reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

reklama
Alex - współczuje takich przeżyć. Teraz będzie już tylko lepiej:tak:!

Moja mała jeszcze nie przespała 5 godzin (tylko na początku przy silnej żółtaczce, ale musiałam ja wybudzać), jej rekord to 4,5 godzinki po kąpaniu wieczornym. A teraz w dzień, w takie upały nawet co 1/2 godziny chce pić i ogólnie ciężko jest jej zasnąć:baffled:. Teraz wreszcie śpi, już myślałam, że będę dziś bez obiadu... ale udało mi sie coś na prędce zrobić i nawet miałam chwilę, żeby zjeść, a to już mały sukces;-)!
 
Alex dobrze, że już jesteś u siebie, w domku jest najlepiej:)

dzisiaj mnie zaskoczył junior, byłam z nim w ogródku, podlewałam kwiaty a on siedział w chuscie.Nagle słyszę z chusty rechot:szok:, to ,że się uśmiecha to już dawno zauważyłam,ale rechotać?aż się zatrząsł cały:szok: albo ja mam już omamy od tej temp.
 
Ewcia witaj słonko. Jasne,że cię pamiętamy :)

Madzik trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Salsera teraz to już pójdzie z górki :):)

Żelka szybkiego powrotu do zdrowia życzę:)

Alex nie poddawaj się i podstawiaj małego do piersi,nie rezygnuj tak szybko.Zobaczysz wszystko lada dzień się unormuje:)

Jaipur mój mały już od jakiegoś czasu wydaje z siebie przezabawne dźwięki. Teraz leży w bujaczku i coś nawija do zabawek :)

U mnie po lekarzu ok.Zrobiła wywiad,zbadała i zaprosiła za pół roku do kontroli. Będąc w przychodni od razu podeszłam do dentysty z tym stanem zapalnym ósemki. Pani była na tyle sympatyczna,że przyjęła mnie od razu (nie liczyłam na to). Wsadziła mi jakieś lekarstwo w dziąsło i kazała wrócić w piątek po kolejną dawkę.

Pisałam dziś do Mandrzejczuk. Wyszła z małym wczoraj ze szpitala. Odezwie się jak trochę odsapnie.
 
jolek dobrze,że wszystko wporządku i jeszcze ząbka załatwiłaś:) zuch dziewczyna.
Dobrze, ze mandrzejczuk już w domku:) mam nadzieje,ze wszystko wporządku
żelka zdrowiej kochana!

my już daawno po kapieli, mały strasznie marudny. Ja jestem jakas zmęczona:( nie mam kompletnie nastroju, jutro od rana będę sama i nawet wózka nie zniosę, wiec ze spaceeru nici:( chyba poważnie zastanowię się nad chustą.
 
Witam się i ja. Trochę czasu cały dzień nie miałam.

Madzik &&&&&&&
Salsera Tobie też &&&&&

Alex dobrze, że już w domku. Teraz musicie się dostosować do siebie i będzie cudnie :) W domciu najlepiej!!!
Żelka bierz się w garść i zdrowiej!
Ewcia pamiętamy Cię :)
Mandrzejczuk czekamy na Was.

U mnie pogoda do bani dzisiaj bo cały czas straszy burzą a w sumie nic z tego nie ma. Z rana moja teściowa już nam ciśnienie podniosła bo miała przyjść do dzieci z drobiazgami na Dzień Dziecka. Ale okazało się, że my mamy się spotkać z kafelkarzem po 16. Więc mój A zadzwonił do niej, że zawieziemy jej Paulę a my z młodym wpadniemy jak załatwimy kafelkarza na "budowie". A ona do nas z paszczą, że jesteśmy nieodpowiedzialni bo dziecko na budowę ciągniemy do brudu i kurzu... Tylko, że u nas to wykończeniówkę robią a nie ściany stawiają i my z młodym sobie tam jeździmy jak już wszyscy pójdą do domu bo mamy nowy taras i huśtawkę i sobie siedzimy. A ona się zaczęła żabić, że jej nie chcemy młodego zostawić na czas rozmowy! Bo ona chce nam pomóc i ona by się nim zajęła. A że młody popołudniami potrafi jeść co godzinę i częściej to dla niej nie problem bo mamy jej butelkę uszykować! Nie wiem tylko czy miała na myśli sztuczne czy że ja mam się odciągnąć??? Najgorzej jak szuka przysłowiowej dziury w doopie! Jak zwykle zaczyna się gadka jacy to jesteśmy nieodpowiedzialni bo dziecko narażamy... Nie bardzo wiem na co? Grrrrr

A skoro o spaniu tu było to chyba dzisiaj w nocy coś w powietrzu było bo mój jak najadł się jak bąk o 24 to spał prawie do 7 rano... Oczywiście z jednej strony się cieszyłam, że spi i nie chciało mi się go budzić ale z drugiej martwiłam się czy wszystko ok z nim, czy nie głodzę dziecka i to odwodnienie a jest upał w końcu...
 
Marzena współczuję. Pewnie teściowa w nagrodę nie dała Wam prezentu na dzień dziecka :rofl2:

Pisałam dziś też z Hope. Jest w trakcie przeprowadzki i może przez jakiś czas tu nie zaglądać.
 
marzena no niestety mamy i teściowe takie są...A co do snu-mój brzdąc właśnie dziś też przespał nockę :) Za to w dzień co chwila chciał cyca.
A powiem wam,że przeszliśmy dziś przez jakieś wzdęcia czy cuś :) Spał i nagle się rozkrzyczał. Więc ja sobie myślę-dopiero co zjadł,więc pewnie siku albo kupka,zaglądam,a tam sucho. A on nadal krzyczy. Więc dotknęłam brzuszka-a on twardy jak skała! Rozebrałam go, podłożylam pieluchę pod pupcię i zaczęłam delikatnie masowac mu ten brzusio. Na co osikał mnie, a potem dwa razy pryknął i zrobił kupke. Momentalnie brzusio zmiękł. Przebrałam go i uśpiłam. Przez sen w wózeczku jeszcze poprykiwał. Nie wiem co było przyczyną,ale podejrzewam sałatę lub truskawki (jedno i drugie jadłam wczoraj wieczorem).
 
reklama
Dała nam prezent bo ostatecznie foch jej chyba przeszedł. Ale cierpiętnicę udawała przed wszystkimi możliwymi ludźmi bo my jej nie pozwalamy pomóc a ona chciała tak dobrze. Pewnie, że chciała ale mnie wkurza jak ktoś zaczyna pomaganie przy małym dziecku od oddzielania dziecka od rodziców i krytykowania nas jako rodziców. A pomaganie powinno polegać na ew. ogarnięciu domu, jedzenia i starszego rodzeństwa. A nie na zabieraniu matce dziecka żeby "odpoczęła". Jaki to odpoczynek jak myślami będę przy noworodku? Jakoś z tatusiem małego zostawiam ale z nikim innym nie zamierzam! On jeszcze nie ma 2 tygodni nawet. Paula została z babcią na dłużej niż chwila jak miała prawie 3 miesiące. Nie czuję się nawiedzoną matką-kwoką ale teraz to dla mnie za szybko się rozstawać z małym.

A ja się muszę pożalić na moje zdrowie. Od czasu powrotu do domu mam kłopot z trawieniem :( W ogóle prawie nie trawię niektórych rzeczy. Tak jak zjadam tak...wydalam za przeproszeniem. Jelita mi ogłupiały :( I brzuch czasem pobolewa. A nie chcę rezygnować z warzyw... Miałyście tak któraś? Po pierwszym cc takiego cyrku nie było.
 
Do góry