domu.
Mialam ktg, badanie, wszystko ok, wiec odeslali mnie do domu i w pon mam sie stawic na ip.
Pan dr mnie "pocieszyl" mowiac, ze nastepny tydzien bede pod obserwacja i dopiero jak cos bedzie sie dzialo, beda wywolywac :(
jeszcze wiekszego dola mam :(
dobrze bedzie, jak do konca lipca urodze :(
 
Hubson - fajnie że wróciłas do domu.. ale nie pocieszyłaś. myślałam że będą sie brali za wywoływanie. to ile mamy leżeć dwa tygodnie? myślałam że najpóźniej ja przyszły wekend dziecko będzie. wiesz, do piątku by sie chcieli uwinąć, ewentualnie zostawić na weekend na wydobrzenie.. eh..
 
reklama
Katka jakie 40? Ja miałam dwa rodzaje. Jedne kosztowały około 15zł a drugie jeszcze mniej. Jak chcesz to jak znajdę to Ci później napisze jakie to były. Jedne chyba Canpol ale głowy sobie urwac nie dam:banghead:

Graza ja kąpie przed. Tzn przed i po:p tak żeby dzieć nie był całkiem głodny, a już chwilę po jedzeniu, nie z pełnym brzuszkiem. I po kąpieli kolacja w nagrodę i spać.
 
Do góry