reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2014

Witam sobotnio. Zostalam na posterunku z dwojka maluchow, a moj maz o zgrozo...Na zakupach. az strach pomyslec:) Co chwile mam telefon z zapytaniem a gdzie to jest a jak wyglada... Takie sa efekty, ze na zakupy generalnie jedziemy razem, jego rola sprowadza sie do pchania wozka i dzwigania:) Przed chwila dzwonil z zapytaniem jak wygladaja jajka organiczne bo wszystkie w sklepie wygladaja tak samo:)...I czym sie rozni filet lososia od dzwonka... Stwierdzil, ze chyba sie przejezyczylam:) I dzwonek to sobie moge w telefonie ustawic:)

Ciesze sie, ze spora czesc z Was sie wyspala:) Odpoczywajcie przed wysilkiem i NO STRESS:)
paaaula84 moja znajoma kiedys zamknela mieszkanie od srodka i jej maz spal na korytarzu pod wplywem(dodam, ze mieszkaja w bloku), mial nauczke:):)

U mnie czesto byl zgrzyt jak maz mowil bede po 16 na przyklad...Dla mnie po 16 oznacza maksymalnie kwadrans po:) A dla niego nawet 16.55, ale po kilku latach juz przywyknelam:)
 
reklama
No więc właśnie...dlatego też dziwiłam się jej reakcji. Najlepsze było to, że najpierw rozmawiałam z nią. Zgadałyśmy się, że właśnie zaczęłyśmy u tego samego lekarza, ale ona była niezadowolona, bo on jej takich rzeczy nagadał...A później on opowiedział mi przez przypadek, że miał taką pacjentkę i już znałam wersje dwóch stron i bardzo zszokowało mnie jej oburzenie.
 
Edda przepływy są dobre w pępowinie (usg miałam robione w czwartek przed wyjściem do domu). Mały nadal jest dwa razy owinięty, waży trochę ponad 2800g. Tyle wiem. W poniedziałek kolejne ktg.
A u Ciebie Dzidziuś też jest owinięty? Przepraszam, ale nie doczytałam :-(
Chciałabym już urodzić...

Kesti mój mąż ma tak samo!!! Albo on mówi, ze będzie ok 16. A to również może być 16.55 :wściekła/y: A z tymi zakupami to nieźle ;-)

Marta nie rozumiem oburzenia tej dziewczyny...uważam, że zawsze jest lepiej wiedzieć o takich rzeczach... Gdyby lekarz jej nie powiedział, to też miałby pretensje...

Monila u mnie też jest straszna mgła. Nie widać wieżowca z naprzeciwka!

A my dzisiaj w końcu jedziemy po wózek :-):-):-):-) Pierwszy wybór najlepszy. Kupujemy Mutsy transportera.
 
Katia tak, dowiedziałam się przedwczoraj. Aczkolwiek nawet nie pytalam ile razy bo już w ogóle bym nie umiała funkcjonować. Najlepiej to bym się położyła w szpitalu i leżała cały czas pod ktg, tak się martwię. Niby mała przez cały dzień się fajnie rusza ale rano jest leniwa. Niby zawsze taka była, ale teraz przez tą sytuację dostaje na łeb. U nas w szpitalu nie praktykuje się mówienia tego swoim pacjentkom, mój mi powiedział (w sumie sama się zorientowałam, skoro widziałam jak na szyi mierzy przepływy ) i w sumie się cieszę że wiem, mimo, że nie wyrabiam ze zmartwienia...
 
Edda doskonale Cię rozumiem!! Ja pierwsze dni przepłakałam. Dowiedziałam sie w 33tc i już chciałam cc. Wolałam, żeby Mały był wcześniakiem. Chciałam go jak najszybciej wyciągnąć z brzucha, bo miałam wrażenie, że grozi mu tam niebezpieczeństwo. Byłam przekonana, że ta pępowina jest wskazaniem do porodu cc. Ale rozmawiałam z wieloma lekarzami z ogromnym doświadczeniem i tytułami profesorskimi (odwiedziłam 3 szpitale) i wszyscy powiedzieli mi to samo: rodzimy sn, wiele dzieci jest owiniętych (praktycznie co drugi poród tak wygląda), dobrze, ze już o tym wiemy, bo będziemy bardziej to monitorować. Podczas porodu będziemy podpięte pod ktg, a jeśli lekarze zobaczą, że dzieci się męczą i spada im tętno, to zrobią nam cc. Musimy zaufać lekarzom. Oni nie pozwolą, aby naszym dzieciom stała się krzywda.
A co my możemy zrobić? Obserwować ruchy i każdą nieprawidłowość sprawdzać w szpitalu. Tak więc mam nadzieję, że Torbę nasz już spakowaną i gotowa jesteś na ewentualny pobyt w szpitalu jeszcze przed porodem.
A Twoja Mała jest ułożona główką w dół?


Chciałabym wytrzymać do środy. Wtedy będę miała skończone 37tc i później chcę już wywoływać Małego na ten świat.
 
witam
u nas jak ma byc o 16 to ma byc do 10 minut po najwyzej, bo zaczynam panikowac i szybko sie oduczyl jak go postraszylam ze juz chcialam na policjie dzwonic i do szpitali. A najlepiej ze jak syn sie spozni te 15 minut to tez mu mowie ze trzeba dzwonic na policje itd i on wie ze nie zartuje wiec zeby uniknac skanadlu wsrod sasiiadow stara sie byc na czas. Sporobujcie tej metody dziala, Oducza sie byc po 15 czyli przed 20 :tak:
 
Oczywiście, wszystko spakowane. W szpitalu nikt nie wie że dziecko jest owinięte, tylko ja i mój gin. Ale jak będę rodzić to mam nadzieję ze się podzieli ze swoimi kolegami tą informacja. Niby mówił ze podczas porodu będę podpieta pod ktg i będziemy obserwować, bo pępowina ma skłonności do zaciskania właśnie podczas skurczu. I to samo co Tobie powiedział, ze zaczną się skurcze i szybko do szpitala od razu. Główka u nas w dół. A u Ciebie? Najlepsze w tym jest to, że za tydzień na tydzień mój gin idzie na urlop. Jak będę rodzic w tym czasie to w szpitslu od razu powiem co jest grane, nie będę patrzeć na nic. A podczas ktg mialas jakiekolwiek skurcze ? Bo ja w sumie tylko Braxtona.
 
Ostatnia edycja:
A ja w ramach ciekawostek się Wam pochwalę jakie to "pomocne" rady ostatnio usłyszałam. Moja babcia uszyła powłoczkę na poduszkę i powiedziała: "teściowa gęsi ma to ci naskubie i wypchasz - będziesz miała dla dziecka..." :szok: argument, że nawet ja na pierze reaguję katarem i łzami nie przeszedł... Skąd w ogóle pomysł, że zamierzam się bawić pierzem. Już się wyrywam do darcia...
Ostatnio też mówiąc, że szukam kombinezonu na powrót ze szpitala usłyszałam od mamy i szwagierki, że ze szpitala to przecież w koc i na ręku... To chwila przecież (jakby to miało znaczenie) i daleko nie jest (15 km samochodem)... No bo kto by tam o nosidełku myślał. Fanaberia jakaś. Czas się zatrzymał dla niektórych....



nie gadaj tak Ci powiedziały?

odnosnie pierzy--kto teraz spi na takichpoduszach
ale ta babcia wymyśliła

odnosnie przewożenia w kocu i na rękach...kiedys tak sie przewoziło
jakos było mniej wypadków

ja syna jeszczew2002 tak przewoziłam
nie miałam fotelika ani gondol izdejmowanej ze stelażu wózka
Cud ze nicsieniestało
ale córki juz były przewożone w fotelikach
dla tego dziecka mamy juz fotelik
nie wyobrazam sobie jazdy z dzieckiem bez tego
choc wkurza mnie to zapinanie/odpinanie pasów(u starszych)
nie ma co ryzykowac
czasem nawet 5min moze sie źle skonczyc bez odpow.przewiezienia malca
 
Edda no jasne masz racje jak na urlopie twojego gina trafisz do szpitala to odrazu im powiedz o tej pępowinie ... ale i tak pewnie beda robic usg .. choc kto ich tam wie .. ale zawsze lepiej powiedziec ... a najlepiej to bedzie jak nic sie nie wydarzy na urlopie twojego gina :-D i tego Ci życze :tak:


Verita no to pięknie twojego nastraszyłas :-p ale w sumie to dobry pomysł zeby był w maire punktualny :laugh2:

u nas leniwa sobota , po obiedzie pospałąm i teraz ogladam jakies duperelki w tv :laugh2:
 
reklama
Dziewczyny czy Wy też tak macie że im bliżej porodu tym bardziej się martwicie czy wszystko jest ok z Dzidzią. Ja wczoraj dowiedziałam się że zamiast cc (całe życie miałam mówione że jesli zajdę w ciąże to ze względu na moją wadę serca będę mieć cesarkę), będę rodzić naturalnie. Martwię się, że nie dam sobie rady, że nie będę wiedziała co mam robić w czasie porodu. Martwię się, że pomimo tego iż wszystkie usg wychodziły dobrze dziecko może urodzić się z jakąś wadą lub niedotlenione. Chciałabym już urodzić i wiedzieć, że wszystko z Julką jest w porządku, że jest zdrowa
ja sie martwie,czy z dzidzią napewno bedzie OK
czy napewno zdrowa...
Yenka, moja teściowa też uważa, że do samochodu to na rękach dziecko można wziąc i trzymac..ale ja tam jej przekonywac nie zamierzam. Nosidełko kupie i nic mowic nie bede.

Monila, co prawda to prawda. Jak sie obudzilam to załowałam, że to sen tylko ;(

Myg, też sobie tak czasem zaszaleje...szczególnie nie moge sobie odmowic Coli i od czasu do czasu puszeczke wypije :]

Madzioludek, nie jestes sama. Tez sie ciagle zastanawiam ciagle czy wszystko ok...no ale co ma byc to bedzie....wiesz mi tez duzo ludzi mówilo (szczegolnie mama), ze przez dysplazje stawow biodrowych to na pewno bede cesarke miala a tu nic z tego...chociaz ja chyba bardziej cc sie boje niz sn.
a dlaczego masz nie mówic,ze kupione nosidło?
jak mastare poglądy to jej sprawa
wazne ze TY dbasz o bezpieczenstwo SWOJEGO DZIECKA
teraz trzeba miec nosidło bo jak czytałam pozniej post któres z WAS-bez tego nie wypuszczą
takie wymogi

To widzę, że nie jestem sama w obawach :-) a co do teściowych.. moja uważa, że nie powinno się kupować dziecku niczego przed narodzeniem żeby nie zapeszyć. Ja nie wyobrażam sobie pójść do szpitala i zastanawiać się czy mąż da radę wszystko kupić i czy kupi dobre (pewnie by sobie poradził, ale dla mnie to byłby dodatkowy stres). Zaczęłam dopiero niedawno kompletować wyprawkę dla Małej i powiem Wam, że żałuje że się wzięłam tak późno za to ..

u mnie i mama tak mowiła
i tesciowa jak była mowa o łzoeczku
kuzynka męża ma nam pozyczyc
a ta-tesciowa-zeby nie za wczesnie bo roznie to potem moze byc
..ze D...miała złozone łózeczko i straciła
a ja-ze to nie wina tego
to przesąd,po prostu nieszczeliwy wypadek ze tak sie stało
łozeczko zresztą mozna złozyc jak bede wszpitalu
ile to czasu trwa,do poł godziny?
wózek mi od wrzesnia stoi
aciuszki?tez dostałam i lezą
ale nie mam srodkówpielegn.,pieluch...
ale takie rzeczy to sobiej uz dokupie na dniach

haha noo co dla niektorych to czas sie faktycznie zatrzymał :-p haha :happy2: moja tesciowa tez kiedys cos takiego walneła ze myslałam ze spadne z krzesła :laugh2: haha a najbardizje to chyba rozwaliła mnie tym ze szukała sweterka i spodenek dla małego na wyjscie ze szpitala takie wiecie jak kiedys były robione na drutach :-p no myslałam ze padne jak to usłyszałam :-D

Madzia kazda z nas sie martwi .. nawet te ktore nie maja problemów z ciąza i ze zdrowiem ... to obawy całkiem normalne sa ...


ja tez pojadłam i ide na drzemke :happy2:

haha ale mają poglądy...
sweterek na drutach dla maluszka na wyjscie ze szpitala?
padne

Edda mój od dzisiaj już też % nie weżmnie do ust, wymysliłam taki argument że jak nie zadziała to juz sie kompletnie załamie.
Wymyśliłam że powiem mojemu że jak będą jakieś komplikacje z małą to nawet krwi nie będzie mógł oddać. Wiem że to smutne ale inne argumenty nie działają :baffled:
moj piwko lubi ale w domu wypic
niechodzi dopubów
a jak sie zdarzyło to1,gora2 i do domu wracał

Mój się sam wystraszył wiec nie musialam nic wymyślać.

Zapomnialam wam powiedzieć. Jak byłam na tym ktg to akurat laska rodziła. Slyszalam jak te położne z nią rozmawiały i powiem Wam nie spodziewalam się ze są takie fajne. Caly czas tą dziewczyne wspierały milym slowem. Laska parła tyle ile tam byłam czyli z godzinę i potem juz slyszalam jak dzidziuś płacze. No przeurocze aż mi łezki poleciały. Laska nawet za bardzo nie krzyczała :-)

to bardzo fajne połozne

ja przy swoich porodach miałam.fajne połozne
 
Ostatnia edycja:
Do góry