Witam dziewczyny!
Niestety ale nie dam rady nadrobic co tam u was sie dzialo. Przepraszam.
Jak juz pisalam jestesmy w domku, Synek jest bardzo absorbujący i dopiero zaczynamy jakoś sobie układać plan dnia, ale z nim jest różnie. Ogólnie to jjakoś dajemy sobie radę, ale jestem zmeczona strasznie, muszę małego karmić co trzy godzinki, żeby wypłukiwało mu ta żółtaczkę. Z tego stresu i pobytu w szpitalu nie mam za dużo pokarmu i dokarmiam małego sztucznym mlekiem. No i jak poczuł smak butelki to teraz nawet za bardzo nie chce cycka, więc ściągam i podaje mu w butelce. W szpitalu przeżyłam kilka chwil grozy, najgorsze bylo to, że zauważyłam, że małemu spadły okularki w trakcie fototerapi a te głupie piguły wcale tego nie zauważyły, mam tylko nadzieję, że  z oczkami mu się nic nie stało. No ale przez to ma zapalenie spojówek. 
Dzisiaj chcemy iść na pierwszy spacerek, ale czekamy na tatusia żeby pomógł nam znieść wózek. 
No nic uciekam, bo czas wybudzić małego na karmienie. 
Jak bede miała więcej czasu to na pewno nadrobię pozostałe wątki.