reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe maluszki- bilanse i zdrowie

onanana na pewno się tym wszystkim martwisz ale nie zadręczaj się kochana zrób Mai badania i wszystkiego się dowiesz a na pewno wszytko jest ok, postaw na rozszerzeni dietę Mai ;-)


spokojnej nocki :-)
 
reklama
Winki, nie rozumiem dlaczego mnie atakujesz. Nie pierwszy raz zresztą. Nie zauważyłam żeby onanana poczuła się urażona moimi postami. Jeśli tak było to nie miałam takiego zamiaru. Przepraszam Cię onanana jeśli Cię uraziłam. Dzieliłam się swoimi doświadczeniami, po to w końcu jest forum. Natomiast bardzo mi przykro się czyta Twoje-winki uwagi wobec mojej osoby. Ja Ciebie nie krytykuję, nie daję Ci rad. Jeśli tak bardzo Cię irytuje moja osoba to nie czytaj moich postów. Na tym skończę tę dyskusję.
 
Absolutnie cie nie atakuje 'pepsi. Po prostu nie zgadzam sie z twoimi pogladami na zycie i mysle ,ze forum to miejsce wyrazania swojego zdanie a nie kolko wzajemnej adoracji. Ja uwazam ,ze w bardzo przemyslany sposob krytykujesz wszystkie z nas.
Jesli ktos nie jest eko ,nie nosi chust i nie karmi piersia to jest nie dobrze. Osobiscie nic do ciebie nie mam ,ale nie mam zamiaru wiecznie dziekowa jak inne dziewczyny za twoje "cenne" rady.
 
Winki jeśli ktoś ma ochotę dziękowac za rady, to to robi. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Jeśli ci się nie podoba styl wypowiedzi Pepsi lub sposób jej zycia, to po prostu nie komentuj, ja tak m.in. pojmuję kulturę osobistą.
I proszę nie krytykuj wypowiedzi Pepsi również w moim imieniu, bo nie zgadzam się na to...
 
Pepsi w żaden sposób mnie nie uraziłaś. Nie masz za co przepraszać.

Zgodzę się z Winki że łatwo się komuś bez problemów z nadmierną ilością kilogramów łatwo mówić że kiedyś waga zleci ale myślę że pepsi nie miała nigdy takiego problemu i stąd takie "lajtowe" podejście. Ale nie mam tez o to żalu.
 
Absolutnie cie nie atakuje 'pepsi. Po prostu nie zgadzam sie z twoimi pogladami na zycie i mysle ,ze forum to miejsce wyrazania swojego zdanie a nie kolko wzajemnej adoracji. Ja uwazam ,ze w bardzo przemyslany sposob krytykujesz wszystkie z nas.
Jesli ktos nie jest eko ,nie nosi chust i nie karmi piersia to jest nie dobrze. Osobiscie nic do ciebie nie mam ,ale nie mam zamiaru wiecznie dziekowa jak inne dziewczyny za twoje "cenne" rady.

no cóż, dla mnie to jest atak, skoro moje rady są tak "cenne" jak piszesz i tak wszystkich tu "w przemyślany sposób krytykuję" to pozostaje mi się pożegnać, dziękuję Wam za wszystko dziewczyny i pozdrawiam serdecznie
 
Pepsi proszę Cię... nikt Ciebie ani żadnej innej dziewczyny nie chce żegnać!!!

Ja osobiście za rady które są dla mnie cenne dziękuję a resztę pozostawiam bez odpowiedzi i tyle. Myślę że każda z nas tak robi.
 
Onanana dokladnie robie tak jak Ty, jak mi nie odpowiadaja czyjes rady to po prostu ich nie komentuje.
No i znow mamy ognisko zapalne, tak to czasami bywa jak mamy tu osoby ze skrajnie roznymi pogladami na zycie jak pepsi i winki, no i niestety dopalnik zaskoczyl. Dajcie spokoj dziewczyny. Ja rozumie winki, moja poglady sa bardziej zblizone do niej, tylko tak jak mowi onanana jak mi jakies rady nie leza to ich nie komentuje. Jest nas tu naprawde wiele i tyle samo spojrzen na zycie i macierzynstwo wiec niestety takie sytuacje sie zdarzaja ale nie obrazajcie sie dziewczyny. pepsi nie unos sie duma i nie odchodz bo niektore dziewczyny cenia sobie Twoje rady.
 
onanana kurcze no nie wiem co Ci powiedzieć.mam nadzieje że badania będa ok.a to prawda że w pewnym czasie dzieci stają na wadzę i bardzo nie wiele przybieraja(zresztą piszesz że Mają na długość poszła), no i ja też bym się nie dopatrywała tym że Maja nie je tak często i przesypia noce, bo przecież by dawała znaki że chcę jeść
 
reklama
onanana - Pola nie urodziła się duża, po porodzie położyli ją pomiędzy dwoma chłopczykami - jeden miał 3500 czy 3600 (już nie pamiętam) a drugi (o zgrozo poród SN) prawie 5 kg!, byłyśmy z moją mama przerażone - do położnej płakałyśmy jaka POla malutka ( 50 cm i 2970g), położna anm powiedziała, że może się założyć, że POla zaraz dogoni albo przrgoni te dzieci - bo mneijsze dzieci jakoś szybciej przybierają i bardziej ten pezyrost widać, no i , że tamci to chłopcy nio i więksi. Maja na początku super przybierała, teraz jest starszai orgaznim juz nie potrzebuje moze takich zapaszków ;-) Mnie sie wydaje, ze pewno na dluość wam smignela, gorzej by bylo gdyby chudla. Tez od pocztku mam cisnienie na karmienie piersia, jakos zawsze chcialam karmic i dla mnie podobnie jak dla ciebie to super wygodne ( no jedyny minus, ze jestem uwiazana i wszedzie musze ejzdzic z mloda ;) ale da sie przezyc, co nie ?;-) Chociaz zawsze powtarzalam ze gdyby POla sie nie anadala to woallabym ja dokarmaic MM, niz patrzec na glodne dziecko .
Tak ajak laski pisza, Maja wcale zabiedzona jest :-) zawsze usmiechnieta i zdrowa to najwazniejsze;) A teraz i tak bę∂zie jadła już masę innych rzeczy
Pepsi - ja tez POli nie dokarmiam jest tylko an cycu, ale chyba juz jej cos podam z owockow - 8.05 skonczy 6 m-cy. Nie wiem jakie ma wynik ikrwi, bo nigdy nie robilam, ale caly czas przybiera , 3 tyg temu bylysmy u klearza i od tamtej pory przybrala ponad 500 g, wiec mysle ze jest ok.
Laski - nie kłóćcie się, to bez sensu.
Winki ,jak Cię dziołcha lubię, tak Cię opierniczę, zgadzam się, że to nie jest kółko wzajemniej adoracji, ale troszkę to było uszczypliwe,
pepsi - spoko, są dziewczyny które Ciebie pytają i radzą się o wszytsko , mnie też kiedyś pomogłaś, już nie pamiętam ale o coś się pytalam, tyle razem już tu jesteśmy i tyle razem przeszłyśmy i chcesz z nami rozwodu?!:-D
 
Do góry